Dziś, dosłownie przed kilkudziesięcioma minutami, światło dzienne ujrzała finalna wersja najnowszej gry z serii Might&Magic - Legacy. Tytuł ten swoich odbiorców szukać będzie przede wszystkim wśród fanów old-schoolowych gier RPG. Tymczasem w ich sercach niepodzielnie króluje wydane w ubiegłym roku Legend of Grimrock, które zawiesiło poprzeczkę bardzo wysoko.
Jak przyznali w jednym z wywiadów twórcy M&M X, pomysł na stworzenie tej gry chodził im po głowach od dawna, ale dopiero sukces, jaki odniosło Legend of Grimrock dało im impuls do działania. Okazało się bowiem, że istnieje całkiem spore grono graczy, tęsknie wzdychających za klasycznymi grami RPG. Z drugiej jednak strony, fenomenalny w swojej kategorii LoG może stać się niebezpiecznym konkurentem dla Legacy. Wyznaczył wszak wysoki poziom, który M&M musi osiągnąć. W przeciwnym wypadku sentymentów fanów Might and Magic może nie wystarczyć i gra podzieli losy Realms of Arkania: Blade of Destiny HD.
Co przełożyło się na powszechne zachwyty nad Legend of Grimrock? Przede wszystkim dokładne, wierne odwzorowanie tego, co fani dawnych RPGów znali i kochali. W niemal każdym aspekcie: z klasyczną budową drużyny oraz ustawieniem jej szyku na czele, poprzez sposób poruszania się i pierwszoosobową perspektywę, na poziomie trudności skończywszy. Dbałość o detale w przeniesieniu tego dość archaicznego już doświadczenia w XXI wiek jest w LoG absolutnie imponująca.
I owszem, bywa Legend of Grimrock momentami nieco nudne i męczące, niektórym z całą pewnością brakuje w nim pewnych udogodnień wprowadzonych we współczesnych grach RPG, jak choćby brak poruszania się z poziomu mapy. Ale takie były założenia tego tytułu od samego początku i twórcy od samego początku nie udawali, że dostaniemy coś innego. To po prostu gra sprzed 20 lat odziana w szaty współczesności.
Might&Magic X ma odwoływać się do pierwszych gier z tej serii, wprowadzając przy tym kilka unowocześnień. Dotychczasowe obserwacje wykazują, że mimo szumnych zapewnień autorów, w Legacy nie doświadczymy naprawdę otwartego świata czy rozbudowanego tła fabularnego, które obiecywano. To jeszcze nie dramat, ale lampka ostrzegawcza już się zapala. Choć mam szczerą nadzieję, że gra spełni pokładane w niej nadzieje, to rodzą się we mnie obawy, czy aby twórcy nie uznali, że przy takiej marce i sympatii wielu graczy do old-schoolowych RPGów, jakość ma znaczenie drugorzędne. Legacy właśnie pobiera mi się na dysk, wkrótce będę miał więc okazje, żeby to zweryfikować.