Netflix bombarduje produkcjami o napadach na banki. Czy serial "Helikopter" należy do tych udanych?
Fani produkcji o napadach z pewnością nie mogą narzekać - jakiś czas temu w serwisie Netflix pojawił się hiszpański hit "Oblężenie banku", a kilka dni później w serwisie zadebiutował serial o lakonicznym tytule "Helikopter", który również jest oparty na faktach. I choć tego typu produkcji, lepszej bądź gorszej jakości, jest mnóstwo, to trzeba przyznać, że twórcom "Helikoptera" udało się zrobić coś, co odróżnia go od wszystkich innych tego typu seriali.
OCENA
23 września 2009 r. po godzinie 5:00 nad ranem złodzieje wylądowali helikopterem na dachu najbardziej strzeżonego skarbca w Szwecji. Tego dnia, kiedy uczestnicy napadu obrabowali najbezpieczniejsze miejsce w szwedzkim mieście Västberga, nie padł ani jeden strzał - policja mogła tylko patrzeć, jak mężczyźni odlatują z milionami dolarów po udanej akcji. Nie jest to fabuła wymyślona na potrzeby serialu - ta historia wydarzyła się naprawdę i to właśnie ją Ronnie Sandahl postanowił zaadaptować pod najnowszy serial Netfliksa.
Helikopter - recenzja serialu Netfliksa
"Helikopter" to ośmioodcinkowy serial, który nie skupia się na samym tylko napadzie, a bardziej na tym, co do niego doprowadziło. Niezbędnym jest zatem szczegółowe przedstawienie Ramiego (Mahmut Suvakci), głównego bohatera produkcji, którego postać jest oparta na Irańczyku, Safie Kadhumie. Mężczyzna był w przeszłości złodziejem, który utrzymywał się z popełniania przestępstw, jednak po związaniu się z Karin (Johanna Hedberg) postanowił odłożyć broń, schować kominiarkę, by spełniać się jako mąż i ojciec dwójki dzieci.
Choć intencje Ramiego były dobre, mężczyzna musiał zmierzyć się gigantyczną porażką - okazało się, że stracił on wszystkie swoje pieniądze, które zainwestował w przedsięwzięcie związane z połowem krewetek, w efekcie czego został z niczym. Bohater, nie mając innego wyboru, postanawia rozpocząć współpracę ze swoim byłym wspólnikiem i przyjacielem, Michelem (Ardalan Esmaili). Sprytny złodziej, który przez lata pozostał niezauważony, ma głowę na karku i umysł, dzięki któremu potrafi wykreować najbardziej misterny plan napadu na skarbiec. Tym razem do jego wykonania niezbędny będzie helikopter.
Wyjątkowość "Helikoptera" polega na tym, że bardziej obrazuje on cały proces aż do momentu napadu, aniżeli samo przedsięwzięcie - o tym, w którym momencie historii znajduje się widz, informują napisy odliczające czas do napadu. Początkowo serial skupia się tylko na Ramim, narratorze historii, a od pewnego momentu rozgałęzia się na inne wątki. Dotyczą one: Michela, Axela (Erik Svedberg-Zelman), pilota helikoptera, Zorana (Dejan Milacic), organizatora napadu, ale również Leonie (Iskra Kostić), stanowczej i upartej policjantki, która, na przekór lukom w biurokracji, nie spocznie, dopóki nie zaprowadzi przestępców za kratki.
Serial postanawia przedstawić życie złodzieja bez idealizowania, mianowicie: nie jest to ekscytująca przygoda rodem z "Domu z papieru", która przedstawia przestępców jako szczęśliwych i zadowolonych z tego, co robią. W "Helikopterze" następuje zderzenie z trudnym życiem mężczyzny, który został zepchnięty na społeczny margines. Ramiemu jest o tyle trudniej, że jako emigrant musi dodatkowo przełknąć wszelkie rasistowskie przytyki. Nie może jednak ot tak wyruszyć w przygodę, by napadać na banki i organizować skoki - ma przecież rodzinę, którą musi się zaopiekować. Jest to zatem raczej smutna historia, która pokazuje, co może popchnąć jednostkę do przestępczego półświatka.
I w tym miejscu pojawia się pewien problem - bo o tyle, o ile ugryzienie tego wątku w inny sposób nadaje "Helikopterowi" wyjątkowego wydźwięku, to jednocześnie sprawia, że produkcja zaczyna się mocno dłużyć. Twórcy skupili się na życiu Ramiego oraz perypetiach jego współpracownikach, co w pewnym momencie robi się nieco nużące, a zniecierpliwienie dotyczące oczekiwania na nadejście kulminacyjnej sceny narasta. Serial traci przez to dynamikę i napięcie, którego można by oczekiwać w zasadzie w każdym odcinku. W związku z tym, że "Helikopter" to bardziej dramat, który skupia się na życiu codziennym bohaterów, blokuje sobie drogę do nieoczekiwanych zwrotów akcji czy mocnych cliffhangerów, które każą zarwać nockę i oglądać dalej.
"Helikopter" to serial, który z pewnością nie zachwyci wszystkich fanów gatunku. Nic dziwnego - w kilku momentach brakuje przełamania szarej codzienności, nadaniu historii kolorytu i akcji, która mogłaby rozbudzić widza i utrzymać go w większym napięciu. Mimo to na tę produkcję warto rzucić okiem - należy z pewnością docenić, że na Netfliksie pojawił się serial, który nie jest typową produkcją odcinkową o napadzie, jakich pojawia się na pęczki. Bo choć "Helikopter" jest nieco spokojniejszy, to może właśnie tytuł utrzymany w takim klimacie będzie świetną propozycją dla niektórych subskrybentów Netfliksa. Szczególnie o tej porze roku.
- Tytuł serialu: Helikopter (Helikopterrånet)
- Lata emisji: 2024
- Liczba sezonów: 1
- Twórcy: Ronnie Sandahl
- Obsada: Mahmut Suvakci, Ardalan Esmaili, Dejan Milacic, Erik Svedberg-Zelman
- Nasza ocena: 6/10
- Ocena IMDb: 7.4/10
O produkcjach Netfliksa czytaj w Spider's Web:
- Netflix: nowości. Filmy i seriale na grudzień 2024
- Na Netfliksie rządzi najnowszy film reżyserki "Shreka". To wielkie rozczarowanie
- Nowy film Netfliksa nakręcił syn Denzela Washingtona. I jest to rzecz absolutnie fenomenalna
- Oglądanie tego kryminału z Ianem McKellenem było czystą przyjemnością. Bardzo mnie zaskoczył
- Dzięki Netfliksowi zaraz popadniecie w szaleństwo. Ten dreszczowiec zapowiada się świetnie