„O Boże... tak! Seria niezwykle życiowych zdarzeń” to nowy animowany serial od Adult Swim, który debiutował niedawno w serwisie Max. Trwające zaledwie po 12 minut pierwsze odcinki pozwalają zorientować się w klimacie tytułu. Pierwsze wrażenie? Cóż, sukcesu na miarę „Ricka i Morty’ego” raczej nie przepowiadam, aczkolwiek... jestem zaintrygowany.

Animacja „O Boże... tak! Seria niezwykle życiowych zdarzeń” opowiada o trzech przyjaciółkach - Sunny, Tulip i Ladi - żyjących w futurystycznej wersji South Central Los Angeles. W zdominowanym przez technologię świecie, wspólnie stawiają czoła wyzwaniom współczesnej kobiecości. Twórczynią i producentką wykonawczą serialu jest Adele „Supreme” Williams, nominowana do nagrody Emmy za pracę nad „My Dad the Bounty Hunter”. Współpracuje z nią Dominique Braud, mająca trzydziestoletnie doświadczenie przy produkcji „The Simpsons”.
Max: O Boże... tak! Seria niezwykle życiowych zdarzeń - opinia o serialu
Trzeba przyznać: jest unikalnie. Oto diabelsko przewrotna, afro-futurystyczna, surrealistyczna animacja akcji, jakiej jeszcze nie widzieliśmy. Produkcji z całą pewnością służy kilkunastominutowy metraż epizodów: to format na tyle krótki, by nie zamęczyć widza jedną koncepcją, ale wystarczający, by w pełni ją wyrazić i utrzymać lawinowe tempo gagów. Nierównych, z pewnością niezbyt uniwersalnych, ale nieraz naprawdę śmiałych, wręcz brawurowych. I fajnie. To dobry kierunek.
Serial eksploruje klasyczną w gruncie rzeczy konwencję „przemocy kreskówkowej”, choć w wersji znacznie bardziej dosadnej i niepokojącej. W gruncie rzeczy wpisuje się w styl kreskówek Adult Swim, które lubią mieszać nadzwyczajność z przyziemnością, choć tu, mam wrażenie, jest najodważniej. W ogóle dostajemy tu całkiem sporo naprawdę kreatywnych i interesujących (choć przy tym mocno pokręconych, absurdalnych) pomysłów - odpinana macica czy prezydent-automat z przekąskami to tylko wierzchołek góry lodowej. Za każdym z nich, rzecz jasna, stoi coś więcej. Sporo tu materiału do indywidualnej interpretacji.
Co ważne, całość zakorzeniona jest w emocjach i relacjach - owszem, raczej tych ekstremalnych, ale wciąż prawdziwych. Wątki dotyczące miłości, żałoby, samoakceptacji, rodziny czy przyjaźni są na tyle autentyczne, że równoważą absurdalny charakter części komponentów produkcji. W przeciwnym wypadku byłaby raczej ciężkostrawna. Kto wie, być może ostatecznie się taka okaże? Póki co, po seansie pierwszych epizodów, wystawienie serialowi jednoznacznej oceny jest wykluczone: z całą pewnością nie mamy jednak do czynienia z porażką. Za dużo tu kreatywności i twórczej świadomości. Przynajmniej na razie.
W serialu występują:
- Adele Williams jako Sunny
- DomiNque Perry jako Tulip
- Xosha Roquemore jako Ladi
- Gary Anthony Williams jako Adam Haboob
- Cree Summer jako Claire
- Bill Lobley jako Baby
- Kelsy Abbott
- Tristen J. Winger jako Jamal
- Andrew Frankel
Kolejne odcinki będą lądować na Max co poniedziałek.
Czytaj więcej o Max:
- Max nieoczekiwanie dodał oscarowy film. Prosto z kin wleciał do streamingu
- Max: cena pakietów w 2025 roku. Ile kosztuje abonament i jak zaoszczędzić?
- Nowy Władca Pierścieni wpada do streamingu. Zobaczycie go bez dodatkowych opłat
- Ten film was zaboli, bo trafia w sedno. Świetna propozycja od Max
- (Prawie) największy polski hit zeszłego roku wreszcie pojawił się w streamingu