Gonciarz miał swój system. Była współpracownica youtubera przeprasza za milczenie
W ostatnim czasie nad Krzysztofem Gonciarzem zebrały się bardzo czarne chmury, a do sieci trafiają kolejne screeny paskudnych wiadomości, które youtuber wysyłał do różnych kobiet. Teraz do puli mało pochlebnych wyznań o Gonciarzu swoją opowieść dołączyła jego była współpracownica - Kryspin Sobczak.
Afera z Krzysztofem Gonciarzem z każdym dniem staje się coraz bardziej paskudna. Po relacji Darii Dąbrowskiej - która za pośrednictwem m.in. wiadomości od byłych dziewczyn youtubera oraz swoich doświadczeń z nim przedstawiła zupełnie inny obraz Krzysztofa Gonciarza - pojawiły się też doniesienia od innych osób.
W Spiders' Web piszemy o aferach z influencerami:
Była współpracownica Gonciarza zabiera głos. Wiedziała, co robił youtuber
Głos w tej sprawia zabrała była współpracownica Gonciarza. Kryspin Sobczak, identyfikująca się jako kobieta, stwierdziła, że wiedziała, co robił Gonciarz i przeprasza, że dopiero teraz o tym mówi. W trwającym prawie dziesięć minut wideo Sobczak opisała, że ponad półtora roku temu przypadkiem porozmawiała z byłą dziewczyną Gonciarza. Sobczak współpracowała wtedy z influencerem, zajmując się m.in. montowaniem jego materiałów.
Według byłej dziewczyny Krzysztof utrzymywał intymne relacje z wieloma partnerkami. Krzysztof potrafił pokazywać czy to swoim innym partnerkom, czy ogólnie nawet innym partnerkom - choć tego nie jestem pewna - nagrania z tego, jak uprawiał… z dziewczyną, oczywiście z widocznym wszystkim: jej twarzą i tak dalej. Bez zgody tej osoby i też czasami bez zgody osób, którym to pokazywał - opisała Sobczak.
Była współpracownica Gonciarza miała zapytać go o tę sprawę, jednak on udawał, że nie wie, o co chodzi.
Krzysztof udawał, że nie wie, o co chodzi. A gdy już się dowiedział, zaczął bardzo mówić o relacji z tą osobą, dlaczego mam nie ufać tej osobie i że jest taka a taka, że w ogóle tak na niego wpływa i takie rzeczy robi. Teraz wiem, że była to manipulacja, że po prostu deflektował, że zamiast skupić się na moim poważnym zarzucie: jak i z kim wchodzi w relacje, co robi w tych relacjach, co naprawdę jest niemoralne nie z tą jedną osobą, tylko ogólnie, jak traktuje kobiety, z którymi ma relacje - to zszedł na temat tej jednej dziewczyny. (...)
Krzysztof miał taki system, że bardzo często umawiał się z jedną dziewczyną na jakiś czas, przez chwilę tak jakby pomieszkiwali razem, randkowali, byli tak jakby razem, on jej dawał opiekę, kupował rzeczy itd. Tylko po to, żeby - nazywając to poliamorią - na przykład po dwóch takich tygodniach, wziąć się za następną osobę i przeżyć podobny cykl
- wyznała Sobczak.
Gonciarz zarzucił też swojej współpracownicy, że miesza się w jego sprawy. Zobaczyłam, że Krzysztof wchodzi w twarde narkotyki, że zaczyna się dość mocno odklejać, mieć objawienia - wyjaśnia Sobczak. Współpracownica Gonciarza zawiesiła z nim kontakty zawodowe i ograniczyła prywatne.
Kolejne wiadomości stawiające Gonciarza w złym świetle na profilu Darii Dąbrowskiej
Tymczasem na profilu Darii Dąbrowskiej pojawiły się screeny wiadomości kolejnych dziewczyn, które miały do czynienia z youtuberem. Gonciarz miał wysyłać do nich pełne wulgaryzmów wiadomości oraz napastować seksualnie. W wiadomościach pojawiają się też stwierdzenia, według których influencer miał być pod wpływem narkotyków. Warto dodać, że sam zainteresowany (po tym, gdy Daria Dąbrowska wyznała, jak wyglądały relacje Gonciarza z dziewczynami) podkreślił, że przeprasza, zaznaczając, że "jest w terapii". Kryspin podkreśliła, że youtuber uczęszczał na terapię już wcześniej, ale widocznie nic w jego życiu nie zmieniła.
Jestem w terapii, co wiedzą wszyscy, którzy mnie śledzą. Wiedzą też, jaką drogę przeszedłem przez ostatnie kilkanaście miesięcy i że jestem po niejednym przełomie - stwierdził. - Jest mi przykro, że moje życie i sposób bycia generował szkodę w życiu innych osób. Nie widziałem wielu rzeczy i nie rozumiałem własnego zachowania. Jeśli życie w sieci czegoś mnie nauczyło, to ostrożności w interpretacji czyichś słów i clickbaitowych tytułów. W terapii pozostaję i zamierzam dalej o tym mówić - Dziękuję za wiadomości ze wsparciem
- napisał Gonciarz.
W sieci pojawiają się też opinie rozczarowanych fanów, dla których kiedyś Gonciarz był autorytetem. Niektórzy z nich uważają, że afera z twórcą powinna być jeszcze bardziej nagłośniona. Same przeprosiny (a raczej klasyczne non-apology) Gonciarza raczej nie za wiele znaczą dla jego (już byłych) fanów.