Amazon, uważaj! W twojej topce szpiedzy czają się na cesarza

"Those About to Die" zaraz po swojej premierze podbiło Amazon Prime Video. Nawet "The Boys" pokłonili się serialowi i grzecznie ustąpili mu pierwszego miejsca na liście najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie. Użytkownicy wznieśli swoje kciuki w górę i od tamtej pory nie chcą ich opuścić. Rozpływają się w prezentowanych na ekranie seksie i przemocy, zachwycają wyścigami rydwanów i walkami gladiatorów, dając się pochłonąć... no dobra, nie przesadzajmy. Akurat fabuła pozostawia wiele do życzenia. Niemniej produkcja z Anthonym Hopkinsem, nawet jeśli ma sporo mankamentów, rządzi i dzieli w serwisie.

Cesarze muszą mieć się jednak na baczności. W swoim bliskim otoczeniu mają bowiem niebezpiecznych drani pod wodzą Guya Ritchiego. W swoim najnowszym filmie twórca "Przekrętu" ponownie porzuca swój ulubiony gatunek na rzecz (również przez niego lubianego) thrillera szpiegowskiego. Tym razem w płaszczu kina wojennego. Wychodzi mu przez to pełna czarnego humoru i całkiem widowiskowej akcji pulpa w stylu "Bękartów wojny" Quentina Tarantino.

W "Ministerstwie niebezpiecznych drani" Winston Churchill zleca głównym bohaterom nieautoryzowaną i śmiertelnie niebezpieczną misję. Zbieranina zabijaków i ekspertów, którzy dżentelmeńskie zasady walki mają w głębokim poważaniu, rusza więc dokopać Adolfowi Hitlerowi. Mają zatopić statek z zaopatrzeniem dla U-Bootów. Dzięki temu amerykańskie wojska będą miały szansę bezpiecznie dotrzeć do Europy i pomóc pokonać nazistów.

Do misji przystępuje plejada gwiazd. Na ekranie zobaczymy bowiem m.in. Henry'ego Cavilla i znanego z "Reachera" Alana Ritchsona. Nic więc dziwnego, że skuszeni tymi nazwiskami użytkownicy Amazon Prime Video rzucili się na "Ministerstwo niebezpiecznych drani". Owszem, film nie jest do końca udany, ale jako rozrywka na wieczór czy weekend sprawdza się idealnie. Gdyby subskrybenci wychodzili z innego założenia, produkcja nie zajmowałaby aktualnie drugiego miejsca na liście najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie.

Na dalszych miejscach topki znajdziemy już dobrze znane użytkownikom platformy produkcje. Polacy ciągle oglądają "The Boys", wybierają się do Rzymu z "Moim przyjacielem szpiegiem - Wiecznym miastem", czy dają się rozpalić Jennie Ortedze i Martinowi Freemanowi w kontrowersyjnej "Dziewczynie Millera". Do zestawienia wdarła się tylko jedna nowość. Jest nią "Piękna katastrofa 2". Nic tak dobrze nie oddaje charakteru tego filmu, jak jego tytuł. To naprawdę piękna katastrofa.

Już pierwsza część do najlepszych nie należała (ale jaką sprawiała radochę!), a dwójka okazuje się jeszcze bardziej bałaganiarska (ale jaką sprawia radochę!). Roger Kumble się tu nie ogranicza, odpala wrotki na całego, rozpływając się w kolejnych atrakcjach - od pięknych nagich ciał, przez walki meksykańskich zapaśników po piękne nagie ciała. Dużo się tu dzieje. Co z tego, że nic nie ma najmniejszego sensu. W tym tkwi cały urok tej produkcji.

Więcej o nowościach na Amazon Prime Video poczytasz na Spider's Web: