Chłopaki nie zapomnieli, jak spuścić widzom manto. 3. sezon "The Boys" już na Amazon Prime Video
"The Boys" wróciło na Amazon Prime Video z pierwszymi odcinkami 3. sezonu. W tej odsłonie serialu chłopaki idą na otwartą wojnę z supkami. Trup ściele się gęsto, zabawki erotyczne stają się zabójczą bronią, a Butcher nie gryzie się w język. Rodzi się jednak pytanie, czy najnowsza odsłona (anty)superbohaterskiej produkcji trzyma poziom swoich poprzedników? Dowiecie się z naszej recenzji.
OCENA
Czy po kilku latach od swojej premiery "The Boys" ma jeszcze coś do zaoferowania widzowi? Przecież kino superhero jest już w zupełnie innym miejscu niż w 2019 roku. Wtedy mit ludzi-bogów miał się bardzo dobrze, a teraz drży w swoich posadach. Nawet MCU teasując otwarcie multiwersum, zachomikowało sobie krystalicznie czystego Spider-Mana, ale obudowało to traumami poprzednich Ludzi-Pająków. Teraz Disney prócz atakowania nas kolejnymi produkcjami z ratingiem PG-13, musi zacząć brać pod uwagę popularność "Niezwyciężonego", "Legionu Samobójców: The Suicide Squad" i "Peacemakera".
Czasy grzecznych trykociarzy odchodzą do lamusa. Mogą oni walczyć o pokój, ale w jego imię mają ociekać krwią oraz flakami mężczyzn, kobiet i dzieci. Głos (anty)superbohaterów staje się coraz głośniejszy. To wszystko dzięki "The Boys", które pozwoliło zacząć zrzucać herosów z piedestału na szeroką skalę. Serial pokazał, że superbohaterom wystarczy już pomników. Mogą oni być brutalni jak Deadpool, napaleni jak Kapitan Orgazmo, a zażyłość Aquamana z morskimi stworzeniami powinna wzbudzać nasz niepokój. W 3. sezonie produkcji ten element szoku wciąż jest obecny. Przekonacie się o tym już po pierwszym odcinku, kiedy to imitacja Ant-Mana... Ech, i tak nie uwierzycie mi na słowo. To trzeba zobaczyć.
The Boys - recenzja 3. sezonu serialu Amazon Prime Video
Hughie mówi, że czas tarzania się we flakach już minął i wraz z Butcherem może walczyć z supkami w białych rękawiczkach. Co z tego, skoro w każdym odcinku krew superbohaterów go zalewa. Eric Kripke i Evan Goldberg nie spuszczają z tonu, tylko wciskają gaz do dechy. Oni wiedzą jak wysoko, zawiesili sobie poprzeczkę. Wciąż jednak potrafią ją przeskoczyć, taplając się w istnym gorefeście. "O cholera" będzie najłagodniejszym komentarzem do na potęgę wybuchających głów i latających kończyn. Nie wywierałoby to jednak takiego efektu, gdyby nie zostało ujęte w odpowiednie ramy fabularne.
Zgodnie z naszymi oczekiwaniami Kripke i Goldberg wznoszą degrengoladę świata przedstawionego na jeszcze wyższy niż dotychczas poziom. Odbywa się to poprzez coraz bardziej szaloną przemoc i orgie seksualne. Tutaj nie ma tematów tabu. Przeciwnika można rozwalić dildem z superbohaterskim motywem, a sami supkowie mogą przyglądać się innym przy pomocy żyjącego własnym życiem penisa. Ta satyra na popularność trykociarzy zaczyna się od nabijania z "Ligi Sprawiedliwości Zacka Snydera", a potem z każdym odcinkiem staje się coraz bardziej kąśliwa. Kolejne ekscesy umiejscowione są bowiem w kontekstach znanych nam z rzeczywistości. Za ich sprawą wyśmiewana jest tak polityczna poprawność, jak i pełne hipokryzji wspieranie mniejszości społecznych. To wszystko działa na dobrze znanych nam już zasadach, tylko zostało zaktualizowane.
Serial przeszedł naturalną ewolucję. Dużo się pozmieniało przez ten rok, kiedy jedynym kontaktem ze światem "The Boys" był spin-off "Diabolical". Butcher walczy z supkami, ale to nie jest już wolna amerykanka. Został agentem rządowym i może posługiwać się jedynie legalnymi metodami, meldując o wszystkim Hughie'emu. Homelander stracił dawną popularność, a Stan Edgar coraz bardziej przypiera go do ściany. Na szczęście chłopaki trafiają na trop nowej broni przeciwko niemu. To jest bowiem sezon wyrównywania szans.
Okazuje się, że Soldier Boy nie zginął, ratując świat, tylko za sprawą specjalnej broni. Butcher chce ją przechwycić, aby stawić czoła Homelanderowi. W międzyczasie w jego ręce wpada tymczasowe V, które daje mu nadnaturalne zdolności na okres 24 godzin. Jak sam mówi, "z wielką mocą musi iść absolutna pewność, że zwróci się ją w stronę właściwej pizdy". On dobrze wie, przeciwko komu powinien ją wykorzystać. Ma jednak pewien problem. Specyfik czyni go "jeszcze bardziej sobą". Staje się więc odważniejszy. Brawurowo stawia czoła każdemu, kto zajdzie mu drogie z soczystym "oi, you cunt" na ustach.
3. sezon The Boys - czy serial Amazon Prime Video trzyma poziom?
W 3. sezonie twórcy ekstremalnym testom poddają każdą ze swoich postaci. Dlatego Hugie martwi się o swój związek ze Starlight, kiedy ta zaczyna pracować ze swoim byłym chłopakiem. Czuje się on coraz mniej męski, bo nawet słoika nie potrafi samodzielnie otworzyć. Tymczasowe V może to zmienić. Tylko czy gra jest warta świeczki? W nowej odsłonie "The Boys" Kripke i Goldberg nieustannie zadają pytanie, ile jesteś w stanie poświęcić, aby osiągnąć swój cel i co z ciebie zostanie, gdy już do tego dojdzie. Tak mrocznie jeszcze nie było. Intymnie zresztą też nie.
3. sezon "The Boys" wydaje się tym najcieplejszym i nie brakuje w nim nawet musicalowej wstawki. Twórcy więcej miejsca niż dotychczas poświęcają rozwojowi portretu psychologicznego swoich bohaterów. Marvin jest więc rozdarty między chęcią zemsty za krzywdy wyrządzone jego rodzinie, a próbą naprawienia relacji z córką. Frenchie i Kimiko są coraz bardziej ze sobą zżyci, a do Ashley można nawet poczuć współczucie. Ma to jednak swoją cenę. Serial wydaje się bowiem nieco przegadany.
Może i twórcy co jakiś czas rozmemłują fabułę 3. sezonu "The Boys". W trakcie seansu nie będziecie jednak chcieli przerzucać wzroku na media społecznościowe w komórce, bo poczujecie, że zaraz zdarzy się coś, co wyrzuci was z butów. Kripke i Goldberg każdą dłużyznę wynagradzają podrasowaniem elementów, za które pokochaliśmy ten serial już po jego debiucie. Chłopaki wciąż są w formie i spuszczają niezłe manto, tak supkom, jak i widzowi.
Na potrzeby tego tekstu otrzymałem dostęp do sześciu odcinków 3. sezonu "The Boys". Pierwsze trzy pojawiły się już na Amazon Prime Video.