Ari Aster nie ma zbyt bogatego portfolio, a jednak bardzo szybko został okrzyknięty jednym z najlepszych twórców filmów grozy ostatniej dekady. Jego film „Midsommar. W biały dzień” przypieczętował status twórcy i sprawił, że pisano o nim: „scenarzysta i reżyser Ari Aster ponownie dowiódł, że jest twórcą horrorów, z którym należy się liczyć”.
Sam jestem podobnego zdania, bo choć jego najnowszy obraz pt. „Bo się boi” nie spełnił moich oczekiwań, to już „Dziedzictwo. Hereditary” oraz wspomniane „Midsommar. W biały dzień” to kino grozy najwyższej próby. Aster chętnie funduje widzom metafory traum, eksploruje je w interesujący sposób: zarówno w tym pierwszym, mroczniejszym i bardziej dosłownie przerażającym, jak i w drugim - rozgrywającym się przede wszystkim w świetle dnia, a mimo tego skutecznie niepokojącym.
„Midsommar” to folk horror pełen ambicji, unikalny. Formalnie zrealizowany po mistrzowski, nieprzewidywalny, dezorientujący, zabierający widza w coś pomiędzy kwasowym tripem a nieoczywistą podróżą ku zmierzeniu się z psychicznymi urazami. Ba, z czasem obraz staje się refleksją m.in. nad potrzebą przynależności, wspólnoty i znalezieniem nowej tożsamości w obliczu osobistej tragedii. Można powiedzieć, że więcej tu psychologicznego dramatu niż prawdziwej grozy, ale umówmy się: diabeł tkwi w szczegółach.
Midsommar. W biały dzień - znakomity horror za darmo
Zamiast ciemnych zakątków i nagłych strachów, Aster wykorzystuje jasne, słoneczne dni do budowania niepokoju i napięcia. Kontekstów i znaczeń jest tu całe mnóstwo. „Midsommar” ma swój główny rdzeń, ale składa się też z kilku mniejszych opowieści, jak choćby ta o wspólnocie czy rozkładzie relacji międzyludzkich - w sporej mierze niepokojących. Zdjęcia Pogorzelskiego hipnotyzują; całość jest piękna, nastrojowa, a Florence Pugh daje tu jeden ze swoich najlepszych występów.
To jeden z tych filmów z ostatnich pięciu lat, które zdecydowanie warto znać.
A teraz macie doskonałą szansę, by go nadrobić (albo sobie powtórzyć, też dobrze). Produkcja jest bowiem dostępna online zupełnie za darmo w serwisie TVP VOD.
Więcej o horrorach poczytasz na łamach Spider's Web:
- Jeden z najlepszych horrorów tego roku trafił wreszcie do streamingu. Obejrzycie go bez dodatkowych opłat
- Najlepsze horrory 2024 roku - ranking. Świetny rok dla kina grozy
- Najlepsze horrory. Wybraliśmy 31 kultowych filmów
- Nazywają go najstraszniejszym horrorem dekady. Właśnie pojawił się na VOD
- Polski horror Netfliksa obejrzycie u konkurencji. Nie zaśniecie po nim spokojnie
Opowieść zaczyna się od tragedii w życiu głównej bohaterki, Dani Ardor (Pugh), która zmaga się z traumą po śmierci rodziny. Szukając wsparcia, wyrusza z chłopakiem Christianem (Jack Reynor) oraz jego przyjaciółmi na odległy, letni festiwal w Szwecji.
Festiwal odbywa się w niewielkiej wiosce Hårga, której mieszkańcy praktykują starożytne, pogańskie rytuały. Początkowo idylliczna atmosfera i piękno miejsca wydają się bohaterom fascynujące. Z czasem jednak odkrywają, że są częścią makabrycznego obrzędu, który odbywa się raz na dziewięćdziesiąt lat.