Przygotowujemy się na premierę „Avengers: Koniec gry” i przypominamy, czym jest Quantum Realm
Bohaterowie w „Avengers: Koniec gry” prędzej czy później trafią do Quantum Realm. Ostatnio odwiedziliśmy ten wymiar w towarzystwie Ant-Mana. Sprawdzamy, co trzeba wiedzieć o miejscu, które może okazać się kluczem do pokonania Thanosa i przywrócenia życia uśmierconym przez niego istotom.
Quantum Realm, czyli Wymiar Kwantowy, to bardzo tajemnicza kraina. Dostać można się do niej poprzez zmniejszenie się do rozmiaru mniejszego niż atom. Wykorzystuje się do tego tzw. cząstki Pyma, nazwane tak na cześć ich odkrywcy - pierwszego Ant-Mana, który razem z Osą ratował świat przed pojawieniem się pierwszych członków formacji Avengers.
Zarówno dwaj kolejni Ant-Mani, czyli Hank Pym i Scott Lang, jak i obie Osy - Janet van Dyne i jej córka Hope van Dyne - byli stale narażeni na utknięcie w Quantum Realm. Jeśli tylko zignorowaliby zabezpieczenia i przesadzili podczas zmniejszania się, to w rezultacie mogą zostać na stałe uwięzieni poza rzeczywistością. A z tym nie ma żartów.
W końcu to właśnie w ten sposób zaginęła Janet van Dyne.
W pierwszej części serii „Ant-Man” niewiele brakowało, by podobny los spotkał Scotta Langa. Udało mu się jednak wrócić z Quantum Realm. W wyniku swojej krótkiej wycieczki nawiązał jednak kontakt telepatyczny z Janet, czyli żoną Hanka, a zarazem matką Hope. W filmie „Ant-Man i Osa” udało się ją uratować.
Okazało się, że Janet van Dyne utknęła w wymiarze pełnym dziwnych stworzeń i psychodelicznych kształtów na całe lata. Zdobyła w nim nawet bliżej nieokreślone supermoce. Po ucieczce zaczęła je tracić, a potem zdecydowała się razem ze swoimi bliskimi badać Quantum Realm, by zgłębić jego tajemnice.
Współpraca dwóch pokoleń bohaterów nie trwała długo. „Ant-Man i Osa” rozgrywa się na moment przed dramatycznymi wydarzeniami z „Avengers: Wojna bez granic”. Po pstryknięciu palcami przez Thanosa będącego w posiadaniu Rękawicy Nieskończoności z kompletem Kamieni, widzieliśmy jak Hank, Janet i Hope znikają.
Dowiedzieliśmy się tego ze sceny po napisach w filmie „Ant-Man i Osa”.
Scott, który przebywał w Quantum Realm, nie wyparował jednak razem z Hankiem, Janet i Hope. Nie wiadomo co prawda, czy to dlatego, że los go oszczędził, czy dlatego, że przebywając w tym wymiarze był poza zasięgiem szalonego Tytana, ale ważne jest, że utknął. Podobnie jak Janet kilka dekad wcześniej.
Jaki to ma związek z „Avengers: Koniec gry?” Otóż taki, że trailer kolejnego filmu z cyklu Marvel Cinematic Universe zdradził, iż Scott Lang znajdzie sposób, by opuścić Quantum Realm i trafi do siedziby formacji Avengers. Ze zwiastunów można jednak wywnioskować, że od jego zniknięcia minęło sporo czasu.
Przewiduje się, że bohaterowie wykorzystają odkryty przez Hanka Pyma wymiar i z pomocą Scotta Langa cofną się w czasie aż do Bitwy o Nowy Jork pokazanej w pierwszym filmie z cyklu „Avengers”. Wydaje się to prawdopodobne, bo - jak już wiemy z filmów - w Quantum Realm czas płynie nieco inaczej.
Skąd się w ogóle wziął pomysł na Quantum Realm?
Podobny wymiar do tego, który w filmach odwiedzili Janet van Dyne i Scott Lang, pojawił się w komiksach wydawnictwa Marvel pod nazwą Microverse. Nie znajduje się on jednak w przestrzeni pomiędzy atomami, tak jak można byłoby się spodziewać. Podobnie jak filmowy Quantum Realm, istnieje poza czasem i przestrzenią.
Tak czy inaczej, by się tam dostać, trzeba się zmniejszyć poniżej rozmiaru atomu bądź skorzystać z magii. Disney zdecydował się na użycie tego wymiaru w filmach, a jedynie zmienił jego nazwę - podobnie jak w przypadku Klejnotów Nieskończoności, które w ramach MCU stały się Kamieniami.
W przypadku Microverse taka zmiana była konieczna ze względu na ograniczenia licencyjne i prawne. Wydawnictwo straciło bowiem prawa do ekranizacji serii Micronauts, która była powiązana z tym tajemniczym wymiarem w komiksach. By użyć czegoś podobnego w filmie, potrzebna była inna nazwa.
„Ant-Man” oraz „Ant-Man i Osa” to nie jedyne filmy, w których pojawił się Quantum Realm.
Doktor Strange był jednym z niewielu ludzi, którzy mieli okazję zobaczyć ten Wymiar Kwantowy w akcji. Mógł go dostrzec dzięki Ancient One, która pokazała mu go na dowód na to, że znana przez niego rzeczywistość to dopiero początek. Inne wymiary, które mogliśmy zobaczyć w filmie, to np. ten będący domem Dormammu.
O tym, że coś takiego jak Quantum Realm istnieje, wiedzieli też członkowie organizacji T.A.R.C.Z.A. Zapewne wynika to z faktu, że Hank Pym z nią drzewiej współpracował. W seriali „Marvel’s Agents of S.H.I.E.L.D.” pojawia się nawet pomysł, by właśnie w tym wymiarze szukać zagubionej Jemmy Simmons.
Agentka znalazła się jednak w końcu gdzie indziej - i całe szczęście. Quantum Realm to będący częścią multiwersum wymiar w większości niezbadany, w którym odległości nie są mierzone tak, jak jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Czas również nie płynie w taki sam sposób jak w naszej rzeczywistości.
Motyw podróży w czasie pojawił się w Marvel Cinematic Universe już zresztą wielokrotnie.
Doktor Strange dysponował zresztą artefaktem o nazwie Oko Agamotto, w którym ukryty został Kamień Czasu. W serialu „Agenci T.A.R.C.Z.Y.” uratowano Ziemię dzięki manipulacji czasem przed zniszczeniem, a w „Runaways” bohaterowie odbierali transmisje z przyszłości ostrzegającą przed innym kataklizmem.
Właśnie z tego powodu przewiduje się, że podróż przez Quantum Realm pozwoli na przywrócenie wszechświata do stanu sprzed momentu, gdy Thanos zrealizował swój cel. Natura tego wymiaru wskazuje na to, że to jest bardzo prawdopodobne. To jednak jak na razie tylko i wyłącznie hipoteza.
Czy w filmie „Avengers: Endgame” bohaterowie zgodnie z oczekiwaniami cofną się w czasie poprzez Quantum Realm, czy też to tylko jedna wielka zmyłka, dowiemy się na szczęście już niedługo. Premiera obrazu wieńczącego 3. fazę MCU zaplanowana została na 26 kwietnia 2019 roku.
