Obsada "Przyjaciół" postanowiła przerwać milczenie po śmierci Matthew Perry'ego. Aktorzy wydali wspólne oświadczenie, w którym proszą o czas, aby przepracować stratę bliskiej osoby. "Byliśmy kimś więcej niż tylko kolegami z planu. Jesteśmy rodziną" - piszą.
Pierwszym co przychodzi na myśl, gdy myślimy o fenomenie "Przyjaciół" to obsada. Podczas realizacji serialu przyjaźnili się nie tylko bohaterowie na ekranie, ale też wcielający się w nich aktorzy i aktorki. Nie jest tajemnicą, że więź, która się między nimi narodziła trwa, tak naprawdę do dzisiaj. Widać to nawet w odcinku specjalnym "Spotkaniu po latach". Chemia między nimi wciąż uwodzi, jak w czasach trwania sitcomu - między 1994 a 2004 rokiem.
Ze względu na oczywistą zażyłość głównej obsady, fanów "Przyjaciół" mogło dziwić, że żaden z jej członków i członkiń nie odniósł się jeszcze do wydarzeń z minionego weekendu. W nocy z soboty na niedzielę poinformowano bowiem o śmierci Matthew Perry'ego, który w serialu wcielał się w Chandlera Binga. Aktora zdążyli do tej pory pożegnać twórcy serialu i jego fani.
Więcej o śmierci Matthew Perry'ego poczytasz na Spider's Web:
Przyjaciele - obsada o śmierci Matthew Perry'ego
Jennifer Aniston, Courtney Cox, Lisa Kudrow, Matt LeBlanc i David Schwimmer postanowili odnieść się do śmierci Matthew Perry'ego za pośrednictwem People. Obsada "Przyjaciół" wydała wspólne oświadczenie:
Jesteśmy zdruzgotani po stracie Matthew. Byliśmy kimś więcej niż tylko kolegami z planu. Jesteśmy rodziną. Mamy tyle do powiedzenia, ale teraz chcielibyśmy przez chwilę opłakiwać zmarłego i przepracować tę stratę. Kiedy będziemy w stanie, nastąpi to w swoim czasie, powiemy więcej. Na razie nasze myśli i miłość są z rodziną Matty'ego, jego przyjaciółmi i wszystkimi, którzy go kochali.
W nocy z soboty na niedzielę policjanci znaleźli Matthew Perry'ego martwego w jego domu w wannie z hydromasażem. Oficjalna przyczyna śmierci aktora nie jest na ten moment znana. Miał 54 lata.