W „Tańcu z gwiazdami” padł rekord. Dagmara, królowa życia, uzyskała najniższy wynik w historii programu
Chyba nikogo już nie dziwi fakt, że Dagmara Kaźmierska, znana przede wszystkim z programu „Królowe życia”, po raz kolejny robi furorę. Tym razem w nieco innym formacie telewizyjnym, a mianowicie w „Tańcu z gwiazdami”. W minioną niedzielę celebrytka za swój występ taneczny otrzymała najmniejszą sumę punktów w historii i… awansowała do kolejnego odcinka.
Dagmara Kaźmierska jest jedną z uczestniczek aktualnie trwającej, 27. edycji „Tańca z gwiazdami”. Jej tanecznym partnerem jest Marcin Hakiel. Wczoraj pary po raz pierwszy w tej odsłonie programu miały zaprezentować aż dwie choreografie. Nie jest to oczywiście łatwe zadanie, a już na pewno nie dla amatorów. Każdy stara się radzić sobie, jak najlepiej tylko potrafi. Nie wszystkim jednak udaje się zachwycić bardzo wymagające jury. Najsurowsza od lat jest zawsze Iwona Pavlović. Ocenia uczestników głównie przez pryzmat ich postępów i zazwyczaj nie szczędzi przy tym słów krytyki. Trzeba przyznać, że nie ma zbyt wiele dobrego do powiedzenia o poczynaniach w programie Dagmary Kaźmierskiej. Daje jej naprawdę niskie noty, a w zeszłą niedzielę znów nie miała litości.
Dagmara Kaźmierska uzyskała najniższy wynik w historii Tańca z gwiazdami
Dagmara Kaźmierska w parze z Marcinem Hakielem zatańczyli najpierw quickstepa, a następnie Broadway jazz. To właśnie ten drugi występ członkowie jury uznali za najgorszy. Łącznie przyznali uczestnikom 7 punktów. Jest to najniższy wynik w historii „Tańca z gwiazdami”. Iwona Pavlović zarzuciła celebrytce, że ta tak naprawdę cały czas stała. Powiedziano także, że nie pracowała ona nad jakością ruchu i nie robi żadnych większych postępów. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że Dagmara Kaźmierska przeszła do następnego etapu. Pomimo zakończenia wczorajszego odcinka z ledwo 23 punktami na koncie. Z show pożegnali się za to Krzysztof Szczepaniak i Sara Janicka, których wynik był ponad dwukrotnie większy – uzyskali łącznie 62 punkty. Ostateczny głos mają zawsze widzowie programu. To między innymi do niech należy decyzja, kogo chcą oglądać dalej. Muszą zatem bardzo lubić Dagmarę Kaźmierską, skoro udało im się przegłosować bezwzględne jury.
Celebrytka nie ukrywa, że wyczyny na parkiecie nie są jej mocną stroną. Sama tłumaczyła, że „Taniec z gwiazdami” to też program rozrywkowy i przyszła tam właśnie po to, żeby robić show. Iwona Pavlović nie podziela jednak jej entuzjazmu. Podczas swojej oceny wyraźnie zaznaczyła, że to wszystko zaczyna się dla niej robić już męczące. Powiedziała również, że gdyby zdjęła z Dagmary wszelkie dodatki, to każdy jej taniec wyglądałby identycznie. Nie obyło się też bez personalnych zaczepek. Jurorka podkreśliła, że uczestniczka uśmiecha się, nic nie umie, ale wszyscy ją kochają. Iwona Pavlović podkreśliła, że 90% jej oceny to technika, a charyzma to jedynie 10%. Pogratulowała Dagmarze Kaźmierskiej tylko tego drugiego. Celebrytka przyznała w wywiadzie dla portalu Onet, że ma aktualnie pęknięte żebro, które bardzo boli ją już od kilku dni. Nie nazywa tego jednak kontuzją i nie szuka z tego powodu usprawiedliwienia. W następnym odcinku „Tańca z gwiazdami” Dagmara Kaźmierska zatańczy w parze ze swoim synem, Conanem, który stanął niedawno w obronie matki, z impetem wpadając na scenę.
Więcej o programie „Taniec z gwiazdami” czytaj na łamach Spider's Web: