Od niedawna na liście TOP najpopularniejszych seriali Amazon Prime Video gości nowa produkcja pt. "Siła" ("The Power"). Adaptuje ona dystopijną powieść Naomi Alderman, która w 2017 roku narobiła sporo szumu. Pierwsze odcinki napawają optymizmem: wygląda na to, że dostaliśmy coś odświeżającego i zgrabnie opowiedzianego.
Wydana przed sześcioma laty „Siła” Naomi Alderman opiera się na prostym koncepcie: oto kobiety na całym świecie odkryły, że posiadają moc zdolną zadawać ból i śmierć. Wówczas mężczyźni zostali odsunięci od wszelakiej władzy. Nazywana „feministyczną dystopią na czasy #metoo” książka serwuje sporo analogii do naszego, współczesnego świata. Opowieść o tym, co by było, gdyby władza trafiła w ręce kobiet, nie gloryfikuje opisywanej wizji. Co ciekawe, prowadzi raczej do konkluzji związanych z przewagą: większa siła prowadzi do przemocy, ta zaś - do bezprawia i nierówności. Poza tym jest też - tak po prostu - solidną prozą fantastyczną. Feministyczną, choć w sposób przewrotny i dość zaskakujący.
A jak z tematem radzi sobie serial Amazona?
Siła: recenzja serialu Amazona
W produkcji Amazona nastoletnie dziewczyny nagle zyskują moc porażania prądem, co - siłą rzeczy - wywołuje serię zupełnie nieprzewidzianych zdarzeń, osobistych (na przykład: maltretowana dziewczyna mści się na przybranym ojcu), ale i politycznych. Status quo świata zostaje zakłócone, a balans sił: całkowicie odwrócony. Rozpoczyna się rewolucja.
Oryginalna „Siła” opiera się przede wszystkim na kwestii dominacji przemocy - watki walk płci czy innej przewagi ma mniejsze znaczenie. W książce mogliśmy odnaleźć zalążek mnóstwa interesujących pomysłów czy tematów, których autorka jednak nie rozwinęła - a szkoda, bo miały potencjał. Na szczęście serial ma więcej czasu, by rozwinąć tę dystopijną wizję. I wszystko wskazuje na to, że zamierza to zrobić.
Czytaj także:
- Amazon chwalił się rekordami "Pierścieni Władzy". Zapomniał powiedzieć, ile osób obejrzało serial do końca
- Jeśli chcesz obejrzeć polski film, włącz Amazona. Nasze produkcje biją tam rekordy
- Ten serial Amazona ma świetną obsadę i twórców, a ty nawet o nim nie słyszałeś
- PETA apeluje do twórców "Pierścieni Władzy" po śmierci konia. Żądają zmian
Część książki oddana jest bardzo wiernie, ale wiemy już, że serial nie zamierza dotrzeć do końca opowiedzianej w materiale źródłowym historii na przestrzeni zaledwie kilku odcinków. Mamy tu czas na budowę i prezentację świata oraz czas na poznanie bohaterów, którzy będą mogli bez zbytniego pośpiechu przebyć swoją drogę. I wcale nie oznacza to dłużyzn - przeciwnie, w „Sile” nie brakuje akcji.
By docenić produkcję, trzeba jednak przebrnąć przez nieco mniej angażujący pierwszy odcinek, na którym ciążyła odpowiedzialność wprowadzenia wielu wątków i postaci. Tempo jest tu męcząco nierówne, a ekspozycja potrafi znużyć, na szczęście jednak od drugiego epizodu opowieść startuje pełną parą, zabierając nas też w odległe zakątki globu.
Poza tym już teraz mogę powiedzieć, że „Siła” jest serialem świetnie zmontowanym, wyreżyserowanym i zagranym - tu, rzecz jasna, błyszczy zwłaszcza Toni Collette.
Nie jestem pewien, w którą stronę ostatecznie twórcy poprowadzą tę adaptację i czy zdecydują się powiedzieć nam coś więcej, niż autorka oryginału, jednak już teraz nie mam wątpliwości, że mamy do czynienia z unikalnym, odświeżającym i niegłupim tytułem. Warto sprawdzić.