REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Trackmania Nations Forever

Gdy kupujesz coś przecenionego, od razu sprawdzasz czy przypadkiem towar nie jest przeterminowany. W przypadku sprzętu lub gier "za parę złociszy" to najczęściej badziewne produkty. Tym większe zdziwienie zagościło na mojej twarzy, gdyż program z serii Trackmania miał zostać opublikowany w Internecie ZA DARMO. Początkowo wydawało mi się, że to okrojony pełniak. Jednak Trackmania Nations Forever spokojnie mogłaby się znaleźć na półkach sklepowych jako pełnoprawny produkt. Na dodatek za niemałe pieniądze!

11.03.2010
21:45
Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Panowie z Nadeo po raz drugi prezentują nam owoc swojej pracy, nie chcąc nic w zamian. Poematy o szlachetności serc programistów tego studia zostawię jednak na osobny tekst. Tutaj skupimy się na samej grze. Trackmania Nations Forever to nic innego tylko kolejna część udanej darmowej samochodówki. Do dyspozycji dostaniemy 75 tras, których przejazdy zaliczymy na medale: brązowy, srebrny i złoty. O ile czasy potrzebne na dwa najniższe stopnie podium nie są wyśrubowane to zdobycie złotego medalu jest bardzo trudne, ba, niekiedy wręcz graniczy z cudem. Szczerze, po sześciu dniach gry tylko około 40 tras ukończyłem na złoto. Uzyskane wyniki możemy porównać z innymi graczami i co najważniejsze, możemy się również z nimi pojedynkować przez Internet. Ten tryb dopiero dostarcza nam prawdziwej adrenaliny. Nieraz zdarzają sie sytuacje, w których przegrywamy z przeciwnikiem o... 0,01 sekundy! Wyładowania złości na klawiaturze tudzież innym sprzęcie kierującym to tylko kwestia czasu

REKLAMA

Same trasy zaś to znakomicie zaprojektowane i sprawiające niesamowite wrażenie tory. Pełne skoczni, ramp, pętli czy innych przeszkód są wielkim wyzwaniem. Na najtrudniejszych trasach przejechanie(!) go w całości to wypadkowa kilkudziesięciu prób i dużego szczęścia. Najciekawsze są wyczyny kaskaderskie, w których z precyzją zegarmistrza musimy skoczyć na dany odcinek czy wjechać na pętlę pod idealnym kątem. Poza tym to, co wyprawiają te małe samochodziki, przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania. Znakomicie się prowadzą, żadnych zmian biegów czy innych bajerów. Po prostu czysta jazda. Lecz aby cieszyć sie nią w całości najlepiej wyposażyć się w jakiś joystick, bo jazda na klawiaturze to prawdziwa mordęga.

Grafika to jeden z mocniejszych punktów gry. Owszem, to nie Crysis czy inny Bioshock, ale oprawa audiowizualna jest bardzo dobra. Tory są wykonane z dbałością o detale, a na niektórych wręcz emanują feerią barw. Pojeździmy zarówno po żużlowych wertepach jak i niczym niezmąconej asfaltowej połaci. Pojazdy to ciekawe koncepcje mini-wyścigówek i przypominają samochody znane z wyścigów IndyCar czy NASCAR. Najładniejszym efektem w Trackmanii jest jednak rozmycie. W moim przekonaniu wygląda to bardziej efektownie niż w każdym kolejnym Need for Speed. Świetnie czuć, że prowadzi się nie poczciwego Malucha czy Poldka (już wy wiecie, o co chodzi), lecz szybką rajdówkę mknącą z prędkością nawet 200 km/h.

Dźwięk to również dobra robota. Szybkie, dance'owe kawałki znakomicie współgrają z delikatnymi, gitarowymi szarpnięciami. Również do odgłosów samochodów nie można się zbytnio przyczepić. Czyli kolejny dobrze wykonany element. Przypominam: ZA DARMO.

Grywalność. Cud-miód, beczka miodu i jak tam jeszcze chcecie. Ja nie spocznę na laurach, dopóki nie zaliczę wszystkich torów "na złoto". Bo po prostu od Trackmanii oderwać się nie sposób. Gra przyciąga swoją magią, ma w sobie to coś, co pozwala spędzić przy niej kilkanaście godzin. No właśnie, tylko kilkanaście. Po zaliczeniu wszystkich tras po prostu nie ma motywacji przechodzić grę po raz drugi. Wiem to z doświadczenia z poprzednią wersją. A szkoda, bo to produkt wysokich lotów.

REKLAMA

Nadeo to dziwna firma. Przecież za Trackmanię Nations Forever spokojnie mogłaby zażądać kilkadziesiąt dolarów i na pewno znalazłoby się wielu chętnych na tą produkcję. Z drugiej strony jednak takich firm na rynku gier komputerowych brakuje. W dobie pogoni za pieniądzem i wydawania gier w odcinkach trafia nam się darmowa perełka. Inni powinni brać z nich przykład.

Sama gra jest świetną samochodówką. Mnóstwo porywającej akcji i niezapomniane ewolucje to tylko dwie z kilku wielkich zalet tej gry. Ładna grafika i dobry dźwięk dopełniają całości. Miłośnicy Richard Burns Rally czy Colina McRae nie maja tu czego szukać. Tu o końcowym sukcesie decyduje zręczność i dużo szczęścia. Polecam!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA