Minimalizm jest w cenie. Systematycznie udowadniają to twórcy niezależni, którzy swoimi produkcjami niejednokrotnie fundują większe pokłady grywalności, aniżeli tytuły poparte wielomilionowym budżetem. Świadczy o tym dobitnie platformówka z rąk studia PlayDead.
Dzisiejsza promocja na Steam to 75% upust na grę Limbo.
Jeśli nie bawi Was notoryczna konfrontacja z napisem Game Over i dość wysoka częstotliwość wczytywania kolejnych checkpointów, to w zasadzie na tym etapie powinniście zakończyć czytanie dalszych wersów tekstu. Limbo ewidentnie wymaga dużych pokładów cierpliwości, sprawdzając również Wasz zasób słownictwa w kategorii „uliczna łacina”. Tytuł nie wybacza błędów, stopniowo zwiększając wymagania względem gracza. Mimo to maltretowanie pada/klawiatury trwa, póki nie ukażą się napisy końcowe.
Będąc po seansie Incepcji, bądź też po szybkim wyklikaniu teologicznych zagwozdek na Wikipedii – tytułowe Limbo stanowi otchłań, część piekła, w której przebywają zbłąkane dusze. Tam też zagubiła się siostra głównego bohatera, której odnalezienie staje się naturalnie naszym podstawowym celem.
To co stanowi jednak podstawowy wyróżnik produkcji, to szata graficzna, która bazuje na prostej grze kolorów – bieli i czerni. Na tym kontraście zbudowany jest cały, niezwykle gęsty klimat gry, wynagradzając po części ilość niewybrednych epitetów, adresowanych do notorycznie uśmiercanego bohatera. Dopełnieniem tego jest symboliczna wręcz „ścieżka dźwiękowa”, ograniczająca się do odgłosów przemierzanego lasu i rzeczy, które zwiastują rychłe przywitanie się z kostuchą.
Mimo powyższego opisu, rozgrywka może wydawać się nadzwyczaj prosta. Ot, w końcu klasyczne parcie w prawą stronę ekranu, zgodnie z regułami platformówki. W mrocznym przedsionku piekła głównymi oponentami nie okażą się jednak jego rezydenci, a palmę pierwszeństwa w uprzykrzaniu życia przejmie grawitacja i nieostrożność w stawianiu kolejnych kroków. Kluczową bronią są więc zręczne palce, logika i wspomniana cierpliwość. Śmierć wygląda groteskowo, bez jakiegokolwiek przefiltrowania przez cenzurę (w końcu kategoria wiekowa 18+). Stąd też urokliwe obrazki: przytrzaśnięcia przez wnyki czy okazjonalnego nabicia na odnóże wielgachnego pająka. Niepokojąco motywuje to do przemierzenia świata dusz zapomnianych.