REKLAMA

„Ant-Man 3” - zakończenie jest do poprawy. I nic dziwnego, bo Marvel zmienił je na ostatnią chwilę

Obejrzeliście film „Ant-Man i Osa: Kwantomania” i jesteście zdziwieni zakończeniem? Ja też! Okazuje się, że Marvel zmienił je na ostatnią chwilę - niestety na gorsze. Jak pierwotnie miał się kończyć „Ant-Man 3”? Już wiemy, a właściwie to wiedzieliśmy to już od jakiegoś czasu.

ant-man 3 zakonczenie kwantomania zmienione marvel mcu
REKLAMA

„Ant-Man i Osa: Kwantomania” to film, który rozpoczął piątą fazę Marvel Cinematic Universe. Niestety nie spełnił on oczekiwań, a krytycy są raczej zgodni co do tego, że to słaba produkcja na tle hitów takich jak „Avengers: Endgame”, „Spider-Man: Bez drogi do domu” czy „Thor: Ragnarok”. Sporym problemem jest tutaj zakończenie, które wypadło co najmniej dziwnie.

Uwaga na spoilery z filmu „Ant-Man 3”!

REKLAMA

Jak się kończy „Ant-Man i Osa: Kwantomania”?

W filmie, który trafił do kin, w kulminacyjnym momencie główny bohater postanawia pozostać w wymiarze kwantowym, by walczyć z Kangiem (a w zasadzie jednym z jego wariantów, które gra Jonathan Majors). Scott nie używa portalu, który miał być jego jedyną szansą na ratunek i pozwala przejść przez niego córce Cassie, partnerce Hope van Dyne oraz jej rodzicom, czyli swoim teściom.

Hope postanawia się poświęcić i zostawia na Ziemi córkę Ant-Mana, czyli Cassie, a także swojego ojca Hanka Pyma oraz matkę Janet van Dyne. Przechodzi z powrotem do wymiaru kwantowego przez portal, ten się za nią zamyka. Kobieta później pomaga swojemu ukochanemu pokonać Kanga, a wtem… portal się za nimi otwiera i pozwala im wrócić do ich bliskich.

Marvel zmienił zakończenie filmu „Ant-Man 3” na ostatniej prostej.

Zakończenie w obecnej formie się nie spina - skoro portal można było w każdej chwili otworzyć, to czemu w walce z Kangiem nie pomogli również Hank i Janet? Nie powinno to jednak dziwić, bo Marvel zarządził dokrętki na miesiąc przed premierą i… zmienił zakończenie. W pierwotnej wersji Scott i Hope odnieśli pyrrusowe zwycięstwo, gdyż pokonali wroga, ale zostali odcięci od bliskich.

Ptaszki ćwierkają, że pierwotne zakończenie filmu nie spodobało się widzom na pokazach testowych, którzy mieli wrażenie, że już ten wątek gdzieś widzieli. Pewnie z tego samego powodu nie zdecydowano się na kolejny przeskok czasowy (ze względu na to, że w wymiarze kwantowym czas nie płynie tak samo, jak na Ziemi, to dla Cassie, Hanka i Janet mogło upłynąć więcej czasu niż dla Scotta i Hope).

Rozumiem oczywiście, że przeskok w czasie lub ponowne uwięzienie bohatera w wymiarze kwantowym byłoby odtwórcze, no ale kurczę! Film, który Marvel nakręcił, do tego nas prowadził. Szkoda, że twórcy nie przemyśleli tego już na etapie pisania scenariusza. Do tego liczyłem na to, że to właśnie Ant-Man z miłości co córki uwolni Kanga z wymiaru kwantowego, no ale tak się nie stało.

Scott Lang mógł trafić do innej rzeczywistości niż Ziemia-616 i taki zwrot akcji ratowałby nieco zakończenie „Ant-Man 3”, ale jak na razie to tylko spekulacje

Oczywiście to nie oznacza, że Scott Lang nie ma nic na sumieniu - po powrocie na Ziemię (616 lub do niej zbliżoną) ma atak paniki i czuje, że coś nie gra, ale nie ostrzega Avengersów… No ale tyle dobrego, że znacznie lepiej na tle zakończenia wypadają na szczęście oba mini-epilog, które omawiałem w osobnym artykule: "Ant-Man 3" - wyjaśnienie scen po napisach. Co dalej z Kangami?

Szkoda przy tym, że nie potwierdziły się plotki o powrocie Fantastycznej Czwórki. Fanowska teoria zakładała, że nie widzieliśmy Reeda Richardsa i jego ekipy na Ziemi-616 dlatego, że zostali w latach 60. uwięzieni właśnie w wymiarze kwantowym, a Ant-Man w swoim nowym filmie ich jakoś uratuje. Teraz już wiemy, że nic takiego nie miało miejsca.

REKLAMA

W cyklu NERDCORNER przyglądam się najważniejszym wydarzeniom ze świata superbohaterów… i nie tylko:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA