„Wojny klonów” i „Rebelianci” - w jakiej kolejności oglądać w Disney+ animacje „Star Wars” po serialu „Ahsoka”?

„Wojny klonów” to pierwsza trójwymiarowa animacja z uniwersum „Star Wars”, której emisja rozpoczęła się przed przejęciem praw do uniwersum George’a Lucasa przez Disneya. W przeciwieństwie jednak do gwiezdnowojennych książek, komiksów i gier w ramach Expanded Universe, które okrzyknięto legendami i wyrzucono z nowego kanonu „Star Wars”, „The Clone Wars” w nim pozostało wraz z Ahsoką Tano. „Rebels” to kolejna animowana produkcja, nakręcona już przez Myszkę Miki.

Obie animacje stworzył Dave Filoni, który został niemalże namaszczony przez Lucasa na swego spadkobiercę. Teraz, po latach, rozgrzebane w nich wątki są kontynuowane w serialu „Ahsoka”. Oczywiście nową produkcję można oglądać z marszu - to jak odpalenie „Nowej nadziei” przed trylogią prequeli - ale i tak warto „Wojny klonów” i „Rebeliantów” nadrobić, bo to po prostu fenomenalne produkcje (nie tylko dla dzieci!). Problemem jest jednak… kolejność.

Twórcy serialu animowanego „The Clone Wars” mieli sprytny plan, by akcję serialu przedstawiać w sposób niechronologiczny. Od początku do końca skakali sobie radośnie po osi czasu, co mogło powodować wśród widzów niemałą konfuzję. Jeśli ktoś jednak chciałby zapoznać się z produkcją w dokładnie takiej kolejności, w jakiej była emitowana na przestrzeni lat (i to przez trzy firmy: Cartoon Network, Netfliksa i Disneya), to może to zrobić na platformie Disney+.

Na produkcję składa się otwierający animowany film, który można było oglądać w kinach. Nazywa się po prostu „Gwiezdne wojny: Wojny klonów” i opowiada o bitwie o Christopsis. Oprócz tego mamy aż siedem sezonów animacji, w tym ten finałowy, nakręcony po wielu, wielu latach. Warto przy okazji obejrzeć też obie serie „The Bad Batch”, czyli spin-offa „The Clone Wars” o tytułowej Parszywej zgrai (nie jest on bezpośrednio związany z „Ahsoką”, ale wypadł świetnie!).

Fani tworzyli swoje listy odcinków sami od samego początku, dopowiadając sobie z kontekstu, kiedy poszczególne wydarzenia mogły mieć miejsce. Na szczęście po latach Disney rozwiał wszelkie wątpliwości i na stronie starwars.com umieścił oficjalny spis porządkujący epizody na linii czasu. Szkoda tylko, że w ramach interfejsu Disney+ nie możemy posortować w ten sposób odcinków, więc serial trzeba oglądać z notatnikiem w ręku!

Najwięcej zamieszania jest w pierwszych trzech sezonach. Co ciekawe, są nawet dwa odcinki, które warto obejrzeć jeszcze przed filmem „Gwiezdne wojny: wojny klonów”, czyli kolejno: „Cat and Mouse” („Kot i mysz”, S02E16) oraz „Hidden Enemy” („Ukryty wróg”, S01E16). Po filmie z kolei warto odpalić od razu odcinki „Clone Cadets” („Kloni kadeci”, S03E01) i „Supply Lines” („Linie wsparcia”, S03E03), a dopiero po nich „Ambush” („Zasadzka”, S01E01) i lecieć dalej wedle listy:

Jak widać, już w pierwszym sezonie mamy epizody, które przedstawiały wydarzenia z przyszłości i w kolejnych jest podobnie. Od połowy trzeciej do końca szóstej serii serial emitowany był z kolei już niemal w całości chronologicznie, aczkolwiek z pominięciem otwarcia piątej, w której powraca Darth Maul. „Odrodzenie” („Revival”, S05E01), które należy oglądać pomiędzy „Point of No Return” („Punkt bez powrotu”, S05E13) i „Eminence” („Eminencja”, S05E14).

W siódmej serii „Wojen klonów”, będącej dokręconym po latach (genialnym!) epilogiem, oglądamy wydarzenia z „Zemsty Sithów” z innej perspektywy, a kolejność znowu jest pomieszana. Są tu trzy akty i najlepiej zacząć od odcinków od piątego do ósmego, potem obejrzeć epizody od pierwszego do czwartego, a dopiero na koniec te od dziewiątego do dwunastego. Potem można przejść prosto do kolejnej animacji „Star Wars”, w której również pojawia się Ahsoka Tano…

Tutaj sprawa jest prosta: kolejność emisji jest jednocześnie chronologiczna. No i jeśli wciągnięcie już „Wojny klonów” (polecam razem z „The Bad Batch”!) oraz „Rebeliantów”, to warto polecieć za ciosem i odpalić sobie antologię „Tales of the Jedi”. To jedynie sześć odcinków, z których połowa poświęcona jest hrabiemu Dooku, a połowa uczennicy Anakina Skywalkera. A, i żebym nie zapomniał: Ahsoka pojawiła się też gościnnie w „Mandalorianine” i „Księdze Boby Fetta”!

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że film, 7 sezonów „Wojen klonów” (na które składają się aż 132 odcinki!), 4 sezony „Rebeliantów” (łącznie 75 epizodów) oraz sześcioodcinkowa antologia „Tales of the Jedi” to wyzwanie i nie każdy ma czas na to, by taki ogrom materiału teraz nadrobić. Przygotowałem z tego względu zestawienie tych najważniejszych odcinków „The Clone Wars”, „Rebels” i „Tales of the Jedi” (i nie tylko!) z punktu widzenia widzów oglądających „Ahsokę”. Smacznego!