"Black Doves": recenzja serialu Netfliksa. Ten genialny dreszczowiec to prawdziwa rewolucja
Na „Black Doves” czekałem z powściągliwym zainteresowaniem. Materiały promocyjne prezentowały się naprawdę nieźle, obawiałem się jednak, że Joe Barton zafunduje nam po prostu kolejny thriller szpiegowski: solidny, przemyślany, ale operujący na znanych tropach, których nikomu nie będzie się chciało odświeżyć. Niepotrzebnie.
OCENA
W gruncie rzeczy „Black Doves” można zaklasyfikować jako serial świąteczny - w końcu jego akcja rozgrywa się w czasie świąt w Londynie, a i data premiery nie jest odległa od Bożego Narodzenia. Wówczas moglibyśmy mówić o jednej z najlepszych świątecznych produkcji od czasu „Szklanej pułapki”. Serio.
Helen Webb (Keira Knightley) to żona, matka i tajna agentka, która od blisko dekady przekazuje polityczne sekrety męża tytułowej prywatnej organizacji szpiegowskiej. Gdy jednak mężczyzna, z którym wdała się w romans, zostaje zamordowany, protagonistce grozi zdemaskowanie - dlatego też szefowa agencji zleca dawnemu przyjacielowi Helen, Samowi (Ben Whishaw), ochronę agentki. Dwójka bohaterów spróbuje dowiedzieć się, kto i dlaczego zabił wspomnianego kochanka; przy okazji, rzecz jasna, wplączą się w złożoną intrygę, obejmującą wiele sfer, londyński półświatek i geopolityczny kryzys.
Black Doves: recenzja serialu Netfliksa
Zgodzimy się chyba, że Knightley to utalentowana dramatyczna aktorka. Jednak dopiero w „Black Doves” dostała przestrzeń, by zaoferować widzom występ życia - kreację, jakiej w wykonaniu Brytyjki jeszcze nie widzieli. Jej Helen jest opanowana, subtelna, pełna uroku i klasy - a przynajmniej w życiu, które zbudowała ze swoim mężem-politykiem. Gdy jednak przeszłość powraca, by ją prześladować, ten wyrafinowany portret powoli się rozpada, odsłaniając pęknięte wnętrze. W tym popisowym występie do Knightley dołącza równie fantastyczny Ben Whishaw - rola jej wspólnika, Sama, okazuje się emocjonalnym ogniwem serialu. On również cierpi gdzieś w środku, wewnętrznie ugina się pod ciężarem swojej przeszłości. Tych dwoje wiodło życie pełne kłamstw i sekretów, które próbowali pogrzebać. Gdy wreszcie opada fasada, atrakcyjna poza, którą przybrali, dostrzegamy parę złamanych ludzi.
I to jest właśnie największa siła serialu Bartona. Streaming nie narzeka na niedobór thrillerów szpiegowskich, ale ten twórca ewidentnie zdaje sobie z tego sprawę - i postanowił stworzyć coś wyróżniającego się na tle przeciętnych politycznych dreszczowców, stawiając na swoich aktorów. Dał im prawdopodobnie najlepszy materiał, jaki dostali od lat, i pozwolił wcielić się w dwie z najciekawiej napisanych postaci, jakie Netflix zaprezentował w tym roku w swoich produkcjach. Helen, Sm i wiele postaci pobocznych miotają się wewnętrznie, walczą z dwiema różnymi wersjami samych siebie. To dwa wilki w jednym ciele: jeden gotów zrobić wszystko, co mu każą, bez zadawania zbędnych pytań. Drugi jest już wyczerpany i próbuje znaleźć drogę ucieczki z systemu, w którym się znalazł.
Właśnie dlatego serial bije na głowę gatunkową konkurencję: obdarza swoich głównych bohaterów głębszym człowieczeństwem, wątpliwościami i empatią, nie bojąc się przeciwstawiać regułom konwencji. Nawet postacie dalszego planu lub te pozornie odklejone z czasem obnażają przed nami złożony, pełnokrwisty charakter. Okazują się prawdziwymi ludźmi, którym praca uniemożliwia pokazanie swojego prawdziwego ja. Do zgrabnej intrygi i świetnych sekwencji akcji możemy zatem dołączyć fascynujących, wielowarstwowych bohaterów, którzy najciekawsi okazują się właśnie wtedy, gdy wreszcie mogą być sobą: zwykłym człowiekiem robiącym przyziemne rzeczy.
„Black Doves” to sześć odcinków szczycących się najwyższym poziomem realizacji, eleganckim stylem, ciętym dowcipem i ogromem serca. Twórcy tchnęli życie w powtarzalny, skostniały i, proszę fanów o wybaczenie, coraz bardziej przynudzający gatunek. To mała rewolucja - i mam wielką nadzieję, że będę mógł zobaczyć więcej jej następstw.
- Tytuł serialu: Black Doves
- Lata emisji: 2024
- Liczba sezonów: 1
- Twórcy: Joe Barton
- Obsada: Keira Knightley, Ben Whishaw
- Nasza ocena: 8/10
- Ocena IMDB: brak
Czytaj więcej:
- Użytkownicy Prime Video, zacznijcie szanować swój czas. Nowego hitu platformy nie da się oglądać
- Mało brakowało, a ten genialny film w ogóle by nie powstał. Teraz zobaczycie go w streamingu bez dodatkowych opłat
- No, to największe filmowe rozczarowanie tego roku chyba mam już za sobą
- Nazywają go najambitniejszym horrorem dekady. Jest dostępny za darmo
- To jeden z najważniejszych filmów, jakie widziałam. Daje dużo, ale to seans dla wytrwałych