REKLAMA

Titan Quest: Immortal Throne

Podstawowy Titan Quest przetoczył się jak burza przez komputery fanów Diablo, czy Dungeon Siege. Był świetny, ale nie pozostał w pamięci graczy na dłużej. Po prostu bardzo dobra, nieskrępowana niczym rozrywka, mimo wszystko nic wartego zapamiętania. THQ wielce zadowolona sukcesem swojego hack`n`slasha ponownie użyła bata i zaprzęgła swoich programistów przed monitory. Tak oto w bólach i mękach rodzi się pierwszy dodatek to Tytanicznych Przedsięwzięć.

Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Pierwszy Titan Quest jeszcze nie tak dawno debiutował na polskim rynku. Kilka miesięcy było jednak najwyraźniej wystarczającym czasem na króciutką przerwę i złapanie oddechu. Immortal Throne ma być pierwszym rozszerzeniem to tego nowiutkiego hack`n`slasha. Szczegółów, żeby nie było zbyt łatwo, jak zwykle nie znamy, możemy opierać się tylko na skąpych skrawkach informacji prosto z THQ, tworzyć domysły oraz spekulacje spoglądając na screeny, bądź dłubać w nosie i czekać na dalsze informacje.

REKLAMA

Lepsze wrogiem dobrego

Silnik był wystarczająco dobry, aby nie wnosić do niego żadnych poprawek. Wszystko wygląda jak stary, dobry Titan Quest, ale znając życie kilka nowoczesnych efektów graficznych i tak zostanie zaaplikowanych. Ten quasi cRPG znany był ze swojej cudnej po prostu grafiki, która pomimo tego, że w pełni trójwymiarowa, oddawała klimat nie gorzej niż piękne, dwuwymiarowe malowidła w grach pokroju Icewind Dale czy Baldur's Gate. Twórcy zarzekają się, że piękny klimat nie pójdzie w las, a każda z lokacji będzie na swój sposób małym dziełem sztuki. Tia, ile razy my juz to słyszeliśmy. Mimo to jestem w stanie dać kredyt zaufania twórcom z Iron Lore. Że jestem naiwny? Spójrzcie więc na screeny.

Zejść po samo zło

Nie zmieni się natomiast ogólny zarys fabularny, dalej pokierujemy swoim kochanym herosem, który to przyczynił się to ponownego strącenia Tytanów do ciemności Tartaru. Jak się bowiem okazuje to nie wystarcza. Najprawdopodobniej przyjdzie nam zejść po wroga do samego hellenistycznego piekła, lecz nie jest to oczywiście pewne. Posiłkować mogę się jedynie screenami. przyjdzie nam stąpać. Możemy spodziewać się również niebezpiecznych, bagnistych terenów zamieszkanych przez żabokształtne istoty jak i eksploracji zrujnowanego, greckiego polis. Dochodzi do tego dwadzieścia nowych wrogich kreatur, ponadto stare maszkary również zaliczą drobny lifting. Co do wrogów, w większości mamy do czynienia z piekielnymi pomiotami stąpającymi po Tartarze.

Nieumarli, demony, okropne wynaturzenia, te sprawy. A gromić te całe plugastwo będziemy błyszczącym, pachnącym jeszcze nowością ekwipunkiem. Według twórców do świata gry zostanie "wrzuconych" ponad 250 nowych broni, zbroi etc. Wynik dosyć imponujący. W końcu nic tak nie zadowala jak nowe zabawki, a te mają być nad wyraz epickie. Miecze z magicznymi właściwościami, tarcze ze specjalnych, niezniszczalnych materiałów czy biżuteria zwiększająca podstawowe atrybuty takie jak siła czy szybkość.

Kolejną nowością mają być profesje którym tym razem ma być... osiem! Nie wiem jakim cudem twórcy chcą uniknąć wtórności, ale tak czy siak może być ciekawie. Zwłaszcza, że pojawi się mnóstwo nowych skilli, które pomogą nam w walce z szaleńcami na tyle odważnymi, aby stawać na naszej drodze do ostatecznego zniszczenia zła. Jak zwykle będziemy mieli styczność z architekturą antyku. Na obrazkach widać przewagę rzymskiej architektury, ale na greckich bogów, nie możemy wyrokować tylko na podstawie garści plików graficznych! Ma być trudniej, mozolnie oraz z większym kopem. Ci, którzy uważali, że podstawowy Titan był banalny być może zmienią swoje zdanie po zagraniu w dodatek. Wyjadacze będą czuli się natomiast jak w domu. Szokować może tylko długość. Immortal Throne

Twórcy mówią o 12 godzinach gry na średnim poziomie trudności. Biorąc pod uwagę, że podstawka była strasznie długa, nie jestem do końca pewien, czy aby 12 godzin to nie za mało. Z drugiej zaś strony przecież to i tak dwa razy więcej czasu gry niż w przeciętnym dodatku. W końcu zawsze lepiej mieć niedosyt, niż zacząć umierać z przejedzenia, prawda?.

REKLAMA

W sam raz na marzec

Pierwsza część bardzo mi się podobała. Miała klimat, świetną grafikę, bardzo dobrze dopasowaną muzykę oraz wystarczała na wiele, naprawdę wiele godzin przyjemnej rozgrywki. Dodatek, choć nie tak pompatyczny jak gry pokroju NWN2 czy Medieval 2 został dopisany w poczet moich pozycji obowiązkowych. O ile cena Immortal Throne nie będzie zbyt wygórowana, będzie to świetna pozycja dla wszystkich, którzy mają dość przechodzenia Diablo po raz dwudziesty. Niestety, grę dostaniemy w swoje łapy nie prędzej niż w marcu 2007. Cóż, moim skromnym zdaniem warto czekać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA