REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Jak nie wydawać DLC do gier: Wydaj 6 złotych za nic.

MGR
16.02.2013
19:10
REKLAMA

Mili państwo, dzisiaj zaprezentujemy wam, jak NIE NALEŻY wydawać dodatkowej zawartości do gry. Problem jest stary i wszystkim znany – nie chcemy płacić za coś, co na płycie mamy.

REKLAMA

Metal Gear Rising: Revengeance to spin-off jednej z najlepszych serii gier, w jakie dane mi było zagrać. Kiedykolwiek, na czymkolwiek. PC, PS2, PSP czy PS3, kolejne MGS-y były jakością samą w sobie, wykreowaną przez prawdziwego wizjonera – Hideo Kojimę. Revengeance odchodzi od ogólnie przyjętej mechaniki uniwersum, zamieniając się w slashera przepakowanego akcją, wybuchami i siekaniem kataną wszystkiego, co chodzi i da się to rozczłonkować.  „I’m not even mad”, pisząc internetowym slangiem, bo nawet pomimo tego MGR: Revengeance zapowiada się naprawdę smakowicie. Zupełnie nieciekawa jest z kolei polityka wydawnicza związana z grą, której nie da się nazwać inaczej, niżeli klasycznym zdzierstwem.

Raiden, główny bohater Revengeance, był również jedną z kluczowych postaci w świetnym Metal Gear Solid 4, wyłącznie na PS3. Charakterystyczny cyborg-ninja pojawiał się w najmniej oczekiwanym momencie, ratując głównego bohatera „czwórki” z poważnych tarapatów. To, co od razu rzucało się w oczy, to jego świetnie zaprojektowany, cybernetyczny strój. Teraz charakterystyczny kombinezon możemy zdobyć również w Revengeance. Chociaż DLC z łaszkiem będzie dostępne w dniu premiery, nie dostaniemy go za darmo, nie będzie bonusem za przejście produkcji ani nie składa się na żaden limitowany zestaw z grą. Aby go posiąść, musimy zapłacić dwa dolary. Dwa dolary za coś, co nie ma żadnego wpływu na rozgrywkę. Dwa dolary za coś, co ma jedynie wartość kosmetyczną. Dwa dolary za coś, co nie wprowadza nowych elementów do gry, ani nie wydłuża rozgrywki. Warto?

Oczywiście, że nie. Niestety, syndrom „końskiej zbroi” (pierwsze płatne, nic nie wnoszące DLC zastosowała właśnie Bethesda, dając graczowi możliwość kupienia zbroi dla rumaka w Oblivion, która nie miała absolutnie żadnej właściwości) dopadł również Kojima Productions. Dla mnie jest to smutne o tyle, że gry od tego pana zawsze wypchane były po brzegi darmowymi znajdźkami i bonusami, takimi jak akcesoria, bronie czy stroje właśnie.

REKLAMA

Jeżeli nie mamy co robić z pieniędzmi, za kombinezon do MGR: Revengeance zapłacimy ekwiwalent 6 złotych, na każdej z platform. My tymczasem sprawdziliśmy dla was, gdzie nową pozycję Kojima Productions kupicie najtaniej. Niestety, szału nie ma, rodzimi sprzedawcy oferują identyczną cenę, jak jeden mąż życząc sobie za ten tytuł 199 złotych, niezależnie od docelowej platformy. Polska premiera MGR: Revengeance zaplanowana jest na 21 lutego. Do tego czasu radzimy wypróbować bezpłatne demo, do pobrania z tego (PS3) i tego (X360) miejsca.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA