REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Maxis przeprasza za SimCity, chce wynagrodzić wściekłych graczy

Zaledwie przedwczoraj pisałem o tym, że EA ma dwie podstawowe możliwości. Może przyjąć strategię na „przeczekanie”, a cała sytuacja w końcu rozejdzie się po kościach. Może również otworzyć specjalny program, a pomocą którego zwróci graczom pieniądze w ramach reklamacji za niedziałający produkt. Elektronicy postanowili wybrać rozwiązanie pośrednie. Wilk syty i owca cała?

11.03.2013
7:48
Maxis przeprasza za SimCity, chce wynagrodzić wściekłych graczy
REKLAMA
REKLAMA

EA OKAZUJE SKRUCHĘ…

sim3

„To było głupie”. Taką opinię wyraziła Lucy Gradshaw, General Manager w Maxis. Chodzi o wszystkie decyzje, jakie zostały podjęte na moment przed wypuszczeniem gry na rynek i otwarciem serwerów dla graczy. Rozchodzi się między innymi o brak możliwości pre-instalacji tytułu na naszych dyskach twardych czy zwiększenie mocy serwerów, odpowiednio do ilości zamówień przedpremierowych i szacunkowej ilości klientów. Elektronicy sądzili, że to, co mają w standardzie, wystarczy. Jak błędna to była decyzja! Na naszych oczach dokonała się największa kompromitacja EA oraz platformy Origin. Połowa świata była wściekła, druga połowa o tym pisała. Sama Gradshaw stwierdziła w swoim liście otwartym, że wydawcom i twórcom zabrakło wyobraźni. No i ponieśli za to ogromne konsekwencje wizerunkowe.

…I ROZDAJE PREZENTY OBURZONYM

W ramach rekompensaty Origin pozwoli każdemu posiadaczowi SimCity na wybór dowolnej gry z ich portfolio, którą dostaną zupełnie za darmo. Pamiętajcie, 18 marca sprawdźcie swoje skrzynki, bo wtedy ci, którzy kupili grę od Maxis, dostaną wiadomość, jak dokonać wyboru bezpłatnej rekompensaty.

Jak pisze Lucy, „rozumie, że to nieco przekombinowane. To tak, jak gdyby ofiarować prezent komuś, komu zrobiło się wcześniej coś niemiłego”. Mimo wszystko General Manager na stanowisku w Maxis wyraża „nadzieję, że nie będziemy dłużej źli, kiedy SimCity będzie działać na 100 %”. Jako jeden z nabywców tej naprawdę dobrej, ale zupełnie zniszczonej przez paskudną premierę produkcji, mam mieszane uczucia.

Z jednej strony darmowy tytuł to zawsze coś miłego. Mam nadzieję, że pakiet Premium dla trzeciego Battlefielda również wchodzi w grę. Pamiętajmy, że EA mogło schować się w podziemnym bunkrze, wsadzić głowę w piasek i wyjść dopiero, kiedy ruch na serwerach się unormuje, udając, że nic się nie stało. Z drugiej strony, niedopuszczalnym jest, że Elektronicy nie potraktowali katastrofalnej w skutkach premiery SimCity jako „nadzwyczajnej sytuacji”, która zgodnie z regulaminem Origin upoważnia do zwrotu pieniędzy. Steam w wypadku wycofania WarZ z ich biblioteki nie miał z tym żadnego problemu.

W SIMCITY DA SIĘ JUŻ ZAGRAĆ?

sim4
REKLAMA

Opierając się na liście Lucy Gradshaw, kłopoty z sewerami nękają już „tylko 20 %” graczy i wszystko idzie w jak najlepszym kierunku, aby błędy lada dzień zniknęły w ogóle. Sam nie miałem dzisiaj żadnych problemów z logowaniem. Po powrocie do gry moje miasto stało dokładnie tak, jakim je zostawiłem (czyli w chaosie), więc stany zapisu przetrzymywane w Internecie również zdają się działać bez zarzutu. Wszystko za sprawą powiększenia pojemności serwerów, o 120 %, jeżeli dać wiarę Lucy.

Wygląda na to, że to już koniec zmasowanej krytyki EA i ich najnowszej oferty. Wszystko zdaje się wracać do normy. Nie zapominajmy jednak, że część z opcji gry wciąż jest wyłączona, aby serwery działały bardziej stabilnie. Mam nadzieję, ze to dobra nauczka dla Elektroników, aby nie wpychać swoich internetowych zabezpieczeń, zamaskowanych pod postacią funkcji społecznościowych, wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Zwłaszcza do gry która była, jest i będzie przeznaczona dla pojedynczego gracza. Capiche, EA?

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA