REKLAMA

Nowy film Amazona wtrąci was do strefy komfortu. Żaden coach was z niej nie wyciągnie

"The Burial" to kino proste i znajome, z gatunku tego, po które Hollywood sięga dzisiaj niezmiernie rzadko. Nie jest krzykliwe i w żaden sposób nie ucieka w wysokobudżetową ekstrawagancję. Zamiast tego film Amazona chce nam przypomnieć stare prawdy w sposób tyleż dosadny, co przeładowany oldschoolowym urokiem.

the burial amazon prime video co obejrzeć
REKLAMA

Oparta na faktach opowieść rozpoczyna się w 1995 roku, kiedy to z powodu problemów finansowych Jeremiah O'Keefe postanawia sprzedać część swoich domów pogrzebowych firmie Loewen Group. Korporacja nie gra jednak czysto i nie śpieszy się z podpisaniem kontraktu. Dlatego lokalny przedsiębiorca decyduje się ją pozwać. Zatrudnia w tym celu Willie'ego Gary'ego, który pomoże mu nie dla pieniędzy, tylko rozgłosu. No i dlatego że nie lubi drapieżnych kapitalistów.

Tutaj nie ma błędu poznawczego jak w "Air", gdzie w roli underdoga występowało Nike (to Nike, imperium obuwnicze!). Scenarzysta Doug Wright każe nam stawać po stronie prowadzącego rodzinny biznes bohatera, który chce zapewnić godny byt swoim 13 dzieciom i licznym wnukom. Kontrastuje jego powagę i stoicyzm afroamerykańskiej przebojowości Willie'ego, bo jak fani sitcomów dobrze wiedzą, zderzenie ze sobą dwóch diametralnie różnych osobowości to komediowy samograj. Na tym też opierają się wszystkie buddy movies, a "The Burial" chętnie wchodzi na ich właśnie teren.

Więcej o ofercie Amazon Prime Video poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA

The Burial - recenzja nowego filmu Amazon Prime Video

"The Burial" nie jest kolejnym nudnym dramatem sądowym. Podczas pierwszej połowy film ma taką dynamikę, że wręcz czeka się, aż bohaterowie wzorem filmowych gliniarzy z przełomu lat 80. i 90. wyciągną spluwy, powystrzelają wszystkich i zapalą papierosa. Docierając się, oni uczą się od siebie nawzajem. Willie dowie się, co to znaczy pokora, a Jeremiah zyskuje nieco luzu. Dzięki temu słowa funkowej piosenki stają się w pewnym momencie symbolicznym policzkiem wymierzonym o wiele potężniejszemu przeciwnikowi.

The Burial - Amazon Prime Video

"The Burial" to film na wskroś hollywoodzki. Bohaterowie nieraz wspominają tu o amerykańskim śnie, ale pokazują też, że trzeba o niego walczyć. Dlatego przedstawiona walka Dawida z Goliatem szybko zmienia się w opowieść o rasie i klasie. Powiązania z Ku Klux Klanem nawet do kilku pokoleń wstecz okazują się niebezpieczne, a członkowie ławy przysięgłych z dezaprobatą reagują na każdy przejaw niesprawiedliwości społecznej. Ta produkcja mierzy się jednak z aktualnymi przecież do dzisiaj problemami USA w sposób rozrywkowy. Z tego względu w podejmowanych przez nią wątkach nie należy spodziewać się żadnej subwersji, na której swoją siłę opierało "Green Book".

Możecie narzekać na klisze i stereotypy. W wielu przypadkach będziecie mieli słuszność, bo faktycznie bliscy głównych bohaterów wprowadzeni są tylko dla ozdoby, a w portrecie Raya Loewena twórcy nawet nie próbują szukać psychologicznych niuansów. "The Burial" dobrze jednak zna swoją wartość. Buduje ją umiejętną grą na wyświechtanych schematach, z których wydobywa najgłębsze emocje. Natkniecie się tu nawet na trawestacje słynnej szarży Toma Cruise'a i Jacka Nicholsona z "Ludzi honoru", tylko jej finał nie kończy się krzykiem a szeptem. Dzięki temu wydźwięk sceny jest już zupełnie inny, mocniejszy i rozrywający widza od środka.

Podobnie jak w innych dramatach sądowych, tak i tutaj cały ładunek emocjonalny The Burial wyzwalają aktorzy.

REKLAMA

Możecie przecież nie pamiętać, o co chodziło w "...I sprawiedliwość dla wszystkich", ale płaczący podczas przemowy końcowej Al Pacino będzie was prześladować do końca życia. Podobnie reżyserka Maggie Betts lubi stawiać kamerę, jak najbliżej swoich bohaterów, żebyśmy mogli dojrzeć targające nimi emocje. Nie chce nas jednak przytłoczyć, dlatego wykorzystuje to w wyjątkowych okazjach, żeby na przykład podkreślić zadziorność prawniczki Loewena zwanej Pytonem, bo, jak usłyszymy, potrafi ugryźć w najmniej spodziewanych momentach. Wcielająca się w nią Jurnee Smollett tak właśnie prowadzi swoją postać, kąsając, gdy jej twarz wypełnia większą część ekranu. Roi się tu zresztą od Oscara godnych występów. Willie w wykonaniu Jamie'ego Foxxa porywa bowiem widzów do tańca, a Tommy Lee Jones jako złamany życiem poczciwy Jeremiah poruszy wasze serca.

"The Burial" potrafi mocno przywalić, ale wie też, kiedy się wycofać. Dlatego nie jest to film, który w jakikolwiek sposób chciałby wytrącić was ze strefy komfortu. Ba! On pragnie was w nią wcisnąć i utrzymać przez bite dwie godziny. Lekkość okazuje się jego największą siłą, przez co przychodzi mu to z łatwością, mogącą was wręcz zawstydzić.

Premiera "The Burial" w piątek 13 października na Amazon Prime Video.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA