REKLAMA

To najlepsza rzecz, jaka wpadła na Netfliksa w ten weekend. Nie traćcie czasu na inne nowości

W ten weekend biblioteka Netfliksa poszerzyła się o kilka wyczekiwanych nowości, w tym o "Platformę 2", która z miejsca podbiła TOP 10 serwisu. Niestety, subskrybenci dali się zwieść - marnują czas na marny sequel udanej produkcji sprzed pięciu lat, jednocześnie ignorując pewną cichą premierę, która nie tylko jest najmocniejszą premierą tego weekendu, ale też jedną z najlepszych premier platformy w tym roku: "Liczy się wnętrze".

OCENA :
7/10
liczy się wnętrze film netflix recenzja opinie nowość obsada informacje
REKLAMA

Bohaterowie filmu "Liczy się wnętrze" nie widzieli się od lat. Cóż, to niestety standard w tym wieku. Od okresu studiów dzieli ich już blisko dekada; każde z nich ma swoje życie, przekonania i plany. A jednak teraz wszyscy spotkają się ponownie - w końcu Reuben się żeni i bardzo chce uczcić ten fakt z ekipą dawnych przyjaciół.

Grupa spotyka się w rodzinnej posiadłości Reubena i zaczyna imprezę. Wkrótce dołącza do nich również nieoczekiwany gość - kolega, z którym kontakt się urwał na skutek nieprzyjemnego incydentu. Forbes, bo o nim mowa, został wówczas wydalony z uczelni.

Impreza się rozkręca, puste lampki są momentalnie wypełniane winem, a blant przechodzi z ręki do ręki. W pewnym momencie Forbes proponuje wszystkim grę - i prezentuje tajemnicze urządzenie skrywane dotychczas w walizce. Po kilku chwilach okazuje się, że sprzęt pozwala podłączonym do niego osobom zamienić się ciałami. Kilka godzin później impreza zamienia się w prawdziwy koszmar - skrywane pragnienia, urazy, żale i mroczne tajemnice wychodzą na jaw; sytuacja pogarsza się jeszcze bardziej, gdy dochodzi do tragedii.

Czytaj więcej o nowych produkcjach online:

Liczy się wnętrze - recenzja filmu Netfliksa

Nowy film Netfliksa to stylowy, przemyślany miks czarnej komedii i thrillera z domieszką science-fiction - a zarazem kolejny obok „Bodies Bodies Bodies” czy „Talk To Me” udany film z dreszczykiem, w którym punktem wyjściowym jest wieczorna rozgrywka ze znajomymi. Pod wieloma względami pełnometrażowy debiut Grega Jardina przypomina zresztą pierwszy ze wspomnianych obrazów - mamy tu wystawną posiadłość, bardziej wycofanego członka grupy, zazdrość i kompleksy, zremiksowaną grę w Mafię czy Wilkołaka (zabawa z zamianą ciał w pewnym sensie przypomina tę towarzyską zabawę). To wszystko niesie ze sobą, rzecz jasna, satyrę na współczesną paczkę przyjaciół, ich bolączki, ukryte żądze, lęki i zakłamanie. O ile jednak „Bodies” wbijało szpilę zetkom, tak „Liczy się wnętrze” skierowane jest raczej do nieco starszej, milenialnej widowni, dotykając tematyki poczucia spełnienia i samoakceptacji czy długoterminowych relacji. I choć Jardinowi nie udaje się wejść w to wszystko głębiej, to podejmowane kwestie i sposób, w jaki o nich mówi, dobrze świadczy o nim jako o twórcy.

Liczy się wnętrze - It's What's Inside

Gdy bohaterowie zmieniają ciała, początkowo nie wiedząc, kto tak naprawdę kryje się za danym obliczem, posuwają się coraz dalej w badaniu nowej perspektywy; przesuwają granice tego, co mogą zrobić anonimowo, odkrywają w sobie coś nowego. Przykładowo: pławią się w nieznanym dotychczas poczuciu pewności siebie, goszcząc w ciele obiektu zazdrości. Oczywiście, koncepcja sugeruje - a może i nawet się o to prosi - że impreza musi zmienić się w bezwzględną krwawą jatkę. Jardin jednak zaskakuje - to nie jest kolejny slasher.

Twórca stawia na celne, cięte i humorystyczne dialogi (w których pisaniu jest świetny), na sytuacyjne starcia osobowości w nowych rolach, na uwypuklanie doskonale nam znanych emocji. Choć o bohaterach filmu można powiedzieć, że są archetypami, z łatwością możemy utożsamiać je z kimś, kogo znaliśmy czy znamy, a nawet ze sobą. Jest w tym filmie pewna doza zdrowej nostalgii, radości z odświeżania wspomnień, w tym tych mniej przyjemnych - nieporozumień, zwad. Jardin wie, że życie toczy się dalej, a ludzie, którymi się stajemy - dojrzalsi, mądrzejsi, wyrwani z kontekstu małoletniego pozerstwa i szkoły, mogą być teraz kimś zupełnie innym. Ba, możemy też nie potrafić znaleźć z nimi tej nici porozumienia, która kiedyś nas łączyła - lub wręcz przeciwnie.

Reżyser jest zatem sprawnym narratorem i spostrzegawczym obserwatorem, brakuje mu tylko odrobiny wnikliwości. W zamian za to wspaniale operuje stylem - w estetyczny i kreatywny sposób co jakiś czas wręcza widzowi neonowe narzędzie identyfikacji (i dobrze, bo w pewnym momencie łatwo byłoby się pogubić, co odbiłoby się na zaangażowaniu w śledzenie fabuły). Równie ciekawie i pomysłowo realizuje sekwencje retrospekcji, sugestywnie opowiada obrazem i umiejętnie prowadzi obsadę, która wykonuje naprawdę świetną robotę. Podkreślę też, że to wielka zaleta - fakt, iż Jardin nie boi się sięgać po wspomnianą nostalgię, na której opiera się cała egzystencjalna warstwa obrazu. 

Co ważne, „Liczy się wnętrze” potrafi też zaskoczyć. Rozbawić, zaniepokoić, a nawet wprowadzić w lekką melancholię. To gwarantująca świetną rozrywkę zabawa dynamiką grupy starych przyjaciół - niegłupia, atrakcyjna, a momentami zaskakująco zniuansowana i emocjonalnie głęboka. Nie ma co tracić czasu na mizerne premiery, kiedy taka fajna, nieoczywista perełka zasiliła bibliotekę streamingowego giganta.

REKLAMA

Tytuł filmu: Liczy się wnętrze
Rok produkcji: 2024
Czas trwania: 1 godz. 43 min
Reżyser: Greg Jardin
Aktorzy: Brittany O'Grady, James Morosini, Gavin Leatherwood
Nasza ocena: 7/10
Ocena IMDb: 6,5/10

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Max: TOP 5 nowości na weekend, w tym prezenty ze świata Marvela

Wielkim krokiem zbliża się połowa czerwca i czas urlopowy. Max ma ofertę w sam raz na wolny weekend - oto TOP 5 najciekawszych nowości, jakie możecie obejrzeć na tej platformie.

max weekend filmy top
REKLAMA

Platformy streamingowe niezmiennie czynią swoją powinność i uzupełniają swoje filmowo-serialowe zasoby. Widzowie zaś chętnie z nich korzystają. Polscy subskrybenci Maxa spośród filmów najchętniej oglądają "The Alto Knights", "Sekretarkę" oraz "Ostatnie zanurzenie". Jeśli chodzi o seriale, prym wiodą "Rick i Morty", "The Last of Us", w czołówce jest również "Georgie i Mandy wzięli ślub". Przedstawiamy 5 najciekawszych produkcji, które są dostępne do obejrzenia na platformie Max i powinny Wam skutecznie wypełnić weekendowy czas.

REKLAMA

Max: nowości na weekend - TOP 5

Spis treści:

Belfast

  • Tytuł filmu: Belfast
  • Rok produkcji: 2021
  • Czas trwania: 98 minut
  • Reżyseria: Kenneth Branagh
  • Obsada: Jude Hill, Caitriona Balfe, Jamie Dornan, Judi Dench, Ciaran Hinds
  • Ocena IMDb: 7.2/10 

Kenneth Branagh, jeden z najsłynniejszych brytyjskich reżyserów, zabiera widzów do miejsca, w którym się urodził - stolicy Irlandii Północnej. Głównym bohaterem nagrodzonego Oscarem za najlepszy scenariusz oryginalny "Belfastu" jest Buddy - 9-latek wychowujący się w robotniczej, protestanckiej rodzinie. Chłopak stara się żyć normalnie, podczas gdy w mieście (a dalej w całym kraju) rosną religijne, polityczne i etniczne napięcia.

Belfast - zwiastun filmu

Królewna Śnieżka i Łowca

  • Tytuł filmu: Królewna Śnieżka i Łowca
  • Rok produkcji: 2012
  • Czas trwania: 127 minut
  • Reżyseria: Rupert Sanders
  • Obsada: Kristen Stewart, Charlize Theron, Chris Hemsworth, Sam Claflin
  • Ocena IMDb: 6.1/10 

Zanim Śnieżka otrzymała twarz Rachel Zegler, jej poprzedniczką na stanowisku księżniczki była Kristen Stewart. Film Sandersa opowiada znaną nam z bajek historię - Śnieżka staje się piękniejsza, Zła Królowa czuje coraz większe zagrożenie, Łowca ma ją zabić. Na całe szczęście Sanders czyni z tego filmu coś więcej niż tylko przepisanie calusieńkiej historii na język kina, a zwłaszcza Stewart i Theron dają tutaj kapitalne popisy.

Królewna Śnieżka i Łowca - zwiastun filmu

Wojna o jutro

  • Tytuł filmu: Wojna o jutro
  • Rok produkcji: 2021
  • Czas trwania: 138 minut
  • Reżyseria: Chris McKay
  • Obsada: Chris Pratt, Yvonne Strahovski, J.K. Simmons, Betty Gilpin, Sam Richardson
  • Ocena IMDb: 6.6/10

Film, który miał zostać wydany w kinach, ale te plany powstrzymała pandemia. Projekt przejął Amazon. Głównym bohaterem fabuły jest Dan Forester (Chris Pratt), nauczyciel biologii i były żołnierz oddziału sił specjalnych, który trafia do wojska i zostaje wysłany w przyszłość, żeby ocalić ludzkość zagrożoną przez najeźdźców z kosmosu.

Wojna o jutro - zwiastun filmu

Spider-Man: Homecoming

  • Tytuł filmu: Spider-Man: Homecoming
  • Rok produkcji: 2017
  • Czas trwania: 130 minut
  • Reżyseria: Jon Watts
  • Obsada: Tom Holland, Zendaya, Jon Favreau, Michael Keaton, Donald Glover, Robert Downey Jr.
  • Ocena IMDb: 7.4/10 

Choć Tom Holland zadebiutował już jako Pajączek w "Wojnie bohaterów", to "Homecoming" jest jego pierwszym solowym filmem, w którym wciela się w tę ikoniczną postać. To rewelacyjny debiut Hollanda, w którym jako Spider-Man musi dojrzeć do noszenia swojego kostiumu i ochronić ludzi przed zagrożeniem ze strony Adriana Toomesa aka Vulture'a (świetny Michael Keaton), niebezpiecznego handlarza bronią.

Spider-Man: Homecoming - zwiastun filmu

Spider-Man: Daleko od domu

  • Tytuł filmu: Spider-Man: Daleko od domu
  • Rok produkcji: 2019
  • Czas trwania: 129 minut
  • Reżyseria: Jon Watts
  • Obsada: Tom Holland, Zendaya, Jon Favreau, Jake Gyllenhaal, Samuel L. Jackson
  • Ocena IMDb: 7.4/10 

Fani Marvela mogą się cieszyć, bowiem powyższe "Homecoming" to tylko jeden z "pajączkowych" filmów, jakie trafiły na platformę. "Daleko od domu" to bardzo udana kontynuacja losów Petera Parkera, który wraz z klasą wyjeżdża na dwutygodniową wycieczkę do Europy. Jak nietrudno się domyślić, Spider-Man nie ma wakacji i na jego drodze stanie m.in. tajemniczy Mysterio.

Spider-Man: Daleko od domu - zwiastun filmu
REKLAMA

Więcej informacji o ofercie Max przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T16:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T15:36:59+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Szukasz filmu, na którym można szczerze się pośmiać? Nowa komedia na Prime Video to sztosik

Abstrahując już od kwestii poczucia humoru, które bywa różne - w ostatnich czasach rzadko kiedy zdarzało mi się obejrzeć komedię, na której rzeczywiście się pośmiałem, a którą mógłbym przy okazji uczciwie nazwać dobrym filmem. „Pod przykrywką” od Prime Video okazało się jednak właśnie taką produkcją.

pod przykrywką film recenzja opinie prime video co obejrzeć
REKLAMA

Fakt, że dana komedia kilkakrotnie skutecznie mnie rozbawi, nie czyni z niej jeszcze w pełni udanego filmu. Jasne, w przypadku tego gatunku śmiech jest raczej fundamentem, jednak okazjonalnie zabawne dowcipy to za mało, by wystawić całości wysoką notę. Mówimy przecież o tekście kultury, który jest sumą wielu istotnych komponentów. Może trafić z żartem, a jednocześnie obrażać inteligencję odbiorcy lub marnować jego czas - miałkością połowy skeczy, wtórnością scenariuszową, mizernym aktorstwem, pustką tematyczną, płytkością.

Cenię sobie komedie, lubię obejrzeć również te bardziej głupawe, proste, stonerskie, czasem wręcz prostackie - mogę dobrze się bawić, ale wciąż jeszcze nie będzie to. Bo dobrych twórców operujących w sferze tego gatunku stać na więcej. „Pod przykrywką” Toma Kingsleya o tym przypomina.

REKLAMA

Pod przykrywką: opinia o filmie z Prime Video

O co tu chodzi? W skrócie: o trójkę nieudaczników, a raczej ludzi, którzy się nieudacznikami czują. Ich życia nie potoczyły się tak, jak by tego chcieli; są rozczarowani miejscem, w którym się znaleźli oraz, siłą rzeczy, samymi sobą. Trafiają na siebie na zajęciach dla aktorów improwizacyjnych - Kat (Bryce Dallas Howard) je prowadzi, a Marlon (Orlando Bloom), niespełniony i odrzucany aktor, oraz Hugh (Nick Mohammed), niezdarny społecznie pracownik biurowy, postanawiają wziąć w nich udział.

Pewnego dnia zostają zrekrutowani przez detektywa Billingsa (Sean Bean) z londyńskiej policji do udziału w serii pozornie (słowo klucz) błahych tajnych operacji. Na start mają zinfiltrować nielegalnych handlarzy papierosami - ich improwizacyjne umiejętności i brak oficjalnego związku z służbami ma ułatwić wydobywanie informacji i gromadzenie dowodów. Naszym bohaterom idzie jednak tak dobrze, że zostają przedstawieni groźnemu przemytnikowi, Flyowi (Paddy Considine). Od tej pory sprawy coraz bardziej się komplikują, a trio brnie w tę coraz bardziej niebezpieczną kabałę. 

Pod przykrywką

Siłą „Pod przykrywką” jest cała ekipa - zarówno twórców, jak i aktorów. Ci ludzie potrafią znakomicie ograć dowcip i dowieźć go w niespadającej formie do samego końca. Poważnie: Howard, Bloom i Mohammed bawią się ekranowymi wizerunkami i sprawiają, że ten w gruncie rzeczy niedorzeczny film pochłania od pierwszej do ostatniej minuty. W gruncie rzeczy nieustannie odgrywają podwójną rolę i świetnie odnajdują się w tej konwencji, ba, wręcz się w niej zatracają. Nie lekceważą żartów, nie mrugają do widza, nie dystansują się od historii. Po prostu dobrze się bawią, z rozbrajającym zaangażowaniem zanurzając się w tych kreacjach. Właśnie tak powinno się obchodzić z absurdem - widz może zaakceptować wiele bzdurek, jeśli tylko służą one kolejnym dowcipom. A tu tak właśnie się dzieje.

Świetnie wypada też nieco dalszy plan. Główne trio jest otoczone rozpoznawalnymi twarzami, które kojarzą się z rolami twardzieli - Considine, Sean Bean czy Ian McShane sprawiają, że szalone scenariuszowe pomysły świetnie łączą się z kryminalną atmosferą. Są bezbłędni.

Skrypt może i nie pogłębia bohaterów psychologicznie i nie dodaje zbyt wielu warstw, stawia jednak na siłę innego rodzaju: jest ciepły i krzepiący. Pokazuje nam postacie z problemami, które grają do jednej bramki, wspierając się, czerpiąc wzajemnie energię ze swoich wyrazistych osobowości, uzupełniając się. Wchodzą w zaskakujące interakcje, dają się ponieść, zarażają energią. To, co czułem w trakcie seansu, to rosnący entuzjazm - a zawdzięczam go właśnie im.

Uwielbiam również pomysł wyjściowy, zaskakujący w swej prostocie: skoro praca pod przykrywką jest w istocie metodą aktorską, to co by się stało, gdyby w drobne operacje policyjne wmieszać grupę improwizatorów, którzy cały czas instynktownie rozbudowują kreacje i dodają coś od siebie? Twórcy nie tylko traktują ten koncept na serio, ale i budują na nim całą fabularną strukturę, rozwijając na niej całą akcję i rzucając postacie w wir piętrzącego się zagrożenia i absurdu, nieustannie pozbawiając ich gruntu pod stopami. To rzecz przemyślana i konsekwentna w humorze, pełna celnych puent i... nadziei na lepsze życie. 

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Adam Sandler umie też wzruszać. Dowód obejrzycie na Netfliksie

Adam Sandler przyzwyczaił cały świat do jedynej w swoim rodzaju, komediowej strony. Ostatnimi czasy zdaje się kierować swoją aktorską karierę w stronę kina dramatycznego. Dowodem tego, że Sandler potrafi wycisnąć łzy nie tylko ze śmiechu, jest "Astronauta" - film, który możecie obejrzeć na Netfliksie.

astronauta film netflix opinia
REKLAMA

Mój osobisty stosunek do twórczości z udziałem Sandlera opisałbym jako "50/50". Nie był, nie jest i nie będzie moim ulubionym aktorem, także wśród tych komediowych, ale filmy z nim, czy tego chcę czy nie, jakoś kształtowały moje pierwsze filmowe gusta. Czy uznaję "Duże dzieci" i ich sequel za mistrzowskie dzieło kinematografii? Niespecjalnie, natomiast ilekroć widzę te produkcje w telewizji, dla odmóżdżenia nie przełączam na inny kanał i poddaję się tej lekko głupiej, acz prześmiesznej zabawie.

REKLAMA

Astronauta, czyli film o samotności

Zupełnie inne rejony tematyczne oferuje osadzony w gatunku science-fiction "Astronauta". Jakub Prochazka (Sandler) jest czeskim astronautą, biorącym udział w jednoosobowej misji kosmicznej. Jej podstawowym celem jest zbadanie różowej chmury, która pojawiła się na niebie. Mężczyzna, lecąc w kosmos, zostawia na Ziemi swoją ukochaną, Lenkę (Carey Mulligan). Kobieta planuje odejść od męża, dla którego wyprawa w kosmos staje się także okazją do przemyśleń na temat niepewności tego, co będzie dalej - zwłaszcza, jeśli chodzi o jego małżeństwo. W podróży, a także dramatycznych rozważaniach, towarzyszy mu Hanus (Paul Dano) - tajemnicza istota przypominająca pająka.

Astronauta - zwiastun filmu

To właśnie relacja głównego bohatera z pajęczym rozmówcą jest największą siłą tego filmu. Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, na ile ten drugi jest prawdziwym, pozaziemskim bytem, a na ile wytworem coraz bardziej pokiereszowanej psychiki Jakuba. Dynamika między nimi jest bardzo ciekawa, pełna naturalnych emocji, obaj stają się dla siebie towarzyszami, dialogi pomiędzy Jakubem a Hanusem przypominają osadzoną w międzygwiezdnym świecie terapię, pozbawioną jednoznacznego oceniania, ale nie dającą uciec od krytyki określonych postaw. Tempo akcji jest dość spokojne, co zdecydowanie koresponduje z treścią "Astronauty". Siłą filmu jest również jego aspekt audiowizualny - kapsuła, w której znajduje się Jakub dość wyraźnie przypomina pułapkę, a muzyka Maxa Richtera dokłada kamyczek do dość ponurego, egzystencjalnego nastroju produkcji.

"Astronauta" stoi przede wszystkim tytułowym bohaterem. Adam Sandler gra bardzo ascetycznie, dzięki czemu ponownie świetnie odkleja łatkę komika. Aktorowi udaje się mistrzowsko oddać przygnębienie, poczucie wyalienowania i samotności bohatera. Nie sympatyzujemy z nim, przynajmniej nie wprost - nietrudno odnieść wrażenie, że kosmiczna eskapada była jego sposobem na ucieczkę od codziennych problemów, także związanych z jego małżeństwem. Carey Mulligan jest na ekranie dość krótko, ale wystarczająco, by zaznaczyć siłę swojej postaci. Świetną robotę wykonał również Paul Dano, który użyczył swojego głosu Hanusowi - pasuje do tej postaci, jej emocji czy usposobienia jak ulał.

"Astronauta" to film, który mógłby być lepszy. Nie obraziłbym się, gdyby był nieco dłuższy i pozwolił pewnym pobocznym wątkom na rozwinięcie. Na wielu innych polach spełnia się jednak znacznie lepiej. Jeśli chcecie zwolnić, zanurzyć się w egzystencjalnym klimacie i wzruszyć, "Astronauta" jest filmem, który powinien Wam się spodobać.

"Astronauta" jest dostępny do obejrzenia w ramach ofery platformy streamingowej Netflix.

REKLAMA

Więcej informacji o ofercie Netflixa przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Zgiń, przepadnij horrorze nieczysty. Rytuał - recenzja filmu

"Rytuał" to nowy horror o opętaniu, który właśnie wchodzi na ekrany kin. W główne role wcielają się w nim Al Pacino i Dan Stevens, ale nawet oni nie radzą sobie z miałkim scenariuszem.

OCENA :
3/10
rytuał horror al pacino recenzja co obejrzeć
REKLAMA

Już na samym plakacie filmu polski dystrybutor chwali się, że "Rytuał" opowiada prawdziwą historię, stanowiącą inspirację dla "Egzorcysty". Może. Powszechnie przecież wiadomo, że bezpośrednią inspiracją dla Williama Petera Blatty'ego - autora książki, na podstawie której powstał horror Williama Friedkina - było opętanie Rolanda Doe, nie Emmy Schmidt. Aczkolwiek w historii najlepiej udokumentowanego egzorcyzmu w Stanach Zjednoczonych znajdziemy wiele punktów wspólnych z kultową produkcją - dwoje księży, wymioty, powyginane ciało, przeklinanie i awersja do przedmiotów świętych. Niestety, stojący za kamerą David Midell nie potrafi ich ułożyć w przerażającą opowieść.

Bo to jest tak: podpięcie się pod horror Friedkina daje plus 100 do bycia fajnym. Każda kolejna produkcja o opętaniu dąży do bycia nowym "Egzorcystą". Za każdym razem nieudolnie, przez co film z 1973 roku pozostaje niedoścignionym wzorem. "Rytuał" - tak jak wiele nędznych podróbek przed nim - nawet nie ma startu do oryginału. To nie jest kino grozy, po którym będziecie spać z krucyfiksem w ręce i wodą święconą pod łóżkiem. To kino grozy, po którym będziecie spać jak podczas przydługiego kazania.

REKLAMA

Rytuał - recenzja horroru

Fabuła jest taka jak zwykle, wręcz tendencyjna, tyle że rozgrywa się w 1928 roku. W małym miasteczku w Iowie młoda kobieta dziwnie się zachowuje. Początkowo wszyscy diagnozują jej chorobę psychiczną. Ale problem ma podłoże religijne. Miejscem na odprawienie egzorcyzmu staje się odosobniony klasztor, do którego przybywa doświadczony zakonnik Theophilus. Pomagać ma mu znacznie młodszy ojciec Joseph. Razem stają naprzeciwko niewyobrażalnego zła. Przez kolejnych kilka dni Emma wymiotuje kłaczkami, przesuwa stoliki siłą woli i bluzga na lewo i prawo. Wszystko to w akompaniamencie muzyki znacznie bardziej przejmującej niż wydarzenia na ekranie.

Rytuał - horror - Al Pacino - recenzja filmu - egzorcyzmy - co obejrzeć?

Arsenał horrorowych trików Midella jest bardzo ograniczony. Składa się z trzech elementów na krzyż, powtarzanych w różnych konfiguracjach. Próbuje straszyć - mnoży sceny egzorcyzmów, które ciągną się bez polotu w nieskończoność. Przerażający staje się co najwyżej brak kreatywności. Emma powie coś męskim głosem w obcym języku i zdarzy jej się przeklnąć. Wszyscy na nią patrzą przerażeni, gdy demon ujawnia swe moce, ale opętana przez niego dziewczyna ani nie robi pełnego obrotu głową, ani nie potrafi porządnie obrazić "twojej starej".

Między kolejnymi egzorcyzmami główni bohaterowie gadają i gadają, jakby twórcom poprzestawiały się literki i zamiast kina grozy robili kino prozy. Księża rozmawiają ze sobą, dyskutują o wierze i moralności, dzieląc się swoimi wątpliwościami. Joseph jest przy tym wodzony na pokuszenie przez młodą i wystraszoną zakonnicę, bo - podobnie jak oskarżany o kontrowersyjne metody Theophilus - musi mierzyć się z własnymi demonami. Innymi słowy: evergreeny horrorów o opętaniach zostają przemielone, przetrawione i wyrzygane widzom prosto w twarz.

W tak miałkim wierzącym w słowo scenariuszu gubią się nawet takie aktorskie tuzy jak Al Pacino i Dan Stevens w głównych rolach. Wypowiadają swoje kwestie bez większego zaangażowania - jakby to była po prostu fucha na podreperowanie bużetu. Plączą się w tych dialogach tak bardzo, że aż przykro się na to patrzy. "Rytuał" traci przez to na wyrazistości. Próbuje być filmem intensywnym, ale narracyjna kameralność mocno mu w tym przeszkadza. Z tego powodu produkcja okazuje się bezskuteczna, jak myśli i modlitwy w pomocy ofiarom katastrof.

Więcej o horrorach poczytasz na Spider's Web:

"Rytuał" już w kinach.

  • Tytuł filmu: Rytuał
  • Rok produkcji: 2025
  • Czas trwania: 98 minut
  • Reżyser: David Midell
  • Obsada: Al Pacino, Dan Stevens, Ashley Greene
  • Nasza ocena: 3/10
  • Ocena IMDB: 4,7/10
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T10:25:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T09:23:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-10T20:00:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Najlepsze horrory o egzorcyzmach. 8 propozycji

Już za kilka dni na ekrany kin wejdzie "Rytuał" - kolejny horror z udziałem księży odprawiających egzorcyzmy. Zebraliśmy 8 najlepszych produkcji, które również zaliczają się do tej sekcji kina grozy.

horrory egzorcyzmy top 8
REKLAMA

Podstawową funkcją horroru jako filmu jest czerpanie z lęku i strachu, sięganie do motywów nadnaturalnych, złych sił, wydobywających to, co najgorsze. Jednym z najpopularniejszych motywów pojawiających się w gatunkowym kinie jest ten związany z egzorcyzmami - momentami bezpośredniego starcia ze złem, najczęściej bezwzględnym demonem. Przygotowaliśmy zestawienie 8 najlepszych horrorów, które w większym bądź mniejszym stopniu poruszają tę tematykę.

REKLAMA

Najlepsze horrory o egzorcyzmach - TOP 8

Egzorcysta

  • Tytuł filmu: Egzorcysta 
  • Rok produkcji: 1973
  • Czas trwania: 122 minuty
  • Reżyseria: Wiliam Friedkin
  • Obsada: Ellen Burstyn, Max von Sydow, Linda Blair, Jason Miller
  • Ocena IMDb: 8.1/10

Nie ma współczesnego kina o egzorcystach bez tego legendarnego dzieła, prawdopodobnie jednego z najlepszych w historii całego gatunku grozy. Jeden z niewielu horrorów w historii, który doczekał się tak wielu nominacji do Oscara (ostatecznie zgarnął 2 statuetki). Pomimo 52 lat od premiery wciąż imponuje, przeraża, a efekty specjalne robią wrażenie.

Egzorcysta - zwiastun filmu

Wrota do piekieł

  • Tytuł filmu: Wrota do piekieł
  • Rok produkcji: 2009
  • Czas trwania: 99 minut
  • Reżyseria: Sam Raimi
  • Obsada: Alison Lohman, Justin Long, Lorna Raver, Dileep Rao
  • Ocena IMDb: 6.6/10

Sama Raimiego zapewne najbardziej znacie z filmów o Spider-Manie lub serii "Martwe zło". Ten świetny reżyser ma również na koncie film, który absolutnie nie zatrzymuje się, jeśli chodzi o obrzydliwość, udane jumpscare'y i przerażające sceny. "Wrota do piekieł" opowiadają o młodej pracowniczce banku, która odmawia kredytu starszej pani. Ta "przekazuje" jej demona, którego dziewczyna za wszelką cenę próbuje się pozbyć.

Wrota do piekieł - zwiastun filmu

Obecność

  • Tytuł filmu: Obecność
  • Rok produkcji: 2013
  • Czas trwania: 122 minuty
  • Reżyseria: James Wan
  • Obsada: Vera Farmiga, Patrick Wilson, Lili Taylor, Ron Livingston
  • Ocena IMDb: 7.5/10

Skoro kino o egzorcyzmach, to nie sposób nie wspomnieć o jednym z najważniejszych dzieł kina grozy, czyli "Obecności". W jej centrum jest słynne małżeństwo demonologów, Ed i Lorraine Warren, którzy na prośbę pewnej rodziny pomaga powstrzymać potężnego demona. Klasyk.

Obecność - zwiastun filmu

Sanktuarium

  • Tytuł filmu: Sanktuarium 
  • Rok produkcji: 2021
  • Czas trwania: 99 minut
  • Reżyseria: Evan Spiliotopoulos
  • Obsada: Jeffrey Dean Morgan, Cricket Brown, William Sadler, Cary Elwes
  • Ocena IMDb: 5.1/10

Egzorcystyczna tematyka jest tutaj częścią szerszego motywu - "Sanktuarium" to w znacznej większości horror połączony z obrazem dziennikarskiego śledztwa podstarzałego, podupadłego dziennikarza. W centrum zagadki, którą chce rozwiązać jest Alice - głuchoniema dziewczyna, która twierdzi, że objawiła się jej Maryja, a jakby tego było mało, nagle odzyskuje i słuch, i głos. Pytanie, czy to na pewno sprawka Matki Bożej?

Sanktuarium - zwiastun filmu

Egzorcyzmy Emily Rose

  • Tytuł filmu: Egzorcyzmy Emily Rose 
  • Rok produkcji: 2005
  • Czas trwania: 119 minut
  • Reżyseria: Scott Derrickson
  • Obsada: Laura Linney, Tom Wilkinson, Jennifer Carpenter, Campbell Scott
  • Ocena IMDb: 6.7/10

Kolejny film z półki zatytułowanej "klasyki, o których trzeba wspomnieć". Scott Derrickson ma na koncie całkiem niemało udanych horrorów, ale ten należy do grona najbardziej ikonicznych. Tytułowa dziewczyna jest studentką, która zamierza poddać się egzorcyzmom po tym, jak doświadcza przerażających halucynacji. Gdy później umiera, odprawiający je ksiądz zostaje oskarżony o spowodowanie jej śmierci.

Egzorcyzmy Emily Rose - zwiastun filmu

Constantine

  • Tytuł filmu: Constantine 
  • Rok produkcji: 2005
  • Czas trwania: 121 minut
  • Reżyseria: Francis Lawrence
  • Obsada: Keanu Reeves, Rachel Weisz, Shia LaBeouf, Djimon Hounsou
  • Ocena IMDb: 7.0/10

Nie może być zestawienia filmów o egzorcyzmach bez jednego z najsłynniejszych egzorcystów. To oparta na komiksie "Hellblazer" historia tytułowego bohatera (niezawodny Keanu Reeves), który zajmuje się polowaniem na demony oraz walką z nadprzyrodzonymi siłami. Wyrobił sobie status na tyle kultowy, że po kilkunastu latach postanowiono nakręcić sequel. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Constantine - zwiastun filmu

Zbaw nas ode złego

  • Tytuł filmu: Zbaw nas ode złego
  • Rok produkcji: 2014
  • Czas trwania: 118 minut
  • Reżyseria: Scott Derrickson 
  • Obsada: Eric Bana, Edgar Ramirez, Olivia Munn, Chris Coy
  • Ocena IMDb: 6.2/10

Połączenie świata kryminalnego i nadnaturalnego nie należy do specjalnie oczywistych, ale w przypadku Scotta Derricksona to się udało. Ten pierwszy reprezentuje doświadczony w styczności z najgorszym złem policjant Ralph Sarchie, zaś drugi - ksiądz Mendoza. Eric Bana i Edgar Ramirez udanie połączyli siły w rolach duetu, który wspólnie mierzy się z nieludzką siłą.

Zbaw nas ode złego - zwiastun filmu

Egzorcysta papieża

  • Tytuł filmu: Egzorcysta papieża 
  • Rok produkcji: 2023
  • Czas trwania: 103 minuty
  • Reżyseria: Julius Avery
  • Obsada: Russell Crowe, Daniel Zovatto, Franco Nero, Peter DeSouza-Feighoney
  • Ocena IMDb: 6.1/10

W tym przypadku może lepiej byłoby zamienić "najlepszy" na ikoniczny. Ten film, mówiąc językiem potocznym, klepie najbardziej wtedy, kiedy nie oczekuje się po nim wielkich rzeczy. Russell Crowe się doskonale bawi w swojej roli - jego postać, Gabriele Amorth to ubrany w sutannę miks Ricka O'Connella, Indiany Jonesa i Roberta Langdona. Serio.

Egzorcysta papieża - zwiastun filmu
REKLAMA

Więcej o kinie przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:46:33+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T11:17:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T07:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T14:58:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-12T09:18:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T20:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T15:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-11T14:50:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA