REKLAMA

Justin Timberlake stanie przed sądem. Tego dnia powinien być jednak w Krakowie

W poniedziałek Justin Timberlake został aresztowany i zatrzymany przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Mimo że artysta został zwolniony bez kaucji, czeka go kolejna rozprawa, która została zaplanowana na 26 lipca. Tego samego dnia wokalista ma zagrać koncert w Krakowie.

timberlake krakow rozprawa
REKLAMA

W poniedziałek w nocy Justin Timberlake został zatrzymany przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Według źródeł portalu TMZ gwiazdor spotkał się wówczas z przyjaciółmi w hotelu American w miejscowości Sag Harbor w stanie Nowy Jork, gdzie wspólnie zjedli kolację. Około 12.30 wokalista wsiadł do samochodu, a chwilę później przejechał obok znaku "stop", nie zatrzymując się. Nie umknęło to uwadze policji, która zaczęła śledzić Timberlake'a. Po tym, gdy piosenkarz zaczął gwałtownie zbaczać z drogi, funkcjonariusze postanowili go zatrzymać. Artysta został zwolniony z aresztu bez kaucji tego samego dnia rano.

REKLAMA

Kolejna rozprawa Timberlake'a odbędzie się w dniu koncertu w Krakowie

Pod koniec kwietnia 2024 r. Justin Timberlake wyruszył w trasę koncertową The Forget Tomorrow World Tour, którą rozpoczął występem w Vancouver w Kanadzie. W maju i na początku czerwca artysta pojawił się w Stanach Zjednoczonych, a pod koniec miesiąca ma zawitać do Polski - 26 i 27 lipca wokalista zagra dla fanów na Tauron Arenie w Krakowie.

W związku z tym, że termin kolejnej rozprawy Timberlake'a w sprawie jazdy pod wpływem alkoholu został wyznaczony na 26 lipca, czyli w dniu pierwszego koncertu gwiazdora w Krakowie, wiele osób zaczęło się zastanawiać, czy jego występy w Polsce nie zostaną odwołane lub przełożone. Okazuje się na szczęście, że wokalista może stawić się przed sądem wirtualnie. Ticketmaster, który jest dystrybutorem biletów na wydarzenie, zapewnił, że o wszystkich zmianach będzie informował na bieżąco.

Zdjęcie główne: A.PAES/Shutterstock.com.

O Justinie Timberlake'u czytaj w Spider's Web:

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA