REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. VOD

Justice Smith i gwiazdy „Pokolenia” opowiadają nam o nowym hicie HBO GO

Wśród nowości HBO Max i HBO GO na marzec 2021 roku znalazła się nowa seria młodzieżowa „Pokolenie”. Produkcja łącząca w sobie cechy takich tytułów jak „Tacy właśnie jesteśmy” i „Euforia” z bardziej luźną, humorystyczną atmosferą zapowiada się na duży hit. O jej szczegółach opowiedzieli nam twórcy i aktorzy z Justice'em Smithem na czele.

11.03.2021
21:06
Pokolenie HBO będzie serialem na wesoło. Zdradzili nam to sami aktorzy
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga! Tekst zawiera drobne spoilery dotyczące fabuły serialu „Pokolenie”.

Pierwsze kilkadziesiąt sekund premierowego odcinka nowej produkcji HBO spędzamy w towarzystwie młodego mężczyzny zmierzającego pewnym krokiem do swojego liceum. Chłopak jest ubrany modnie, ale prowokacyjnie i emanuje pewnością siebie, o jakiej większość nastolatków może tylko pomarzyć. Swoim wyglądem niemal kropka w kropkę przypomina protagonistę innej serii HBO, czyli „Tacy właśnie jesteśmy”, a seksualną bezpośredniością mógłby rywalizować z większością bohaterów „Euforii”.

Chester (bo tak nazywa się grany przez Justice'a Smitha bohater) mógłby więc spokojnie rywalizować z protagonistą każdego innego współczesnego serialu o nastolatkach. I przez tych kilkadziesiąt sekund można odnieść wrażenie, że „Pokolenie” faktycznie spróbuje pójść śladami wspomnianych produkcji i w taki właśnie sposób rzuci im swoje wyzwanie. Na szczęście to tylko poza. Tak jak Chester nadrabia prowokacyjną stylizacją i zachowaniem, tak samo nowy serial HBO z początku pręży muskuły, by wydać się groźniejszym niż w rzeczywistości.

Szybko okazuje się, że „Pokolenie” ma w sobie olbrzymią dawkę humoru. I to właśnie on przyciągnął do obsady wielu młodych aktorów.

Bardzo ważnym założeniem dla twórców debiutującej dzisiaj na VOD produkcji było pokazanie młodzieżowego doświadczenia w sposób jak najbardziej autentyczny. Wiele popularnych seriali o nastolatkach często musi się mierzyć z oskarżeniami, że rysują zbyt kolorowy lub wręcz przeciwnie zbyt ponury i depresyjny obraz dorastania. Ciekawym elementem przemawiającym za „Pokoleniem” od początku miała być zresztą obecność wśród twórców młodej Zeldy Barnz, bo to właśnie na bazie jej doświadczeń wymyślona została fabuła:

Dzieci mojego męża i moje dorastały w filmowym środowisku, często przychodziły z nami na plan. Dlatego pomysł Zeldy, żebyśmy zrobili nowy serial razem wydawał się bardzo naturalny. Ja ze swojej strony mogłem dać doświadczenie i umiejętność pisania scenariuszy, a ona wiarygodność całej opowieści, która jest przecież o jej rówieśnikach. To była naprawdę świetna kolaboracja – podkreślił Daniel Barnz.

Widzowie „Pokolenia” dosyć szybko zobaczą też, że chęć opowiedzenia realistycznej historii o prawdziwych doświadczeniach nastolatków nie wiąże się tu z zabójczą powagą. Każdy kolejny odcinek zaczyna się krótką sekwencją chronologicznie rozgrywającą się na koniec całej opowieści. Biorą w niej udział aktorki Chloe East, Lukita Maxwell i Nathanya Alexander, a całość jest absolutnie szaloną i niezwykle zabawną zamkniętą przygodą ich bohaterek. W trakcie round table East przyznała na zadane przeze mnie pytanie, że w trakcie castingu dano jej do odegrania właśnie tę w gruncie rzeczy komediową scenę:

Nie myślę o sobie, jako o wyjątkowo zabawnej osobie. Ale nie miałam problemu z odgrywaniem komediowych scen, bo to po prostu była tak ogromna frajda. Powiedziałam sobie: „Idźmy na całość i po prostu to zróbmy. Nie obchodzi mnie jak wyglądam, jak głośna jestem i jak denerwująca”. To po prostu była tak szalona sytuacja, że chciałam wziąć w tym udział. Kręciliśmy te ujęcia w nocy w typowo amerykańskim centrum handlowym... Wszystkim nam brakowało snu, czuliśmy się dziwnie i mieliśmy wrażenie, że cały świat kręci się wokół nas. Nie rozumieliśmy tego, ale podobnie czują się też nasze bohaterki.

Autentyczność opowiadanej historii oznaczała, że pokazane zostaną postaci nieidealne i dalekie od obecnych w gatunku stereotypów.

Bohaterowie „Pokolenia” podobnie jak obecni nastolatkowie mieli być odważni w pokazywaniu swojego prawdziwego „Ja” i chętni do walki o ważne społecznie kwestie. Nie to miało ich jednak definiować, bo w życiu każdego młodego człowieka pojawiają się dziesiątki innych (wielkich i małych) problemów. Twórcy nie chcieli przenieść na papier chodzących stereotypów czy idealnych orędowników nowego świata. Sam fakt, że jakaś postać walczy o równouprawnienie nie czyni jej automatycznie popularnej. Tak samo jak wychowywanie się pod opieką homoseksualnej pary nie musi automatycznie zrobić z dorastającej dziewczyny dojrzałem i tolerancyjnej osoby:

Kiedy brałam udział w przesłuchaniu i zobaczyłam, że moja postać ma dwóch ojców-gejów, a mimo to opowiada okrutne, niepoprawne politycznie żarty, byłam podekscytowana takim wyzwaniem. To nie była normalna, stereotypowa rola. Takie postaci obecnie pojawiają się rzadko. Współautorka serialu, Zelda Barnz powiedziała mi, że wielu jej przyjaciół ma dwóch tatów lub dwie mamy. I wcale nie wszyscy z tego powodu stają się od razu tolerancyjni. Musiałam wejść głęboko w tą postać, prowadziłam w jej imieniu pamiętnik. Starałam się każdy z jej szalonych żartów rozebrać na czynniki pierwsze, by zrozumieć z czego one się biorą. Bo pod całą tą pozą kryje się bardzo wrażliwa i delikatna osoba – wyjaśniła grająca Ariannę Nathanya Alexander.

pokolenie hbo

W kontekście portretowania osób ze społeczności LGBT+ pojawił się jednocześnie inny problem. Środowisko hollywoodzkie od lat debatuje nad tym, czy heteroseksualni aktorzy są w stanie wiarygodnie odkrywać postaci o innej orientacji. A nawet czy w ogóle powinni to robić. Podobne dyskusje toczą się też wokół bohaterów z niepełnosprawnościami czy należących do innych mniejszości. Justice Smith („Pokemon: Detektyw Pikachu”, „Jurassic World: Upadłe królestwo”) wcielający się w głównego bohatera „Pokolenia” sam ujawnił się jako osoba queer w 2020 roku, dlatego w trakcie naszego round table zapytałem go o jego opinię na ten temat:

REKLAMA

Nie uważam, żeby było coś inheretnie złego w tym, że ktoś hetero gra osobę o innej orientacji seksualnej. Natomiast to okropnie protekcjonalne i wręcz obraźliwe, gdy potem o takim aktorze mówi się: „Jest taki odważny”. To deprecjonujące dla społeczności LGBT+. Nie ma nic odważnego w całowaniu się z drugim człowiekiem. Ludzie po prostu to robią. Poza tym jest mnóstwo aktorów queer, którzy grają heteroseksualnych bohaterów. Wtedy nikt nie mówi o odwadze.

Wydaje mi się, że świat jest obecnie w takim momencie, że faktycznie powinniśmy pracować nad zwiększeniem reprezentacji mniejszości w kinie. Zdarzają się ekstremalne sytuacje, gdy nie jest to możliwe, ale bardzo rzadkie. To fatalny przykład, ale oczywiście nie wybierzemy aktora chorego na nowotwór, żeby grał bohatera walczącego z rakiem. Natomiast powinnyśmy zapewniać aktorom o różnej tożsamości równe szanse zaistnienia i doceniać ich w taki sam sposób – zaznaczył Smith.

„Pokolenie” jest już dostępne na HBO GO. Odcinki nr 4 i 5 zadebiutują tam 18 marca.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA