REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy /
  3. VOD

Lubicie „Minionki”? To świetnie się składa, bo właśnie znalazłam idealną animację dla całej rodziny

Świetne produkcje animowane to nie tylko domena Pixara. Na tym obszarze potężnym graczem jest również studio Illumination. To właśnie ono odpowiedzialne jest za uwielbiane „Minionki” czy „Sing”. Twórcy nie spoczywają na laurach i oddają w ręce widzów kolejne tytuły. Film „Wyfrunięci” doczekał się swojej polskiej premiery 5 stycznia 2024 roku, jednak na platformy streamingowe trafił stosunkowo niedawno. Bardzo dobrze, ponieważ jest to idealna propozycja na świąteczny długi weekend. Amazon Prime Video zapewni dużą dawkę rozrywki.

29.03.2024
20:19
Recenzja filmu animowanego Wyfrunięci, Amazon, co obejrzeć
REKLAMA

Jak to bywa w przypadku studia Illumination, animacja „Wyfrunięci” nie jest skierowana jedynie do dzieci. Dorosli również znajda w niej coś dla siebie. Film wyróżnia się przede wszystkim doskonale wyważonym humorem. Jest to rozrywka w najczystszej postaci. Na pierwszy rzut oka widać zamiary twórców. Podczas seansu mamy się najzwyczajniej w świecie dobrze bawić. Próżno szukać w tym tytule jakichkolwiek wyjątkowo głębokich przemyśleń lub nieoczywistych morałów. Tego możemy oczekiwać głównie właśnie od produkcji Pixara. Illumination zajmuje się kreowaniem zabawnych historii pełnometrażowych. Nie oznacza to oczywiście, że propozycja „Wyfrunięci” nie ma w sobie niczego poza tym. Przecież nawet najzabawniejszy żart, rzucony bez kontekstu, sam się nie obroni. Czym zatem jest najnowsza animacja dostępna w serwisie Amazon Prime Video?

REKLAMA

Wyfrunięci postanowili czerpać z życia garściami

Film animowany „Wyfrunięci” opowiada historię pewnej rodziny dzikich kaczek. Mack (w oryginalnej wersji językowej Kumail Nanjiani) jest ojcem dwójki dzieci – nastoletniego Daxa (Caspar Jennings) oraz kilkuletniej Gwen (Tresi Gazal). Kaczor jest raczej typem domatora. Nie lubi opuszczać swojego przytulnego gniazdka, dosłownie. Nigdy nie udaje się na zimę do cieplejszych miejsc. Powtarza swoim pociechom, że świat jest pełen niebezpieczeństw i dlatego też woli przebywać na terenie dobrze mu znanym. Jego żona, Pam (Elizabeth Banks), kompletnie nie zgadza się z mężem. Uważa, że straszy on dzieciaki zupełnie bez potrzeby. Twierdzi, że Mack tak naprawdę niczego nie wie, ponieważ nie rusza się z domu. Marzy jej się długi lot w nieznane. Chce przeżyć jakąś przygodę razem z rodziną. Na drodze do spełnienia jej najskrytszych pragnień stoi tak naprawdę tchórzliwy mąż.

Nadchodzą coraz chłodniejsze dni. Wiele gatunków ptaków przygotowuje się już do opuszczenia swoich stawów. Pewna grupa już rozpoczęła swój lot, jednak zatrzymuje się na chwilę przy zbiorniku wodnym, w którym zamieszkuje rodzina Macka. Ciekawski Dax od razu idzie się za wszystkimi przywitać. Dopytuje się o destynację ich podróży i jak to w ogóle jest, gdy odwiedza się kompletnie nowe miejsce na świecie. Dowiaduje się, że ptaki udają się na Jamajkę. Nowi znajomi proponują mu dołączenie do wyprawy. Dax jest tym faktem bardzo podekscytowany, jednak nie trwa to zbyt długo. Jego ojciec, gdy tylko dowiaduje się o ofercie, odciąga syna od przybyszów i wyraźnie zaznacza, że jego rodzina zostaje tam, gdzie ich miejsce. Chyba nie trzeba mówić, że nikt nie jest z tego powodu zadowolony. Mack jest na tyle uparty, że początkowo zupełnie nie przejmuje się cudzym narzekaniem. Wszystko zmienia się po rozmowie z przyjacielem rodziny, Wujkiem Danem (Danny DeVito). Starszy kaczor uświadamia mu, że z takim podejściem czeka go życie spokojne, bezpieczne, ale samotne. Opiera to stwierdzenie na własnych przeżyciach. Zszokowany tymi słowami Mack zmienia zdanie. Tak rozpoczyna się pełna przygód podróż w nieznane.

Uśmiech nie schodzi z twarzy

Wcześniej wspominałam już, że każda produkcja studia Illumination to przede wszystkim gwarancja dobrze skonstruowanego humoru. Film „Wyfrunięci” rzuca żartami na lewo i prawo. Naprawdę rzadko zdarza się, żeby którykolwiek z nich nie trafiał prosto do celu. Dowcipy są sytuacyjne i niesamowicie dopasowane do konkretnych bohaterów. Produkcja ta jest idealna nie tylko dla dzieci, ale też dla dorosłych. Na pewno nikt nie będzie nudził się w trakcie seansu. Animacja zawiera w sobie smaczki, które zrozumieją głównie starsi widzowie i to jest posunięcie doskonale nam już znane, ale praktycznie zawsze skuteczne. Niektóre tytuły niestety są w stanie w tej kwestii nieco przesadzić. Zaczyna robić się wtedy dość krępująco, a nawet niesmacznie. Na szczęście „Wyfrunięci” nie mają tego problemu.

Trzeba przyznać, że animacja w lekko ponad godzinę potrafiła stworzyć interesujące postacie. Jest to duże osiągnięcie, ponieważ czasu było naprawdę niewiele. Mimo wszystko jednak twórcy wykreowali dość złożone i ciekawe charaktery. Każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy i wykazuje typowe dla siebie zachowania. Ten aspekt łączy się również z tym, że na ekranie pojawiają się różne gatunki ptaków. Na ich temat istnieją w społeczeństwie swoiste przekonania lub stereotypy. Osobowość danego bohatera jest więc ściśle powiązania z tym, co myślą na jego temat ludzie. Gołębie mają zatem swoją bazę w parku, przy wypełnionym po brzegi koszu na śmieci. Ich żywot nie należy oczywiście do tych najlżejszych. Przecież często nazywa się je „powietrznymi szczurami”. Z kolei papuga trzymana jest w zdecydowanie za małej, złotej klatce. Żywe stworzenie służy podłemu kucharzowi jako ozdoba pomieszczenia. Bez obaw – nasza dzielna rodzina kaczek zrobi wszystko, żeby jej pomóc. Wyżej wymienione kwestie mogą wydawać się dość przykre, jak na bajkę skierowaną głównie do dzieci, ale są one ukazane w bardzo delikatny oraz wyważony sposób. Za każdym razem również kończą się w pozytywny sposób. Rodzice nie muszą więc obawiać się o to, że młody umysł odbierze całość negatywnie.

Oficjalny zwiastun filmu animowanego Wyfrunięci, dostępnego na platformie Amazon Prime Video

W takie podróże aż miło wyruszać

Film „Wyfrunięci” opiera się głównie na motywie podróży. Wraz z naszą kaczą rodzinką udajemy się więc na wyprawę pełną zarówno niebezpieczeństw, jak i wielu przygód. Trzeba śmiało przyznać, ze jest to wycieczka szczególnie przyjemna. Każda poznana po drodze postać jest na swój własny sposób interesująca. Wprowadza również do całej produkcji ciekawe spostrzeżenia. Innymi słowy, nie pojawia się przypadkiem. Bohaterowie mają też oczywiście swojego wroga. Niecny kucharz stara się za wszelką ceną dorwać ptactwo, które utrudnia mu funkcjonowanie na każdym kroku. Mamy więc walkę, ucieczkę i zbieranie sojuszników. Wszystko, czego dobra animacja potrzebuje. Nie zabrało także bardzo umiejętnie dobranej warstwy muzycznej. Czy potrzeba czegoś więcej, aby spędzić wspaniale czas w rodzinnym gronie?

Film „Wyfrunięci” ma jednak jeszcze jedną mocną stronę. Osobiście uważam, że też najważniejszą. Gdzieś między wierszami opowiada również o relacjach. Ukazuje, że kontakt z rodzicami nie zawsze jest łatwy i przyjemny, ale to nie oznacza, że brakuje w nim miłości lub zrozumienia. Każdy ma własne wartości czy marzenia, szczególnie w młodym wieku, gdy nie ma przecież rzeczy niemożliwych. Tak przynajmniej może się wydawać. Często nastolatkowie spotykają się wtedy z dobitnym sprzeciwem rodziców. Ci zabraniają im pewnych działań, ale dla dziecka są te decyzje całkowicie irracjonalne. Animacja ukazuje, że takie postępowanie nie wynika z chęci zrobienia komukolwiek na złość, ale ze zwyczajnej troski. Owszem, może być ona przesadna, ale chcemy dla swoich pociech jak najlepiej.

Produkcja „Wyfrunięci” podkreśla także, że czasami warto jest po prostu spróbować. Wyjść poza własną strefę komfortu i porwać się na coś, co wcześniej było dla nas nie do pomyślenia. Łatwo nie będzie, to na pewno, ale zdecydowanie warto. Szczególnie wtedy, gdy nie jesteśmy w tym sami. „Wyfrunięci” to opowieść o dorastaniu, wzajemnym zrozumieniu potrzeb drugiej osoby (kaczki w tym przypadku) oraz przełamywaniu osobistych barier.

Animację stworzono głównie po to, aby zapewniła dobrą zabawę. To widać oraz czuć praktycznie od razu. Jeżeli jednak nie udało mi się jeszcze zachęcić do seansu, to podzielę się pewną ciekawostką. Kojarzycie trend na Tiktoku, w którym jedna osoba rzuca się drugiej na plecy i bardzo mocno ją przytula? Jeżeli tak, to doskonale się składa. Pochodzi on właśnie z filmu „Wyfrunięci”. Pozostawiam poniżej małe przypomnienie i szczerze zachęcam do zapoznania się z pierwowzorem.

Film „Wyfrunięci” można obejrzeć na platformie Amazon Prime Video.

Więcej o animacjach czytaj na łamach Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA