REKLAMA

Ofiara afery przemówiła: Stuu to wierzchołek góry lodowej. "Youtuberzy manipulowali i wykorzystywali dzieci"

Nazywanie tego skandalu "największą aferą na polskim YouTube" to nie nadużycie. Ex-influencer Stuart "Stuu" Burton to tylko jeden z większej grupy youtuberów, którzy mieli dopuszczać się manipulacji i wykorzystywania osób małoletnich poniżej 15 roku życia. Dawna przyjaciółka Stuu ujawniła porażające szczegóły sytuacji i zachowań, które nigdy nie powinny były mieć miejsca.

stuu afera olciak93 rozmowa youtube influencerzy kuba wątor
REKLAMA

Tydzień temu pisaliśmy, że Stuart "Stuu" Burton, niegdyś jeden z najpopularniejszych polskich youtuberów, był niegdyś rzekomo - jak wynika z sugestii innych influencerów - zaangażowany w relację z zaledwie trzynasto-, czternastoletnią dziewczyną. Kuba Wątor ze Spider's Web przeprowadził blisko czterdziestominutową rozmowę z Olą, dwudziestoczteroletnia obecnie studentką, która została niegdyś skrzywdzona i wykorzystana przez wspomnianego internetowego twórcę. Po tym, jak Sylwester Wardęga zainicjował całą dyskusję, unikając jednak konkretnych zarzutów, ruszyła cała lawina. I choć większość zabierających w tej sprawie głos influencerów komentowało ją w sposób bardzo zawoalowany, internauci zaczęli łączyć fakty. Wskazówek nie brakowało - jedną z kluczowych okazał się materiał z 2019 roku, w którym Justyna "Sukanek" Suchanek mówi między innymi: "Przez pięć lat byłam okłamywana i ktoś okłamywał mnie na temat tego, czy zrobił komuś krzywdę. I to nie chodzi o osobę pełnoletnią tylko osobę niepełnoletnią. Chodzi o osobę, która miała bardzo mało lat".

REKLAMA

Afera pedofilska na youtube

Teraz jedna z ofiar tej afery przemówiła, opowiadając Kubie Wątorowi ze Spider's Web swoją historię. Blisko dekadę temu trzynastoletnia wówczas Ola padła ofiarą nie tylko zwykłego groomingu, lecz także wielu form manipulacji, wykorzystania i zachowań o charakterze pedofilskim. Co więcej, wygląda na to, że nie była jedyna, a i twórców posuwających się do tego samego, co Burton, było więcej.

Stuu nie był jedyny. Youtuberzy, teraz czas na waszą spowiedź. Miejcie odwagę cywilną przyznać się i powiedzieć "przepraszam"

- czytamy w opisie pod filmem.

Rozmowa ilustrowana jest screenshotami wiadomości, jakie Ola miała wymieniać niegdyś ze Stuu. Widzimy tam cały przekrój postaw: starszy o jakieś siedem-osiem lat, dorosły youtuber nie szczędzi młodziutkiej koleżance seksualnych aluzji czy komentarzy z oczywistym podtekstem, rozmaitych form manipulacji, a w końcu wyzwisk, gróźb i poniżeń. Nie poznajemy ksyw czy nazwisk innych osób, które brały w tym udział lub dopuszczały się podobnych posunięć. Wydźwięk materiału jest jasny: przyszedł czas, by ci, którzy coś wiedzą, przerwali milczenie, a pozostali wzięli odpowiedzialność za swoje czyny. Żadne umowy o poufności - jak już ostatnio wspominaliśmy - nie stoją bowiem ponad prawem. Gdy sprawa wejdzie na drogę sądową, do odpowiedzialności zostanie pociągnięty każdy, kto o tym wiedział, a zataił tę wiedzę przed organami ścigania.

Reakcje internautów są raczej jednoznacznie pełne oburzenia i apelujące do pozostałych o przerwanie milczenia. Rzecz jasna i tym razem nie mogło zabraknąć głosów, które wolą obarczyć winą zmanipulowane dziecko - na szczęście są one w mniejszości. Jak jednak słusznie zauważają komentujący:

"Nie zdziwię się, jak żadna ofiara się nie zgłosi, patrząc na te obrzydliwe komentarze..."

Szacunek za odwagę i wzięcie na siebie całego gówna które teraz się wyleje i już zaczyna się wylewać, mało kto by był w stanie to zrobić i paradoksalnie to, że minęło tyle czasu wcale w tym nie pomaga. Zabawne, że na większość żenujących zarzutów i pytań z komentarzy padły odpowiedzi w samym materiale, ale widocznie potencjalna wizja świata, którą rysuje ten wywiad jest zbyt ciężka by się z nią zmierzyć i większość ekspertów od tego typu spraw, psychologów dziecięcych, seksuologów i prawników działających probono w interesie obcych im osób nie było nawet w stanie obejrzeć materiału do końca. Życzę jak najszybszego rozwiązania całej sprawy co byłoby najlepszym wyjściem za równo dla potencjalnej strony pokrzywdzonej jak i dla strony potencjalnie krzywdzącej

- czytamy w komentarzach (pisownia oryginalna).
REKLAMA

A co na to Stuu?

"Stuart Burton w odpowiedzi na prośbę o kontakt poprosił o przybliżenie sprawy i dodatkowe pytania. Obiecał odpowiedzieć w formie pisemnej. Gdy uzyskamy odpowiedzi, opublikujemy je w oddzielnym filmie" - napisała Ola.

Na łamach Spider's Web przeczytacie o aferach, o których należy mówić głośno:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA