REKLAMA

„Kung Fury” dostało własną grę mobilną. Jest tak retro, jak to tylko możliwe

Jeżeli ostatni tydzień spędziliście w bunkrze pozbawionym dostępu do Internetu, zapewne przegapiliście premierę „Kung Fury”. Sfinansowany oddolnie film można już zobaczyć w sieci, zupełnie za darmo. Jeżeli nie będziecie mieli dosyć, na smartfony i tablety pojawiła się oficjalna gra prosto ze świata kartridżów i kaset VHS.

Kung Fury dostało własną darmową grę mobilną
REKLAMA

„Kung Fury: Street Rage” to mobilna gra tak retro, jak to tylko możliwe. Dwa wirtualne przyciski, grafika utrzymana w stylu piksel-art, dźwięki nagrane w salonie z automatami – to kwintesencja darmowej aplikacji. Tych, którzy oglądali już „Kung Fury” nie zdziwi, że w mobilnej grze trzeba walczyć z nazistami, natomiast rozgrywka jest stylizowana na kultowe produkcje beat’em up.

REKLAMA

Co świetne, „Kung Fury: Street Rage” to aplikacja w pełni darmowa.

Za dodatkową opłatą można usunąć z gry reklamy, na którym zarabia deweloper i wydawca. Jednak i bez tego monotonna, zgrana z mojego Pegasusa rozgrywka w żaden sposób nie blokuje użytkowników, którzy nie zamierzają wydać ani grosza. Nie ma tutaj żadnych ultra-surowców, super-złota ani innych elementów, które skutecznie psują produkcje Free2Play.

REKLAMA

Nie wiem jak wam, ale mnie „Kung Fury: Street Rage” przypomniało o polskim projekcie „Franko 2”. Polakom nawiązującym do „kultowej” gry sprzed lat udało się zebrać więcej niż 34 500 złotych. Właśnie tylko potrzebowało studio, aby zarobić na 12 miesięcy procesu produkcyjnego. Skoro zbiórkę zakończono 21 marca minionego roku, można by przypuszczać, że lada moment ponownie usłyszymy o „Franco 2”. Niestety, jak wynika z tego wpisu deweloperów, projekt ugrzązł w bagnie zmian personalnych.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA