Jeden z najlepszych polskich filmów ostatniej dekady możecie teraz obejrzeć za darmo w internecie
Jak najlepiej oglądać filmy? Za darmo. Wiadomo, kino do tanich nie należy, liczba platform streamingowych wzrasta i w celu wykupienia wszystkich interesujących nas subskrypcji, aby "być na czasie" trzeba wydać niemałą fortunę. Na szczęście wciąż można oglądać ciekawe filmy bezpłatnie. I nie, ten tekst to nie pochwała piractwa - mówimy tu o całkiem legalnych dostępach.
No tak, ciepło już jest, więc i bezpłatne pokazy filmowe organizuje się coraz częściej. Prócz tego są jeszcze platformy VOD, oferujące dostęp do swoich bibliotek zupełnie za darmo. Taka właśnie jest Ninateka, gdzie znajdziecie pokaźną ofertę polskich produkcji. Tych klasycznych jak "Rejs", klasycznych, ale odnowionych jak "Potop Redivivus", czy po prostu nowszych, które w zalewie kolejnych premier mogły wam swego czasu umknąć. W serwisie pojawiają się coraz to kolejne filmy krótko- i pełnometrażowe, więc warto tam zaglądać, bo można znaleźć perełkę rodzimej kinematografii w sam raz dla siebie.
Ostatnio Ninateka przygotowała sporą aktualizację swojej oferty z okazji Dnia Matki. W serwisie zagościł dzięki temu jeden z najoryginalniejszych i najodważniejszych pełnometrażowych debiutów ostatnich lat. "Baby Bump" to kino tak przekorne i bezczelne, że wyrzuci was z butów i porwie nie tylko samą fabułą, ale przede wszystkim swoim wykonaniem. Kuba Czekaj zrealizował bowiem film o dojrzewaniu w stylu, którego nie powstydziłby się Netflix. Ba, Netflix chciałby umieć robić takie filmy o młodych ludziach.
Czytaj także:
Ten polski film obejrzycie całkowicie za darmo
"Baby Bump" to historia Mickiego House'a (doskonały Kacper Olszewski), który jest zwyczajnym 11-latkiem. Reżyser bombastycznie jednak pokazuje jego młodzieńcze rozterki - od kompleksów związanych z dużymi uszami, po chęć zgładzenia rodziców. Wszystko to, co przeżywaliśmy, gdy wchodziliśmy w okres dojrzewania, uderza tu z surrealistyczną mocą. Pomimo całego przestylizowania, przesady i ogólnie rzecz ujmując - popisówy, mamy do czynienia z opowieścią ciepłą, sympatyczną i przede wszystkim szczerą.
Ironii tu oczywiście troszkę jest, ale Kuba Czekaj podchodzi do swojego młodego bohatera z szacunkiem, nie wyśmiewając jego problemów, które z perspektywy dorosłego mogą wydawać się głupie i infantylne. Nie ma w "Baby Bump" protekcjonalnego traktowania, bo reżyser nie wchodzi w rolę rodzica z pobłażliwym uśmiechem mówiącego do swojej pociechy: spokojnie, kiedyś ci przejdzie.
O "Baby Bump" napisano już wiele dobrego. Nie ma sensu, żebym się powtarzał za krytykami, którzy w 2015 roku w okolicach premiery zdążyli się nim już zachwycić. Powiem tylko tak: to kino, jakiego nawet nie wiecie, że potrzebujecie. Będziecie się nim cieszyć jeszcze długo po seansie. A skoro można je obejrzeć za darmo, to na co jeszcze czekacie?
"Baby Bump" za darmo obejrzycie na platformie Ninateka.