REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Najlepsza scena z "Rodu smoka" powstała przypadkiem. Nie da się jej zapomnieć

Często bywa tak, że te najbardziej autentyczne i emocjonujące sceny w produkcjach powstają zupełnie przypadkiem. Jedno z takich nieplanowanych ujęć można oglądać w serialu "Ród smoka" - o kulisach jego powstawania opowiedziała jego reżyserka, Geeta Vasant Patel.

25.06.2024
6:31
rod smoka przypadkowa scena korona
REKLAMA

"Ród smoka" to obecnie jedna z najgorętszych produkcji w Max. 2. sezon spin-offu "Gry o tron" zadebiutował kilka dni temu - obecnie w serwisie obejrzeć można pierwsze dwa odcinki (recenzję 2. sezonu znajdziecie na łamach Spider's Web). To zatem dobry moment, by przypomnieć jeden z odcinków 1. sezonu, "Lord Przypływów", którego najlepsza scena została zrealizowana zupełnie przypadkowo, co ujawniła reżyserka epizodu, Geeta Vasant Patel.

REKLAMA

Ta scena z serialu "Ród smoka" powstała przypadkiem. Była tak dobra, że zdecydowano się zostawić ją w produkcji

"Lord Przypływów" to 8. odcinek 1. sezonu serialu "Ród smoka", który wyreżyserowała Geeta Vasant Patel. Fani produkcji z pewnością pamiętają scenę, w której Viserys Targaryen (Paddy Considine) prosi rodzinę o pojednanie zanim umrze. Kiedy schorowany król wchodzi do sali i mówi: "Dziś to ja zasiądę na tronie". Podpierając się z laską, odmawia przyjęcia pomocy od jednego z rycerzy i z trudem pokonuje stopnie, które dzielą go od tronu. Nagle z jego głowy spada korona, którą po chwili podnosi Daemon Targaryen (Matt Smith).

Okazało się, że scena ta była zupełnie przypadkowa - pierwotnie scena między Viserysem a Daemonem miała rozegrać się podczas uroczystej kolacji. Patel stwierdziła jednak, że wzruszająca przemowa, którą miał wygłosić Daemon, nie wybrzmiałaby tak dobrze, jak w tej nieplanowej scenie: "Podczas montażu odkryliśmy, że to właśnie upadek korony był kluczowym momentem" - stwierdziła reżyserka. Ostatecznie twórcy zdecydowali się, by to właśnie emocjonująca scena z koroną znalazła się w serialu.

"Ród smoka"

To oczywiście nie jedyna wpadka w historii kina, którą postanowiono zostawić w finalnej wersji filmu. Podobnie było z produkcją "Władca Pierścieni: Dwie wieże", kiedy grany przez Viggo Mortensena Aragorn kopie hełm orka, a następnie wydaje z siebie pełen bólu wrzask. Okazało się, że nie było to wcale zagrane na potrzeby filmu - Mortensen złamał wówczas duży palec u stopy i jego ból nie był udawany. W produkcji "Django" Leonardo DiCaprio uderzając w stół naprawdę zranił się dłoń, czego nie dał po sobie poznać, a grany przez Karla Urbana Billy Butcher w serialu "The Boys" pomylił kolory kultowych tabletek z "Matriksa", co wypadło świetnie i ostatecznie znalazło się w odcinku.

REKLAMA

O "Rodzie smoka" czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA