O Agar.io słyszałem już wcześniej. W czasie niesamowitych gier z najwyższej półki, jakie pojawiły się w 2016 roku, nie miałem jednak czasu ani okazji, aby przyjrzeć się temu fenomenowi. Zmieniłem to, napotykając w Google Play mobilną odsłonę popularnej aplikacji.
![Agar.io - pobrałem, uruchomiłem, uzależniłem się](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2016%2F03%2Fagario-640x280.jpg&w=1200&q=75)
Agar.io to produkcja bardzo prosta w swoich założeniach. Wcielając się w coś na kształt komórki, zadaniem gracza jest zjadanie innych, mniejszych komórek. Jak to w naturze bywa, zawsze znajdzie się większa i potężniejsza jednostka, dla której to my jesteśmy pożywieniem. Łańcuch pokarmowy w najprostszej postaci.
Wyjątkowość Agar.io polega na tym, że większymi oraz mniejszymi komórkami są… inni gracze.
Ci w czasie rzeczywistym poruszają się po tym samym otoczeniu, co my. Polują na mikroby i unikają większych jegomości, starając się przeżyć. Przeżycie i ewolucja to bowiem podstawowe cele Agar.io. Cele bardzo trudne do zrealizowania, kiedy o przetrwanie walczy się z innymi żywymi graczami. Nie dajcie się zmylić surowej oprawie - ta gra to rasowy multiplayer!
Gdyby tego było mało, samo otoczenie również lubi płatać figle i wpływać na przebieg polowania/ucieczki. Twórcy Agar.io wypełnili arenę wieloma elementami, które modyfikują zachowania komórek. Na przykład ich nagły wzrost, albo podział na wiele mniejszych części, którymi musimy sterować jednocześnie.
![agario 2](/_next/image?url=http%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2016%2F03%2Fagario-2-1024x640.png&w=1200&q=75)
Świetnym pomysłem jest możliwość edycji własnej komórki. Nie tylko o kolor, ale również grafikę tła, a także napis. Bardzo szybko kuleczkę z napisem „sPlay” zaczął gonić gigantyczny „Doge” oraz śmiercionośny „I like trainz”. Nie ma to żadnego wpływu na rozgrywkę, ale kapitalnie urozmaica zabawę i pokazuje indywidualizm każdego gracza.
Agar.io to jedna z tych aplikacji, które uzależniają chęcią rozegrania „jeszcze tylko jednego podejścia”.
Produkcja jest banalnie prosta. Mimo tego, gram w nią od kilkudziesięciu minut, odrywając się tylko po to, aby napisać ten tekst. Świetny sposób na dynamiczną, mocno zręcznościową rozgrywkę, wylegując się w łóżku lub odpoczywając w fotelu. Dotykowe sterowanie nie jest idealne, ale cała reszta wciąga jak ruchome piaski.
Co najważniejsze, Agar.io jest aplikacją darmową, zarabiającą na reklamach. O tym, czy spodoba się wam unikalny patent na rozgrywkę, możecie przekonać się sami. Wystarczy pobrać grę, korzystając z poniższego odsyłacza.