REKLAMA

Książki papierowe wybieramy z sentymentu, e-booki - dla wygody

Pojawiły się już wyniki przeprowadzonego przez e-księgarnię Legimi oraz Agencję Badawczą SW Research badania, poświęconego czytelnictwu w Polsce. Chodziło w nim przede wszystkim o sprawdzenie, kim jest polski czytelnik i w jaki sposób konsumuje literaturę. Wnioski są interesujące. 

Książki papierowe wybieramy z sentymentu, e-booki – dla wygody
REKLAMA

Polski (e)czytelnik

REKLAMA

W badaniu wzięło udział niespełna 5 tysięcy osób, z czego 61% stanowiły kobiety. Gdyby na podstawie próby badawczej chcieć stworzyć ogólny obraz polskiego czytelnika, opierając się o najczęściej wybierane odpowiedzi, wyglądałby on następująco: kobieta, mieszkająca w mieście powyżej 500 tys., zatrudniona na pełny etat, bezdzietna, czytająca przynajmniej 15 książek w roku, wybierająca raczej wersje papierowe i najczęściej oddająca się lekturze wieczorem, w zaciszu swojego domu.

ebook książki

Oczywiście należy to traktować ze sporym dystansem, badanie było bowiem przeprowadzone wyłącznie za pośrednictwem Internetu i na stosunkowo niewielkiej próbie. Tym bardziej, że jak pisze we wstępie do raportu z badań Piotr Zimozlak z SW Research, "główna problematyka skupiona była na kwestiach związanych nie tyle z uzyskaniem twardych i reprezentatywnych wskaźników na temat czytelnictwa w Polsce, co na zbadaniu stylów czytelnictwa wśród osób korzystających regularnie zarówno z wersji papierowych, jak i elektronicznej".

Papier kontra e-book

Po książki tradycyjne sięgamy chętniej z powodu... sentymentu. Ten czynnik wskazało ponad 80% ankietowanych, gdzie kolejny, dotyczący możliwości łatwiejszego skupienia się na "papierze", około 60%. Inne, popularne, przemawiające za tą formą książki odpowiedzi to między innymi łatwiejszy dostęp i brak urządzenia, na którym dałoby się czytać e-booki. Co rozumiemy przez ów sentyment? W wersji elektronicznej brakuje nam zapachu (prawie 60%), dotyku papieru (nieco powyżej 30%) i poczucia posiadania książki (ok. 27%).

legimi e-booki wykres 1

Analogicznie, jako największą wadę e-booków, wskazany został brak sentymentu (prawie 70%). Respondenci często narzekali także na męczenie się wzroku podczas czytania (50%), trudność w skupieniu się na treści (ok. 45%) czy na zbyt duże ceny czytników i fakt, że na papierze łatwiej pracuje się z tekstem (po 35%). Z kolei za książkami w wersji elektronicznej przemawia przede wszystkim szeroko rozumiana wygoda użytkowania (70%), łatwy dostęp (55%), możliwość kupienia ich bez wychodzenia z domu (50%) lub ściągnięcia za darmo z Internetu (45%).

Co ciekawe, aż 40% ankietowanych zadeklarowało, że nie ma takiej siły, która przekonałaby ich do korzystania z większej liczby książek elektronicznych. Dla pozostałych to przede wszystkim kwestia ceny - czytników (ok. 40%) i e-booków (35%). Pogłoski o śmierci "papieru" wydają się więc być grubo przesadzone.

legimi e-booki wykres 2

Piractwo

Prawie połowa osób biorących udział w badaniu przyznała, że zdarzyło się im nielegalnie ściągać lub udostępniać e-booki z Internetu. Przede wszystkim dlatego, że nie trzeba za nie płacić i że w Sieci dostępne są tytuły, których brak w legalnej dystrybucji. Nie do końca wiem jak interpretować takie odpowiedzi jak "dostęp do nielegalnych e-booków jest łatwiejszy" i "nie mam innego dostępu", które moim zdaniem powinny po prostu zawierać się w braku legalnej dystrybucji. Jeśli chodzi o coś innego, to nie mam pojęcia o co - korzystanie z e-księgarni nie jest chyba jakoś szczególnie skomplikowane.

Jak mantra powraca też temat tego, ile powinny kosztować e-booki. Zdecydowana większość respondentów nie korzystałaby z nielegalnych źródeł, gdyby ceny nie przekraczały 10, maksymalnie 15 złotych, a tylko 5% jest skłonna płacić za książki w wersji elektronicznej więcej niż 25 zł.

legimi e-booki wykres 3

Jaka jest przyszłość e-booków?

Raport z przeprowadzonych przez Legimi i SW Research badań pokazuje, że zasadniczą przeszkodą w rozwoju rynku e-booków w Polsce są przyzwyczajenia czytelników. Książki papierowe w cenie mniejszej niż 25 złotych znajdziemy chyba tylko w antykwariatach, a przecież niezależnie od formy, treść jest ta sama. Często przytacza się argument, że "papier" można sprzedać lub wymienić, dzięki czemu część z wydanych nań pieniędzy zwraca się. Z tym trudno jest się nie zgodzić, choć wydaje mi się, że jest to zjawisko marginalne - znam tylko jedną osobę, która regularnie wymienia przeczytane książki na nowe.

Rozwiązanie tego problemu nie jest więc proste, bo legalny, wtórny obieg e-booków raczej nie jest realną opcją, a utrzymanie cen na poziomie 10 złotych, jak wiemy z poprzednich badań, przeprowadzonych przez Virtualo, na dłuższą metę nie będzie możliwe. Być może najlepszym wyjściem okaże się model proponowany przez Legimi, w którym otrzymujemy dostęp do całej biblioteki w ramach miesięcznego abonamentu. Ten jednak też wymaga jeszcze sporo pracy, bowiem na ten moment wyklucza m.in. wszystkich posiadaczy Kindla, czyli zdecydowanie najpopularniejszego czytnika.

1024px-EBook_between_paper_books
REKLAMA

Z sentymentem do tradycyjnych książek niełatwo będzie wygrać, choć to chyba przede wszystkim kwestia czasu. Tak jak empetrójki i streaming muzyki wypiera fizyczne nośniki, jak cyfrowa dystrybucja gier zyskuje coraz większą popularność, tak i e-bookom pewnie w końcu się uda. Choć może się mylę i impas przełamie dopiero czytnik emitujący woń papieru, lub wunderbaumy o tym zapachu, dodawane gratis do każdej książki w wersji elektronicznej.

Pełny raport można ściągnąć stąd.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA