Zazwyczaj iTunes czy AppStore promują na swoich stronach głównych aplikacje zebrane wg jakiegoś klucza. Czasami są to appki społecznościowe, czasami sportowe, czasami gry, a czasami... coś wybitnie absurdalnego, jak teraz.
Otóż ktoś w AppStore był na tyle uprzejmy, że zebrał do kupy wszystkie aplikacje, jakie mogą okazać się niezbędne przy... planowaniu ślubu. No jasne, bo przecież jeśli jest coś, czego szczególnie potrzebuje para zestresowanych narzeczonych, szykująca się do ślubu, to kilka mobilnych programów, które zaopiekują się wszystkim. A już szczególnie podoba mi się ten słodki design strony z listą owych appek.
No dobra, żarty na bok, przyjrzyjmy się zatem tym aplikacjom - a swoją drogą, to nie ma ich zbyt wiele. Dwie z nich, Wunderlist i Evernote, już dążyłem opisać, tę drugą nawet odrobinę szerzej, nie będziemy sobie zatem zawracać nimi głowy.
Zaczynamy od WeddingHappy - uniwersalnej appki, skupiającej w sobie kilka rożnych w istocie przydatnych funkcjonalności. Najprościej rzecz ujmując, podajemy planowaną datę ślubu, a aplikacja tworzy nam listę zadań do wykonania, którą możemy dowolnie modyfikować i dostosowywać do swoich możliwości oraz oczekiwań. Mamy zatem wgląd w status przygotowywań, możemy ustawiać sobie przypomnienia, dzielić się naszymi postępami w serwisach społecznościowych, eksportować sobie zadania na skrzynkę e-mail, a za zaliczanie kolejnych punktów do wykonania otrzymujemy... achievementy. Co ciekawe, aplikacja nie wymaga ciągłego dostępu do internetu, ani żadnej czasochłonnej rejestracji, co zawsze jest zaletą, szczególnie dla zabieganych przyszłych małżonków. Jeśli natomiast z tego wszystkiego interesuje was głównie funkcja odliczania czasu do wielkiego dnia - wówczas przyda się appka Wedding Countdown. Umożliwia ona odliczanie czasu pozostałego do d-day za pomocą dowolnej jednostki czasu, w tym też np. pocałunków (“Do ślubu pozostało 138 pocałunków). Jakie to romantyczne! Poza tym, możemy sobie dowolnie dostosowywać ekran główny, ustawiając własne zdjęcie i muzykę czy wybierając odpowiedni krój czcionki oraz pozycje elementów. Sympatyczny pomysł i wykonanie, ale nietrudno zauważyć, że sama aplikacja jest delikatnie mówiąc... cóż, bezużyteczna. A jeśli już jesteśmy przy bezużytecznych appkach, na liście znajduje się np. Bow Tie Tutor. Jakie jest przeznaczenie tej aplikacji? Ano uczy, jak zawiązać muszkę. Za 0,89€. Jaka szkoda, że nie mogę znaleźć tej informacji za darmo w internecie, życie byłoby o wiele prostsze.
Ślub oznacza też zakupy - wyjątkowo obfite i jedyne w swoim rodzaju. Gdzie więc szukać pozycji do kupienia albo chociaż samych inspiracji? There’s an app for that! Etsy, NET-A-PORTER, eBay Fashion, Vera Wang on Weddings, Pinterest, Brit+Co - wszystkie te aplikacje pomogą odnaleźć odpowiednią białą suknię, dekoracje i wszystko, co związane z weselnymi wydatkami. Wyróżnia się wśród nich Wedding Dress Look Book, appka, która potrafi wybrać odpowiednią suknię ślubna, bazując na krótkim formularzu, jaki trzeba wypełnić, obejmującym głównie preferencje przyszłej panny młodej, ale też i np. budowę jej ciała. Potem możemy łatwo wyszukać naszą idealną suknię w okolicznych sklepach. Ciężko ocenić mi przydatność tej aplikacji na własnej skórze, ale wydaje się sprawować całkiem nieźle, no i jest dostępna za darmo, więc nie zaszkodzi spróbować samemu. Funkcje poprzednich appek łączą natomiast PRONOVIAS i Rosa Clara, które pomagają w wyborze odpowiedniej sukni ślubnej, ale i oferują podstawowe opcje organizatorów czasu i list to-do. Jeśli natomiast społeczność wokół żadnej z tych appek wam nie pomogła z jakimiś pytaniami, stworzono w tym celu Wedding 911, czyli jedno wiele forum, gdzie zadawane są pytania, a użytkownicy mniej lub bardziej sensownie na nie odpowiadają. Tylko kto będzie na tyle odważny, by posłuchać rady internetu?
AppStore promuje także applowską aplikację iMovie - zapewne zachęcając do kręcenia ślubu swoimi iPhonami? Nie mam pojęcia. Jakoś nie wyobrażam sobie, by przyszli małżonkowie (a do nich kierowane są przecież pozostałe appki) w czasie ślub byli zajęci kręceniem wnętrza kościoła i montowaniem filmu w iMovie. Tym niemniej, to tak czy inaczej świetny program, doskonale sprawdzający się jako mobilny edytor wideo. Bardzo fajną aplikacja jest też Flock - działający sobie na iOS w tle i po cichu grupujący na nasze życzenie zdjęcia, na których pojawiamy się w towarzystwie bliskich i znajomych, tak, byśmy mieli do dyspozycji ładnie poukładane foldery. Nic wielkiego, ale warto dać tej appce szansę - przydaje się nawet, jeśli nie planujecie ślubu w najbliższym czasie, sam używam jej od pół roku i do tej pory sprawuje się bez zarzutu. Zestawienie zaczęliśmy natomiast stosunkowo przydatną aplikacją, zatem zakończmy je programem skrajnie bezużytecznym. Posing App pomaga... pozować do zdjęć. Serio. Ma nawet kilkadziesiąt gotowych kategorii, poukładanych wg rozmaitych kategorii - przeznaczonych zarówno dla pozujących, jak i - chyba nawet przede wszystkim - fotografów. Każda poza została naszkicowana i opatrzona wywołującym dyskomfort opisem (patrz: obrazek wyżej). Trochę to przypomina skecze Monty Pythona pod względem absurdu sytuacji, ale cóż, ktoś najwyraźniej naprawdę tę aplikację od czasu do czasu kupuje. Za 2,69€!
***
I tym optymistycznym akcentem wypada zamknąć to zestawienie. O ile jego pomysł jest delikatnie mówiąc, dziwny, a wybór aplikacji nie zachwyca, to znajdą się tu, uczciwie przyznając, także i programy interesujące oraz użyteczne. Tyle, że wątpię, by którakolwiek z tutejszych appek sprawdzała się lepiej niż te popularne, nieobecne w zestawieniu, nieco bardziej uniwersalne produkty, jak setki różnych organizerów czasu, list to-do, kalendarzy, mobilnych wersji popularnych internetowych stron i tak dalej, które pomocne będą w przeddzień ślubu, ale i nie tylko.