Najlepszy film gangsterski wszech czasów znika z Netfliksa. Macie ostatnią szansę, by go obejrzeć

Najlepszy film gangsterski wszech czasów? Oczywiście, zależy kogo spytać. Jeden widz powie, że "Ojciec chrzestny", inny że "Ojciec chrzestny II". Tak czy siak chodzi o "Ojca chrzestnego". Dwie pierwsze części trylogii Francisa Forda Coppoli na podstawie prozy Mario Puzo złotymi zgłoskami zapisały się na kartach historii kina, na stałe wchodząc do kanonu nie tylko gatunku, ale ogólnie X muzy.

Na Netfliksie można aktualnie obejrzeć pierwszą część "Ojca chrzestnego", w którym śledzimy losy jednej z najpotężniejszych nowojorskich rodzin mafijnych. Na jej czele stoi sędziwy Don Vito Corleone, rządzący światem przestępczym z chłodną elegancją i zasadami starej szkoły. Gdy odmawia wejścia w handel narkotykami, rozpoczyna się krwawy konflikt między mafiami. Po zamachu na jego życie, najmłodszy syn – Michael, dotąd trzymający się z dala od rodzinnych interesów – stopniowo wciąga się w świat przemocy i intryg, przechodząc przemianę z outsidera w bezwzględnego następcę ojca.

"Ojciec chrzestny" został doceniony już w czasie swojej premiery w 1973 roku. Zdobył bowiem trzy Oscary - w tym dla najlepszego filmu. Nic dziwnego. W końcu produkcja nie tylko na nowo zdefiniowała gatunek, ale wzniosła kino gangsterskie do rangi sztuki. Bo Francis Ford Coppola zamiast na taniej sensacji skupia się na moralnej złożoności. Zamiast archetypowych mafiosów, mamy ludzi z krwi i kości, działających według własnego kodeksu. Dzięki temu epos ten stał się punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń hollywoodzkich twórców.

Do dzisiaj w "Ojca chrzestnego" zapatrują się nie tylko kolejny filmowcy, ale też kinomani. Bo z czasem wartość filmu Francisa Forda Coppoli jeszcze wzrosła. Dużą w tym zasługę mają wybitne kreacje Marlona Brando wcielającego się w Don Vito Corleone i Ala Pacino grającego Micheala.

W "Ojcu chrzestnym" nie ma zbędnych ujęć, ani nietrafionych kwestii. Dlatego, choć trwa on trzy godziny, ogląda się go jednym tchem. Co prawda w codziennym biegu może być trudno znaleźć tyle czasu na jego seans, ale okazja aż się o to prosi. Film znika bowiem z Netfliksa i to nie za tydzień czy parę dni. Tylko dzisiaj. 14 kwietnia to ostatni dzień, w którym można obejrzeć go na platformie.

Potem będzie można jeszcze w naszym kraju "Ojca chrzestnego" obejrzeć. Dostępny jest on przecież również za dodatkową opłatą w serwisie CANAL+ czy w ramach subskrypcji na SkyShowtime. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zobaczyć go tam za jakiś czas po dzisiejszym seansie na Netfliksie.

Więcej o ofercie Netfliksa poczytasz na Spider's Web: