"Adoracja" Netfliksa byłaby świetnym serialem. Jeden błąd twórców przekreślił tę szansę
Serial "Adoracja" miał szansę być jedną z fajniejszych pozycji dla nastolatków - twórcy popełnili jednak po drodze kilka grzechów, które niestety tę możliwość mu odebrały. I tak włoska produkcja odcinkowa byłaby kolejnym nudnym i przewidywalnym tytułem w bibliotece Netfliksa, gdyby nie jeden aspekt, który sprawił, że sporo osób może ją mimo wszystko docenić.
OCENA
Pewnego lata, tuż po zakończeniu roku szkolnego, świat grupy nastolatków wywraca się do góry nogami, kiedy orientują się, że ich buntownicza przyjaciółka Elena (Alice Lupparelli) zniknęła. Szesnastolatka, która oblała egzaminy końcowe, marzyła, by wyrwać się z prowincji Pól Pontyjskich - pojawia się jednak pytanie, czy była to ucieczka od codzienności, czy może ich koleżanka została uprowadzona. Wydaje się jednak, że wszyscy przyjaciele Eleny wiedzą coś, czego nie mogą wyjawić, i w zasadzie każdy z nich mógł mieć coś wspólnego z jej zniknięciem. Zaginięcie dziewczyny uruchamia lawinę podejrzeń i szokujących odkryć, co sprawia, że bohaterowie będą musieli zmierzyć się z prawdą o swoich uczuciach.
Adoracja: recenzja serialu dla młodzieży od Netfliksa
Podstawowym błędem, który popełnili twórcy "Adoracji", jest kompletny chaos w związku z przedstawieniem bohaterów. Podczas gdy tego typu serial powinno się oglądać bez większego skupienia, tutaj trzeba było być bardzo uważnym, by zrozumieć, kto jest kim - było to zadanie utrudnione, ponieważ każdy był ze sobą w jakiś sposób spokrewniony. Ponadto młodzi aktorzy wyglądali bardzo podobnie i trudno było się połapać, co się dzieje między poszczególnymi scenami.
Nie dość, że w serialu pojawili się bliźniaczo podobni bohaterowie, to jeszcze każdy z nich dostał bardzo rozbudowane wątki. I podczas gdy zwykle jest to zaleta, to jednak przy takiej ilości postaci było to mylące i przytłaczające. Bo choć to wokół zniknięcia Eleny budowano całą historię, to nadmiar wątków pobocznych sprawiał, że odwracały uwagę od tego, co naprawdę ważne, wskutek czego sens tej produkcji trochę się zatracił - widzowie dostają wór skomplikowanych historii każdego z nastolatków i jest to nie do przejedzenia. Gdyby twórcy zdecydowali się położyć większy nacisk na tylko te elementy związane z zaginioną, serial byłby bardziej dynamiczny i zrozumiały.
Zarzut w związku z mnogością wątków łączy się trochę z jedną zaletą, która każe spojrzeć na "Adorację" bardziej przychylnie. Bo choć można odnieść wrażenie, że twórcy starali się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, to jednak zrobili to w słusznej sprawie. W serialu starano się poruszyć wiele istotnych tematów takich jak przemoc fizyczna, napaść seksualna, trudne aspekty dorastania i dojrzewania, wpływ różnych metod wychowania czy relacje nastolatków z rodzicami. Każdy z tych elementów jest niezwykle ważny i potrzebny w produkcjach coming-of-age, jednak upchnięcie wszystkich trudnych tematów w sześciu odcinkach sprawiło, że tak naprawdę żaden z nich nie wybrzmiał tak mocno, jakby można było oczekiwać.
Estetyka tego serialu jest czymś, co sprawia, że produkcja może zachęcić do zostania z nią na dłużej - włoski klimat i temperament młodych aktorów świetnie się w "Adoracji" sprawdził. Wciąż nie rekompensuje to jednak tego, że historia przedstawiona w tym tytule od Netfliksa nie jest czymś oryginalnym - ponownie śledzimy losy zbuntowanej i niezrozumianej nastolatki, która decyduje się uciec ze swojego miasta. Gdyby skupić się tylko na historii Eleny, to być może udałoby się stworzyć fajną i wartościową produkcję. Zbyt wiele wątków wprowadziło chaos i sprawiło, że "Adoracja" jest tak naprawdę o wszystkim i o niczym. A szkoda.
- Tytuł serialu: Adoracja (Adorazione)
- Lata emisji: 2024
- Liczba sezonów: 1
- Twórcy: Stefano Mordini, Alice Urciuolo
- Obsada: Noemi Magagnini, Alice Lupparelli, Beatrice Puccilli, Penelope Raggi
- Nasza ocena: 5/10
- Ocena IMDb: 6.4/10
O produkcjach Netfliksa czytaj w Spider's Web:
- Netflix: nowości na weekend. Co obejrzeć? TOP 5 najciekawszych filmów i seriali
- To coś więcej niż horror. Film, który podbija Netfliksa, dał mi niewyobrażalną satysfakcję
- Lepszego polskiego serialu Netfliksa w tym roku nie zobaczycie. "Matki pingwinów" - recenzja
- "Zakochany bałwan" to jedyny bałwan, który nie jest dla dzieci. Netflix zrobił sprośny świąteczny film
- Netflix pokaże wam, jak nie dać się oszukać. W sam raz na Black Week pojawi się film o manipulacji klientami