REKLAMA

Ale mnie ten brutalny horror wessał. Netfliksie, nie ukrywaj więcej takich perełek

Dostępny na Netfliksie "He Never Died" to horror komediowy o wampirze... STOP! Nie skreślaj go od razu. To nie jest typowy film o wampirach. Zasysa jednak nie tylko niestandardowym podejściem do tematu, ale - przede wszystkim - kreacją wcielającego się w główną rolę Henry'ego Rollinsa.

he never died horror netflix co obejrzeć
REKLAMA

Henry Rollins wygląda jak gość, którego nie chcielibyście spotkać sam na sam w ciemnej uliczce. Potrafi nie tylko wzbudzać respekt swoją fizycznością, ale świetnie też drze ryja, co udowodnił jako wokalista punkrockowej kapeli Black Flag. Prywatnie jest jednak miłym kolesiem. Para się co prawda różnymi zajęciami, ale jego głównym żywiołem pozostaje scena. Jest świetnym mówcą i jeszcze lepszym stand-uperem. Miałem okazję obejrzeć jego występ, gdy zawitał do Polski. Humor wynikał w nim z napięcia między wyglądem artysty a jego łagodnym usposobieniem.

REKLAMA

Choć nie do końca zgadza się to ze stanem faktycznym, kino i telewizja lubią wykorzystywać naturalne predyspozycje Henry'ego Rollinsa do ról brutali. Występował co prawda w takich filmach jak "Gorączka" czy "Bad Boys 2", ale nigdy wielkiej kariery aktorskiej nie zrobił. Najlepiej kojarzyć go możecie z 2. sezonu "Synów Anarchii", gdzie wciela się w bezwzględnego neonazistę AJ Westona. Mimo to w "He Never Died" bez problemu potrafi zdobyć sympatię widzów, podnosząc tym samym jakość dostępnego na Netfliksie filmu. Ze swoją charyzmą w każdym ujęciu staje na wysokości zadania.

Netflix - co obejrzeć w ten weekend?

W "He Never Died" Henry Rollins wciela się w Jacka, tajemniczego mężczyznę z kuferkiem pełnym pieniędzy w swojej klitce. Ewidentnie chce tylko spokoju, jednakże ciągle ktoś dzwoni do jego drzwi. A tu właścicielka mieszkania upomina się o czynsz, a tu dwójka zbirów, próbuje dowiedzieć się czegoś o znajomym stażyście w szpitalu. Bez problemu spuszcza im łomot, bo kolejne ciosy w twarz nie robią na nim najmniejszego wrażenia. On nie może bowiem umrzeć. Tak, jest wampirem. Ale nie jednym z tych krwiopijców, do których przyzwyczaiła nas popkultura.

He Never Died - Netflix - horror - co obejrzeć w ten weekend?

Jack mógłby co prawda sobie ręce podać z bohaterami "Tylko kochankowie przeżyją" Jima Jarmuscha. Też okazuje się znudzony swoją długowiecznością. W miarę rozwoju akcji na jaw wychodzi, że jego historia sięga czasów biblijnych (i to tych najbardziej zamierzchłych). Próbuje wypełnić egzystencjonalną pustkę, ale nie ucieka w tzw. kulturę wyższą. Zamiast zachwycać się muzyką klasyczną, woli grać w bingo. Jak sam mówi, starzy ludzie go nie rozpraszają. Stara się przecież trzymać swoje żądze na wodzy. Sprawy przybierają jednak dziwny obrót, kiedy w jego życiu pojawia się nastoletnia córka, o której istnieniu dopiero się dowiedział.

Choć "He Never Died" zaczyna się jak wampiryczna wariacja na temat "Californication" Jason Krawczyk (wiem!) nie skręca w stronę komediodramatu o chłopcu w ciele nieumarłego mężczyzny, który za sprawą córki musi szybko dojrzeć. Zamiast tego reżyser i scenarzysta wybiera ścieżkę kina akcji. Ktoś porywa córkę Jacka, dzięki czemu wkracza on na wojenną ścieżkę. Niechętnie i nieśpiesznie, ale jednak. Bardziej od spójnej fabuły twórcę interesują zwyczaje głównego bohatera. Pozwala mu plątać się bez celu po miejskich uliczkach, zaglądać do pobliskiej jadłodajni i grać w Bingo. Celebruje w ten sposób nic-nie-dzianie-się, konstruując złożony z ustanowionych rytuałów świat przedstawiony. Dekonstruuje go w drugiej części filmu, kiedy Jack rusza do ataku.

Dzięki podejściu Jasona Krawczyka Henry Rollins może się tu popisać całym wachlarzem swoich aktorskich umiejętności. Lubi popadać w przesadę, tak gdy eksponuje spokój głównego bohatera (z kamienną twarzą, każe spadać swojej byłej partnerce), jak kiedy może całkowicie zaszaleć (spuszczając ekranowym przeciwnikom łomot). To jego spektakl. Teatr jednego aktora - chciałoby się rzec, kiedy patrzy się na pozostałe, napisane na kolanie, postacie i problemy z brakami budżetowymi. "He Never Died" przydałoby się bowiem nieco więcej ekranowego szaleństwa.

Film lubi brutalność. Rozsmakowuje się w widoku krwi, kiedy Jack wyciąga ze swojego ciała kolejne kule. Przy scenach akcji kamera odwraca jednak wzrok lub jedynie je sugeruje. To największa wada tej produkcji, którą Jason Krawczyk trochę nadgania w finale. Wcześniej naszą uwagę utrzymuje jedynie niestandardowym podejściem do figury wampira i sporymi dawkami czarnego humoru. Wychodzi z tego całkiem zgrabny horror komediowy. Nie tylko dostarcza mocnych wrażeń, ale też potrafi zaskoczyć. Na weekend będzie więc jak znalazł.

Więcej o horrorach poczytasz na Spider's Web:

"He Never Died" obejrzycie na platformie Netflix.

  • Tytuł filmu: He Never Died
  • Rok produkcji: 2015
  • Czas trwania: 99 min
  • Reżyser: Jason Krawczyk
  • Aktorzy: Henry Rollins, Booboo Stewart, Kate Greenhouse
  • Nasza ocena: 6/10
  • Ocena IMDB: 6,3/10
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA