Nad "The Boys: Diabolical" pracowali twórcy "Invincible" oraz "Ricka i Morty'ego" - opinia
"The Boys" to jeden z najlepiej ocenianych seriali ostatnich lat i przynajmniej na razie największy hit platformy Amazon Prime Video. Produkcja okazała się takim sukcesem, że prędko zaczęto mówić o możliwych spin-offach. Jako pierwszy z nich światło dzienne ujrzał serial animowany "The Boys: Diabolical". Swoje części antologii stworzyli m.in. Seth Rogen, Awkwafina, Andy Samberg i współtwórca animacji "Rick i Morty" Justin Roiland.
OCENA
Przynajmniej do czasu premiery serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy", to właśnie "The Boys" należy uznawać za najważniejszy oryginalny tytuł od Amazon Prime Video. Superbohaterska seria od początku notuje świetne wyniki oglądalności, a poza tym jest też trzecią najwyżej ocenianą produkcją Amazona w historii (zaraz za "Fleabag" i "Invincible"). Na bardzo wczesnym etapie szefowie platformy rozpoczęli więc dyskusje o możliwych spin-offach "The Boys". Obecnie trwają prace nad aktorskim serialem poświęconym grupie nastoletnich herosów należących do grupy znanej jako G-Men, ale akurat na niego poczekamy najdłużej.
Jeszcze wcześniej, bo w czerwcu 2022 roku "The Boys" otrzymają premierowe odcinki 3. sezonu głównej serii. Oczekiwanie na tę produkcję w zamierzeniu miał zaś osłodzić debiut animowanej antologii stworzonej przez różne popularne osobistości z Hollywood. Swoje segmenty dla "The Boys: Diabolical" przygotowali m.in. Seth Rogen i Evan Goldberg, Justin Roiland i Ben Bayouth, Garth Ennis, Awkwafina, Andy Samberg czy Aisha Tyler. Mowa więc o osobach, które wcześniej pracowały nad takimi hitami jak "Invincible", "Rick i Morty", "Archer" oraz "Shang-Chin i legenda dziesięciu pierścieni", skeczami "Saturday Night Live" czy oryginalnym komiksem "Chłopaki".
Mocna obsada twórcza sprawiła, że po "The Boys: Diabolical" można było sobie wiele obiecywać.
W przypadku animowanych antologii siłą rzeczy zawsze powtarza się jednak identyczny schemat. Niektóre odcinki/filmy krótkometrażowe są zwyczajnie lepsze od innych. Zasada ta dotyczy takich produkcji jak "Animatrix", "Miłość, śmierć i roboty" (zwłaszcza w 2. sezonie) czy zeszłorocznej antologii od Disney+ zatytułowanej "Star Wars: Visions", a "The Boys: Diabolical" tylko się w nią wpisuje. Z ośmiu odcinków składających się na 1. sezon produkcji "Chłopaki przedstawiają: Czyste zło" dwa są naprawdę świetne, cztery całkiem niezłe i dwa absolutnie tragiczne.
W mojej opinii zdecydowanie najlepiej wypadają epizody przygotowane przez Justina Roilanda i Bena Bayoutha oraz Andy'ego Samberga. Pierwszy z nich opowiada o grupie nastolatków posiadających idiotyczne moce, którzy z tego powodu zostali odrzuceni przez swoich rodziców i wylądowali na pasku Vought International. Gdy dzieciaki odkrywają prawdę o syntetycznym pochodzeniu swoich nadludzki umiejętności, postanawiają zemścić się za dawne krzywdy. Produkcja jest w założeniu najbardziej komediową ze wszystkich dostępnych w 1. sezonie, ale pod powierzchnią złożoną z dowcipów typowych dla "Ricka i Morty'ego" kryje w sobie znacznie bardziej dramatyczną i głęboką opowieść.
Antologia "The Boys: Diabolical" kryje w sobie więcej dobrego niż złego, ale jej najgorsze odcinki są po prostu fatalne.
Najlepszy w całej serii odcinek "John i Sun-Hee" to z kolei w pełni poważna historia zdesperowanego emeryta, który próbuje uratować śmiertelnie chorą żonę za pomocą produkowanego przez Vought i dającego supermoce serum o nazwie Compound V. Co (jak łatwo się domyślić) szybko okazuje się decyzją o wyjątkowo krwawych i trudnych do przełknięcia konsekwencjach.
W ogólnym rozrachunku nieźle wypadają też wzorowany na "Animaniakach" i "Zwariowanych melodiach" epizod "Superbrzdąc w opałach", nawiązujący estetyką i projektami postaci do komiksów "Odrzut" czy pozostający w kanonie głównej serii finałowy odcinek "Jeden plus jeden równa się dwa". Po drugiej stronie spektrum znajdziemy za to "Psiapsióły" Awkwafiny oraz "Nubian kontra Nubian" Aishy Tyler. Pierwsza z produkcji to idiotyczna opowiastka o dziewczynie mającej moc ożywiania łajna. Druga marnuje spory potencjał, by urzeczywistnić jakąś dziwaczną fantazję na temat dzieci rozwodników.
Wszystko to skutkuje antologią, która nie jest w stanie zrzucić z siebie łatki przystawki do głównego dania. Animacja "The Boys: Diabolical" kryje w sobie wystarczająco duży potencjał, bym mógł polecić ją nie tylko fanom głównej serii. Nie mamy tutaj jednak do czynienia z tytułem stojącym na równie wysokim poziomie. Chyba nikt nie oczekiwał w tym wypadku jakichś złotych gór, ale jako całość nowy serial Amazon Prime Video na pewno mógł się lepiej obronić. Wystarczyło wyciąć z zestawu dwa zdecydowanie najgorsze epizody.