Choć serial "Awatar: Ostatni władca wiatru" zebrał całkiem pozytywne recenzje, takiego sukcesu chyba nikt się nie spodziewał. Produkcja okazała się bowiem takim hitem, że Netflix zapowiedział kolejne 2 sezony o panującym nad żywiołami młodym Aangu.
"Awatar: Ostatni władca wiatru" to aktorska adaptacja serialu animowanego "Awatar: Legenda Aanga" z 2005 r. Produkcja skupia się na młodym chłopcu zwanym Awatarem, który musi okiełznać moce czterech żywiołów - kiedyś bowiem woda, ziemia, ogień i powietrze żyły ze sobą w harmonii, jednak teraz wszystko się zmieniło. Kiedy bowiem Naród Ognia postanowił przejąć władzę nad światem, opór postawiły mu Plemiona Wody, Królestwo Ziemi oraz Nomadowie Powietrza. Zagrożenie może pokonać jedynie Awatar (Gordon Cormier) - młody mag, który panuje nad wszystkimi żywiołami, a jest nim dwunastoletni Aang.
Produkcja zadebiutowała na Netfliksie pod koniec lutego i znalazła swoich zagorzałych fanów, dzięki czemu zebrała pozytywne recenzje. Tym bardziej widzowie będą zadowoleni, ponieważ okazało się, że Netflix postanowił przedłużyć serial na kolejne 2 sezony.
"Awatar: Ostatni władca wiatru" dostanie kontynuację. Netflix zapowiedział 2 nowe sezony
Netflix zapowiedział, że "Awatar: Ostatni władca wiatru" dostanie kontynuację i powstaną jeszcze 2 sezony, a ostatni będzie jednocześnie jego zwieńczeniem, podobnie jak serial animowany z 2005 r. Twórcy planują nakręcić 2. oraz 3. sezon w możliwe najkrótszym odstępie czasu, by jak najszybciej zakończyć prace na planie - chodzi o to, by nastolatkowie, którzy wcielają się w głównych bohaterów, zbyt szybko nie dorośli.
Portal Screen Rant podaje, że serial "Awatar: Ostatni władca wiatru" zgromadził przed ekranami 21,2 mln widzów, którzy oglądali historię młodego Aanga przez 153,4 mln godzin. Tytył pokonał tym samym produkcję "One Piece", którą w tym samym czasie przez 140,1 mln godzin oglądało 18,5 mln osób.
O produkcjach Netfliksa przeczytasz więcej na łamach Spider's Web: