Moje serce zabiło szybciej – Tomb Raider 2 wylądowało na smartfonach!
Jedna z najlepszych, najbardziej wymagających i najcudowniejszych interaktywnych produkcji powróciła do życia. Tomb Raider 2 od oficjalnego wydawcy Square Enix jest już możliwe do pobrania przez wszystkich posiadaczy iSprzętów.
Gdybym miał wskazać na grę, z którą wiążą mnie szczególne więzi, niesamowite wspomnienia oraz co do której mam ogromny sentyment, byłoby to Tomb Raider 2. Właśnie ten tytuł sprawił, że zostałem rasowym graczem. Jasne, z interaktywnymi produkcjami obcowałem już znacznie wcześniej, ale dopiero „archeologiczne” przygody Panny Croft okazały się prawdziwym wyzwaniem. Były godnym przeciwnikiem, przy którym zjadłem mnóstwo czasu, natomiast każdy kolejny ukończony poziom uznawałem za niemały sukces. Dzisiaj wspaniała (a dla mnie bezcenna) gra powraca do świata żywych, debiutując w iTunes App Store. Cena? Skromne 2 dolary. Prawdziwa wartość? Nieproporcjonalnie większa. Dlaczego właściwie warto kupić Tomb Raider 2?
Ponieważ właśnie ta odsłona odniosła potężny komercyjny sukces – chociaż pierwsze przygody panny Croft spodobały się graczom i krytykom, dopiero Tomb Raider 2 wyniosło producentów do pozycji bogów branży rozrywkowej. To właśnie gra z 1997 roku zamieniła Larę w ikonę rozgrywki. Potem poszło już z górki. Absolutnie się temu nie dziwę – pod względem mechaniki Tomb Raider 2 było jak na tamte czasy doskonałe. Do gry został zaimplementowany system zapisu w dowolnym momencie zabawy, co z tamtejszej perspektywy było niemałym osiągnięciem.
Gra – rewolucja – możecie się śmiać, ale w 1997 roku niektóre elementy Tomb Raider 2 uchodziły za rewolucyjne. Myślę zwłaszcza o możliwości podróżowania skuterem śnieżnym na zdumiewająco dużej powierzchni czy pływaniu szybką łodzią motorową po weneckich kanałach. W połączeniu z niesamowicie zróżnicowanymi mapami, pokaźnymi obszarami do zwiedzenia i znacznie ulepszoną grafiką powodowało to opad szczęki. Dzisiaj uruchomienie Tomb Raider 2 to jak wizyta w muzeum, ale możecie mi wierzyć – eksponat warty jest ceny biletu.
Mobilne Tomb Raider 2 to zupełnie nowe lokacje i misje – muszę przyznać, to głównie z tego względu kupiłem (ale wciąż jeszcze nie uruchomiłem) drugi epizod przygód najpopularniejszej wirtualnej archeolog. Square-Enix zaprezentuje nigdy wcześniej niewidziane poziomy, na co już teraz zacieram ręce. Dodatkowe lokacje mają miejsce w Chinach, Tybecie (teraz to już to samo…) oraz Włoszech. Gdyby tego było mało, w mobilne Tomb Raider II został wtoczony dodatek o nazwie The Golden Mask!
To niesamowite. Chociaż nawet mnie grafika nieco już odrzuca, nie posiadam się ze szczęścia. Bezsprzecznie wiadomość dnia. Tomb Raider 2 jest bezcenne i chociaż preferuję przenośną rozgrywkę na Androidzie, to jeden z tych razów, kiedy robię wyjątek. Ten tytuł jest po prostu tego warty. Zwłaszcza w nowej, bogatszej, ulepszonej szacie. Starsi gracze będą zachwyceni, nawet pomimo dotykowego sterowania.
PS Też pamiętacie te niesamowite poziomy w zanurzonym na dnie wraku promu? Dzisiaj naprawdę już nie robi się takich rzeczy...
