REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. VOD
  3. Netflix

Adaptacja kultowej animacji już na Netfliksie. Opowieść o Awatarze to najmocniejsza nowość

Dziś w serwisie Netflix pojawi się jedna, choć przez wielu z pewnością długo wyczekiwana produkcja - będzie to adaptacja znanej amerykańskiej animacji, która ma na swoim koncie m.in. nagrodę Emmy. I choć to jedyna nowość Netfliksa, warto rzucić na nią okiem.

22.02.2024
9:46
awatar ostatni wladca wiatru nowosci netflix
REKLAMA

Walentynkowy szał dobiegł końca już w miniony piątek - do serwisu Netflix wpadł szwedzki thriller "Zapadlisko", który, choć zapowiadało się dobrze, nie był do końca udany. Prócz niego zadebiutowała produkcja dokumentalna "Einstein i bomba", a w międzyczasie Netflix uraczył nas takimi tytułami jak całkiem niezła "Bitwa singielek", "Dom ninja" czy też kontynuacją popularnego reality show "Miłość jest ślepa". Sypnęło nowościami, to trzeba przyznać. Nic zatem dziwnego, że dzisiaj będzie nieco spokojniej, choć serwis znany jest z tego, że jeśli dawkuje premiery, oznacza to, że szykuje się coś mocnego. Czy tak będzie również dzisiaj? Przekonajmy się - "Awatar: Ostatni władca wiatru" zadebiutował na Netfliksie.

REKLAMA

Nowości serwisu Netflix na czwartek - Awatar: Ostatni władca wiatru

"Awatar: Ostatni władca wiatru" to aktorska adaptacja serialu animowanego "Awatar: Legenda Aanga" z 2005 r. Produkcja skupia się na młodym chłopcu zwanym Awatarem, który musi okiełznać moce czterech żywiołów - kiedyś bowiem woda, ziemia, ogień i powietrze żyły ze sobą w harmonii, jednak teraz wszystko się zmieniło. Kiedy bowiem Naród Ognia postanowił przejąć władzę nad światem, opór postawiły mu Plemiona Wody, Królestwo Ziemi oraz Nomadowie Powietrza. Zagrożenie może pokonać jedynie Awatar - młody mag, który panuje nad wszystkimi żywiołami, a jest nim dwunastoletni Aang.

Netflix: zwiastun serialu "Awatar: Ostatni władca wiatru"

Twórcy już wcześniej podejmowali się adaptacji amerykańskiej animacji - w 2010 r. zadebiutował film "Ostatni władca wiatru", który nie przyjął się zbyt dobrze. Teraz może być inaczej, szczególnie, że Netflix postanowił mocno zainwestować w aktorską adaptację, wydając na niego w sumie 120 mln dol. - oznacza to, że każdy z ośmiu odcinków kosztował 15 mln dol. Czy serwisowi się to opłaciło? Dowiemy się już dzisiaj. "Awatar: Ostatni władca wiatru" jest już na Netfliksie.

REKLAMA

O produkcjach Netfliksa przeczytasz więcej na łamach Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA