REKLAMA

Głusi artyści walczą o Eurowizję 2022 - mogą przejść do historii. Zespół UnMute opowiedział nam o swoim buncie

Zespół UnMute powstał w ramach kampanii prowadzonej przez Polski Związek Głuchych - z myślą o Eurowizji grupa przygotowała numer "Głośniej niż decybele" i nieoczekiwanie przedostała się do dziesiątki uczestników walczących w krajowych eliminacjach do konkursu. To pierwszy taki przypadek w historii - nie mogliśmy zatem przepuścić okazji, by zadać członkom UnMute kilka pytań.

unmute eurowizja 2022 polska kandydaci głusi głośniej niż decybele
REKLAMA

Grupa Unmute to fenomen, który pojawił się w preselekcji do konkursu Eurowizji 2022. Formacja ma z założenia edukować społeczności na temat odbioru muzyki przez osoby niesłyszące - nieoczekiwanie stała się też pierwszym tego typu zespołem, który bierze realny udział w walce o udział w imprezie. Wyniki poznamy lada dzień - już 19 lutego odbędzie się finał Krajowych Eliminacji do Konkursu Piosenki Eurowizji 2022 w Turynie. Decyzję podejmą widzowie i jurorzy.

O UnMute robi się coraz głośniej - zostali dostrzeżeni, a to już dużo. Czy mają szansę na więcej? Być może, choć ich "Głośniej niż decybele" niektórym mogą wydawać się projektem zbyt progresywnym jak na rodzime eurowizyjne standardy.

Zadałem ekipie kilka pytań - odpowiedzi zostały pzeredagowane z języka migowego. Ich kawałek nagrany jest w polskim języku migowym, a podkład wyprodukował Michał "Fox" Król.

REKLAMA
UMute

Unmute: wywiad z zespołem walczącym o udział w Eurowizji 2022

Michał Jarecki: Jak zaczęła się Wasza przygoda z muzyką? Opowiedzcie mi co nieco o waszych początkach, pierwszych doświadczeniach, założeniu zespołu...

(Krzysztof Kotyniewicz): Nasz zespół jest owocem nietypowej kampanii, przygotowanej z okazji Międzynarodowego Dnia Głuchych i Tygodnia Głuchych przez Polski Związek Głuchych oraz Agencję Change Serviceplan. Pomysł na nią narodził się z potrzeby edukacji społecznej na temat odbioru muzyki przez osoby Głuche, które kochają muzykę tak samo, jak osoby słyszące, i również chcą tworzyć kulturę. Nazwa zespołu "UnMute" to w dosłownym tłumaczeniu "wyłącz wyciszenie". My rozumiemy to jako stop ciszy - naszej ciszy. A teraz chcemy głośno mówić o naszych potrzebach i marzeniach.

(Julia Kramek): Cała nasza grupa znała się dobrze już wcześniej. Część z nas chodziła do jednej szkoły, a pozostałe osoby brały udział w imprezach sportowych. Moja przygoda z muzyką zaczęła się w okresie liceum. Dołączyłam wtedy do grupy Młodzi Migają Muzykę (MMM), potem wystąpiliśmy z Sarsą w Sopocie. Mimo wszystko UNMUTE i to, co teraz wspólnie robimy - włącznie z przygotowaniami do Eurowizji - jest dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem.

(Zuzanna Szymańska): Muzyka towarzyszyła mi od małego. Moja mama, która jest osobą słyszącą, zawsze ze mną tańczyła i śpiewała, a mój tata, mimo że jest Głuchy, uwielbia taniec towarzyski. Właśnie ta moja pasja wpłynęła na to, że wzięłam udział w castingu na nabór do zespołu UnMute, który ogłosił Polski Związek Głuchych oraz Agencja Change Serviceplan. Zaprosiłam też pozostałe osoby, które razem ze mną wygrały ten casting i tak właśnie staliśmy się zespołem UnMute. Każdy z nas pasjonuje się muzyką.

Jak wyglądały wasze przygotowania i walka o Eurowizję? Jak oceniacie swoje szanse?

(Zuzanna Szymańska): Słyszący śpiewają w swoim języku mówionym, ale my też mamy swój język - polski język migowy. Słyszący używają kanału wzrokowo-słuchowego, my, Głusi - kanału gestowo-wzrokowego. Mimo tych różnic nadajemy ten sam przekaz dla ludzi. Jasne, że uważam, że mamy szansę w polskich preselekcjach do Eurowizji. Ćwiczymy codziennie po kilka godzin. Doskonalimy układy i to, jak dajemy sobie sygnał, że muzyka już leci. Nie jest mi łatwo, jestem Głucha i muszę liczyć rytmy albo basy. Już to, że dostaliśmy się do 10 zespołów krajowych preselekcji na Eurowizję, sprawia, że jestem z nas bardzo dumna. Dla mnie to już ogromny sukces, ale nadal chcemy, aby było o nas więcej i głośniej.

(Magdalena Wdowiarz): W artykule na eurowizji.org wspomnieli o naszym zespole. Były opinie o tym, że takiego występu w języku migowym jeszcze nie było. Świat jest różnorodny, każdy wyraża się w swoim języku, więc myślę, że mamy szansę. Jeśli tylko widzowie i Jury dadzą nam możliwość, będziemy mogli wyrazić nasz język, kulturę i pasję szerszej publiczności. Nasz udział to coś zupełnie nowego nie tylko dla nas, ale również dla widowni. Chcemy pokazać, że Głusi mogą wyrażać muzykę przez język migowy. Nie ma drugiego takiego zespołu jak nasz.

Jak opisalibyście wasze emocje towarzyszące temu manifestowi i Eurowizji? No i najważniejsze - jak wpłynęła na was wiadomość o tym, że wystąpicie na koncercie preselekcyjnym?

(Julia Kramek): Zgłosiliśmy nasz zespół do Eurowizji, ponieważ wiemy, że nie tylko w Polsce są Głusi - w Europie i na całym świecie jest ich przecież spora grupa. Poprzez ten utwór chcemy pokazać słyszącym, jak czujemy, odbieramy i tworzymy muzykę. Chcemy, aby wszyscy słyszący dowiedzieli się, że muzykę można tworzyć także w polskim języku migowym. Wiadomość o tym, że zostaliśmy zakwalifikowani do półfinałów, wywołała u nas ogromne emocje: "Nie mogłam i nadal nie mogę uwierzyć, że nam się to udało!"

(Alina Jagodzińska): W naszej piosence czuć buntowniczy charakter i mocną energię. W Eurowizji występujemy dla wszystkich Głuchych z Polski, Europy i świata. Chcemy pokazać, że my także odbieramy muzykę i rytm, tylko na swój sposób. Dzięki temu, że śpiewamy w PJM - możemy pokazać świat Głuchych z naszej perspektywy. Liczymy, że ten występ będzie bardzo ważny i przełomowy. Nasza twórczość jest uniwersalna i może dotrzeć do każdego.

(Zuzanna Szymańska): Wraz z zakwalifikowaniem się do półfinałów spełniła się część moich marzeń. Fakt, że na scenie będzie mogła mnie oglądać moja mama i gwiazdy muzyczne sprawia, że czuję się wyróżniona. W końcu grupa Głuchych może śpiewać w polskim języku migowym i reprezentować naszą społeczność.

(Krzysztof Kotyniewicz): Zgadzamy się z tym, że Europa jest otwarta i tolerancyjna, ale liczymy, że polska publiczność zrozumie i doceni nasz przekaz. W konkursie Eurowizji liczy się głównie element zaskoczenia, pokazanie czegoś, czego jeszcze nie było. Zgłoszonym utworem chcemy jasno zaznaczyć naszą obecność i udział w popkulturze oraz przebić się do mainstreamu.

Spójrzmy nieco dalej w przyszłość. Jakie są wasze nadzieje, marzenia lub plany? Co chcielibyście robić później?

(Zuzanna Szymańska): Marzenia trzeba trzymać w sekrecie, ale w przyszłości chciałabym więcej śpiewać w PJM, występować na koncertach. Muzyka jest i zawsze będzie dla mnie ważna. Chyba nie da się zaplanować przyszłości, ale można pomyśleć i chcieć nad nią pracować. Na pewno po Eurowizji chciałabym edukować ludzi słyszących na temat Głuchych, bo nadal zbyt mało o nas wiedzą a szkoda.

(Alina Jagodzińska): Moim marzeniem jest nagranie kolejnego teledysku w PJM, ale jeszcze nie jestem pewna naszych dalszych planów.

(Julia Kramek): Nie zdradzę swoich marzeń, ale chcę, pewnie tak samo, jak wszyscy członkowie zespołu, aby UnMute działał dalej i się rozwijał. Wierzę, że to, co robimy, jest ważne.

unmute eurowizja 2022 polska kandydaci głusi głośniej niż decybele class="wp-image-1894375"
Eurowizja 2022: UnMute

Wasze zgłoszenie wywołało pewne kontrowersje - niektórzy zastanawiają się, czy spełnia ono w pełni wszystkie założenia regulaminu konkursu. Jak odnieślibyście się do tych wątpliwości?

(Krzysztof Kotyniewicz) : Zespół śpiewa, używając w tym celu języka, więc spełnia wymogi regulaminu - inaczej nie przeszedłby do półfinału. Zapominamy, że język nie musi być tylko mówiony, może być również migany. Nasz utwór jest buntem, niezgodą na to, że słyszący odbierają świat z pominięciem potrzeb innych. Przestańmy myśleć stereotypowo, tylko przez pryzmat osoby pełnosprawnej, słyszącej, widzącej itp. Głusi komunikują się w swoim języku - polskim języku migowym, w którym wyrażają słowa, myśli, emocje, uczucia, w nim artykułują swoje codzienne potrzeby, tak samo, jak osoby słyszące robią to w języku mówionym. Dlaczego więc nie mieliby w nim tworzyć, śpiewać, wyrażać siebie.

(Zuzanna Szymańska): Podczas kręcenia teledysku, przygotowania muzyki i tekstu w PJM, nie planowaliśmy udziału w konkursie Eurowizji. Dopiero kiedy projekt spotkał się z dużym zainteresowaniem, podjęliśmy decyzję o zgłoszeniu się do konkursu. Uważam, że krótki tekst i przekaz w PJM  jest  dość wyraźny. Doskonale wiemy, że nasz udział w konkursie wzbudził kontrowersyjne, ponieważ jest to nowość dla słyszących. Dotychczas w konkursie Eurowizji nie było zespołu złożonego z głuchych wykonawców. Mamy duże poparcie, nie tylko w środowisku osób Głuchych. Ludzie nam kibicują, wspierają nas i dopingują do dalszej pracy.

REKLAMA

Wiem, że odbiór muzyki przez osoby niesłyszące to kwestia indywidualna - w jaki sposób się tego uczą? Jak wzmacniają to doświadczenie?

(Zuzanna Szymańska): Muzykę odczuwam całym ciałem, głównie basy, drgania i wibracje. Mam aparaty słuchowe, więc mogę usłyszeć niektóre dźwięki. Mogę usłyszeć piosenki, śpiew, wokal, ale nie potrafię dobrze ich zrozumieć i określić, np. jakiej płci jest osoba, która śpiewa; tego, czy śpiewa w grubym tonie, czy w cienkim. Najłatwiej jest mi założyć aparat i słuchać muzyki: mogę wyczuć, jaki jest rytm, basy i czy mi odpowiada. Wtedy czytam tekst piosenki, przekładam na PJM i tańczę.

(Alina Jagodzińska): Osoby głuche odbierają muzykę w bardzo różny sposób, zależy to głównie od stopnia utraty słuchu. To, co nas łączy, to odczuwanie rytmu. Najważniejsze jest, aby odbierać basy, które możemy czuć przez stopy, a to ma wpływ na rytm całego ciała.

(Julia Kramek): Dokładnie, to kwestia indywidualna. Niektórzy używają aparatów słuchowych, a niektórzy potrzebują silnego basu. Ja nie noszę aparatów słuchowych, odbieram muzykę całym ciałem, to jest piękne! 

Jaki jest najlepszy sposób, by realnie wspomóc kulturę Głuchych?

(Zuzanna Szymańska): Pozwolić osobom Głuchym pokazać się na całym świecie. Poznać nas, a nie odpychać. Mam wrażenie, że w Polsce ludzie zapominają, że w naszym państwie żyją też ludzie Głusi. Traktują nas jak osoby niepełnosprawne, a ja się tak nie czuję. Jestem pełnosprawna, potrzebuję tylko komunikacji w innym języku. To głównie osoby, które mają problem w komunikacji ze mną, określają mnie jako osobę niepełnosprawną. Ja tylko migam, a oni mówią. Dlatego warto poznać naszą kulturę i język, który jest jej częścią.

(Julia Kramek): Według mnie najlepszym sposobem jest być otwartym oraz znać podstawowe znaki polskiego języka migowego. Każdy z nas ma różne sposoby komunikowania się np. pisane na kartce albo wykorzystanie tłumacza on-line. Zawsze warto zapytać, jaki sposób komunikacji preferuje dana osoba.

(Krzysztof Kotyniewicz): Kulturę Głuchych można wspierać na różne sposoby. Brać udział w wydarzeniach kulturalnych organizowanych przez Głuchych, artystów, malarzy, grafików, aktorów - pokazywać, że się nas widzi, słyszy i chce zrozumieć. Można przekazać także przelew Blikiem na nr telefonu 882 08 88 90. Zebrane środki finansowe będą przekazane na zwiększenie dostępu osób Głuchych do kultury. Podczas organizowania wydarzeń kulturalnych, muzycznych, teatralnych warto pamiętać o zapewnieniu dostępności dla osób Głuchych i osób niedosłyszących, na przykład poprzez zapewnienie tłumaczenia na polski język migowy, montaż pętli indukcyjnej lub umieszczenie napisów na żywo. Cały czas nam tego brakuje na przykład w kinie i teatrze!

"Tu bi­je ser­ce Eu­ro­py! Wy­bie­ra­my hit na Eu­ro­wi­zję!" już jutro, 19 lutego 2022 roku, o 20:00 i 21:40 w TVP2.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA