Czasami zdarza się tak, że dziecko się uprze i zechce mieć w domu zwierzątko. Co wtedy rodzic ma zrobić, jeśli z różnych przyczyn nie może spełnić prośby swojego dziecka i przyprowadzić do domu jakiegoś zwierzaka? Posadzić przed komputerem i zainstalować Hotel dla Zwierzaków. Teoretycznie.
Hotel dla Zwierzaków pozwala graczom na stworzenie profesjonalnego hotelu, w którym klienci zostawialiby swoje futrzaki, nie martwiąc się, że stanie im się coś złego. Do wyboru mamy coś na wzór kampanii, gdzie musimy wykonać 15 misji, polegających na zaopiekowaniu się króliczkami, papugami, rybkami, psami, kotami oraz świnkami morskimi. Podobne cele czekają nas w "wolnej grze", tyle że tutaj sami wybieramy sobie, kim chcemy się zająć.
Gra jest bardzo uproszczoną strategią. Wszystkie ruchy wykonujemy za pomocą myszki. Sterowanie nie jest zbytnio skomplikowane, na opanowanie wszystkiego potrzeba około dziesięciu minut. Poznanie wszystkich szczegółów bardzo ułatwia wbudowany samouczek. Problemy może sprawiać praca kamery. Wprawdzie sami ustalamy sobie kąt widzenia, aczkolwiek nie zawsze wychodzi to tak, jakbyśmy sobie to zaplanowali. Trzeba troszkę pokombinować, a młodszym użytkownikom niekoniecznie może to wychodzić.
Podczas rozgrywki gracz ma pełne ręce roboty. Cały czas coś się dzieje, praktycznie do zakończenia misji nie ma czasu na chwilowy odpoczynek. Każde ze zwierząt ma swoje potrzeby, które reprezentowane są przez dwa kolory - zielony oraz czerwony. Pasek zielony oznacza, że zwierzęciu nic nie dolega, czerwony zaś sygnalizuje, że czegoś futrzakowi brakuje. Jakie ten może mieć potrzeby? Podobne do człowieka, czyli zabawa, higiena, jedzenie, zdrowie itp.. Jeżeli czegoś mu brakuje, jest niezadowolone. Zadaniem gracza jest cały czas nadzorowanie, aby zwierzęta miały zapewnione wszystko, czego potrzebują - jeżeli jest głodne, trzeba nakarmić, jeżeli samotne - pobawić się z nim, jeżeli w zagrodzie jest brudno, musimy posprzątać i tak dalej, i tak dalej. Chociaż tych potrzeb do zaspokojenia jest sporo, cały czas robimy to samo. Zamawiamy produkty, czekamy na dostawę, potem widzimy, że coś jest nie tak, idziemy do zagrody, wybieramy odpowiednią opcję i już po problemie. Na początku może jest to ciekawe, ale potem staje się monotonne. Kliknięcie myszką tu, potem tam, tu i tam, tu i tam.
Właściwie przez całą grę nic więcej się nie robi. Jedynym dodatkiem jest przejażdżka konna, którą można wybrać z poziomu menu. "Wsiadamy" na konia i pokonujemy przeszkody. Przez pierwsze pięć minut może jest to fajne i interesujące, ale później staje się nudne, bo ileż można jeździć w kółko i co chwila wciskać spację? Podobnie jak w całej grze, w tej mini-gierce sterowanie jest bajecznie proste - kursory + spacja.
Oprawa graficzna jest fatalna i na pewno nie zachęca to obcowania z Hotelem dla Zwierzaków. Wszystko wygląda okropnie - drzewa, budynki, a także same zwierzęta. Podobnie jest z dźwiękami. Prosta melodia, która wprawdzie nie przeszkadza, ale też nie nucimy jej po zakończeniu gry.
Hotel dla zwierząt w Polsce wydała Cenega. Wydanie, podobnie jak gra, jest bardzo biedne. W cenie 59,90 zł oprócz samej płyty, w cieniutkim pudełku znajdziemy tylko krótką instrukcję. Patrząc chociażby na to, jak Cenega wydała grę Mój wymarzony chłopak, można było oczekiwać czegoś więcej. Do samej lokalizacji zastrzeżeń mieć nie można, wszystkie teksty i głosy są po polsku.
Hotel dla Zwierzaków nie jest grą, którą można polecić. Może przez pierwsze kilka minut zaciekawi, ale potem szybko znudzi i młody gracz szybko odłoży ją na półkę. Zadania są monotonne, oprawa tragiczna - w tej grze nie ma nic, co mogłoby przyciągnąć do monitora. Za 60 zł lepiej zabrać pociechę/młodszego brata do kina na kilka zabawnych filmów lub też do zoo. Frajdy będzie dużo więcej.