Apokalipsa na Prime Video. Chowaj się królu platformy, nie ma sensu prężyć mięśni

Nie mogło być inaczej. W tym tygodniu na Amazon Prime Video wleciał przecież "Fallout". W takim wypadku nawet remake "Wykidajły" musiał poczuć odrobinę strachu. Choć przecież nie ma czego żałować. "Road House" od czasu swojej premiery nie schodzi z czołówki zestawienia najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie w naszym kraju. Zdarzało mu się spadać na drugie miejsce, kiedy w serwisie pojawił się "Freelance" z Johnem Ceną, czy nowe odcinki "Niezwyciężonego". Zaraz jednak wracał na szczyt.

"Road House" to w końcu zabijaka - dynamiczny film akcji. Opowiada historię podobną do tej, którą znamy z oryginalnego "Wykidajły", ale robi to na swój sposób. Fabuła śledzi losy byłego zawodnika MMA. Dalton zostaje bramkarzem baru na Florydzie i musi regularnie stawiać czoła kolejnym mięśniakom, chcącym robić borutę. Okazuje się, że wszystko przez konflikt właścicielki przybytku z lokalnym biznesmenem/gangsterem. Trzeba więc skopać mu tyłek.

"Road House" jest filmem szybkim i zabawnym. Zachowuje głupkowaty charakter oryginału, bo też biegnie od jednej atrakcji do drugiej. Okazuje się jednak bardziej widowiskowy. Na pewno świetnie oglądałoby się go w kinie, ale w streamingu doskonale sprawdza się jako produkcja na weekend. Ba, aż grzech włączać go bez niezdrowych przekąsek i napojów pod ręką. Dlatego użytkownicy Amazon Prime Video tak bardzo tytuł ten pokochali.

Wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Przegrać jednak z takim przeciwnikiem to żaden wstyd. Przecież "Fallout" to adaptacja popularnej serii gier wideo i, prawdopodobnie, najbardziej wyczekiwany serial Amazon Prime Video tego roku. Akcja przenosi nas do postapokaliptycznej przyszłości. Od zagłady minęło 200 lat i teraz mieszkanka luksusowych schronów musi wyjść na powierzchnią. Lucy nie jest łatwo odnaleźć się w pełnej niebezpiecznych stworzeń i mutantów rzeczywistości. Brzmi strasznie? Jest raczej zabawnie. Opowieść podana jest bowiem z dużą dawką czarnego humoru.

Jeszcze przed premierą "Fallouta" zakochali się w nim krytycy. Serial Amazona na Rotten Tomatoes liczy sobie 93 proc. pozytywnych opinii. Recenzentom podoba się, że to adaptacja, która rozszerza świat oryginału. "Postapokaliptyczne objawienie dla nowych widzów i zatwardziałych fanów pierwowzoru". Mówiąc wprost: bardzo dobra rzecz. Użytkownicy platformy szybko to potwierdzili. Również ci z naszego kraju.

Amazon zdecydował się przyśpieszyć premierę "Fallouta". Z naszej perspektywy serial pojawił się na Prime Video zaledwie parę godzin wcześniej, bo o 3:00 w nocy z 10 na 11 kwietnia. Do południa zdążył już wdrapać się na listę najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie. Na ostatnie miejsce, tuż za "Jak poderwać Billy'ego Walsha" i "Reacherem". Do końca dnia produkcja wspięła się na szczyt zestawienia i nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie miała go opuścić.

Więcej o "Fallout" poczytasz na Spider's Web:

Na ten moment Amazon oficjalnie ani się zająknie na temat 2. sezonu. Twórcy mówią jednak już o swoich planach na przyszłość. Opowiadali przecież niedawno, ile to jeszcze rzeczy mają do zrobienia. Na pierwsze wyniki oglądalności serialu musimy jeszcze poczekać, ale jeśli utrzyma dobrą passę, kolejne odsłony będą nieuniknione.