REKLAMA

Prime Video na fali polskiej satyry. Jak "Gąska" się z nas śmieje?

Z obsadą polskiego serialu Prime Video porozmawialiśmy o humorze i satyrze. Aktorzy "Gąski" Zdradzili nam, jak śmiać się z naszej rzeczywistości i nikogo przy tym nie obrazić.

gąska amazon prime video polski serial
REKLAMA

Prime Video coraz więcej kręci z Polakami. Dostaliśmy już parę rodzimych dokumentów, filmów fabularnych, a nawet programów. Teraz przyszedł czas na pierwszy oryginalny serial fabularny. "Gąska" przedstawia losy pracowników tytułowego supermarketu franczyzowego. Jego ajentem jest zakochany we wszystkim co amerykańskie Włodek (Tomasz Kot). Jest on w stanie wygenerować tyle samo problemów, co centrala sieci, więc pracownicy mają pełne ręce roboty. Do ekipy dołącza właśnie Lena (Ola Grabowska), która próbuje odnaleźć w nowej pracy. Nie jest to zadanie łatwe, dzięki czemu widzowie będą gęgać ze śmiechu. Sucho? Sorry, taki mamy teraz humor.

Nasza satyra stoi aktualnie suchymi żartami, cringe'em i absurdem. Dowód? Popularność "The Office PL" i "1670". Na liście płac "Gąski" znajdziemy kilka powtarzających się z nich nazwisk. W końcu scenarzysta formatujący Jakub Rużyłło pisał scenariusze do obu tych tytułów, a reżyser formatujący Maciej Buchwald stał za kamerą czterech odcinków drugiego z nich. W produkcji Prime Video znowu z ironicznym uśmieszkiem na ustach podchodzą do naszych przywar i wad narodowych. Oczywiście, na swój specyficzny sposób.

REKLAMA

Gąska - jak polski serial Prime Video śmieje się z Polaków?

W "Gąsce" bywa, kolokwialnie mówiąc, grubo. Ola Grabowska wspomina realizację scen, w których grana przez nią Lena gnębi 12-latka. Urządzają zawody w obrzucaniu się wyzwiskami i nie oszczędzają się nawzajem. Aktorka miała wręcz problem z wypowiadaniem pewnych kwestii, ale w końcu się przełamała. "Bo dotarło do mnie, o co w tych scenach chodzi. To mnie zresztą zachęciło i przekonało do tego scenariusza, że my się z tych osób nie śmiejemy, ani ich nie krzywdzimy. Puszczamy oczko do widza, pokazując im, jak ludzie z całym swym dramatyzmem i różnorodnością potrafią być piękni i śmieszni. To jest właśnie źródło naszego humoru" - mówi.

Gąska - Prime Video - wywiady - co obejrzeć?

W "Gąsce" polskie społeczeństwo może się przejrzeć niczym w krzywym zwierciadle. W tytułowym sklepie spotkamy bowiem byłą dresiarę, a obecnie ambitną kierowniczkę Domi (Magdalena Koleśnik), miłego, lecz nieco irytującego Marka (Mikołaj Śliwa), doświadczoną i pracowitą Lubę (Tetiana Vashniewska), sympatycznego ochroniarza po wyroku Kazika (Janusz Chabior), czasem zbyt wylewną Madzię (Julia Rosnowska) oraz fana teorii spiskowych nazywanego przez wszystkich Młodym (Mariusz Urbaniec).

Mieliśmy odgórne założenie, że absolutnie nie chcemy tych pracowników ośmieszać. Nie było to naszym celem i musieliśmy pilnować, aby nikt nie odniósł takiego wrażenia. Chcieliśmy, aby cały humor wynikał z naszej miłości do tych postaci i ich charakterów, do tej polskiej rzeczywistości. Żeby widzowie śmiali się z nimi, a nie z nich. Bo taki śmiech to przecież zdrowie i jest go za mało. Jakby było go więcej może nasze społeczeństwo byłoby mniej spolaryzowane

- mówi Tomasz Kot.

Gąska - nie tylko rozśmieszać, ale też wzruszać

Jak każda dobra komedia, tak i "Gąska" balansuje na granicy żartu i dramatu. Choć, gdy Julia Rosnowska wspomina o fragmentach wywołujących łzy w oczach, Mariusz Urbaniec od razu pyta: "które to?". Oczywiście, zaraz ze śmiechem się z nią zgadza, ale cała ta sytuacja dobrze obrazuje, na czym polega humor, jakim operują twórcy serialu. Jest on przekorny i ważne okazuje się to, co ukryte - te wszystkie subtelności i osobiste dramaty. Bo, według grającej ją Magdaleny Koleśnik, trudno nazwać Domi osobą miłą. Jest raczej kontrowersyjna, ale "to nie jest jej fetysz. Ona po prostu nie potrafi inaczej zarządzać ludźmi i walczyć o to, co jest dla niej ważne" - twierdzi aktorka, akcentując, że jej bohaterka miewa też przebłyski empatii.

Na takich niuansach opiera się siła "Gąski". To w końcu serial komediowy w duchu feel-good. Dlatego pomimo całej swej niezręczności, bohaterowie okazują się sympatyczni. Nawet Kazik, były skazaniec, który popełnił niegdyś parę błędów, jest w gruncie rzeczy całkiem ciepłą postacią. Jak mówi grający go Janusz Chabior, jego losy pokazują, że zawsze jest szansa, żeby poprawić swoje życie. Po wyjściu z więzienia postanowił być już dobrym człowiekiem i brakuje mu tylko "kogoś bliskiego, żeby jego wieczory stały się fajniejsze. Dlatego smali cholewki do Lubej".

Gąska - bawi i uczy

W serialu najbardziej porywa chemia między bohaterami, co najlepiej widać właśnie na przykładzie Kazika i Lubej. Różnie między nimi bywa, ale ich relacja zawsze jest przekonująca. Tetiana miała co prawda problem ze specyfiką humoru "Gąski", gdyż pochodzi z Ukrainy, gdzie komedia opiera się na zupełnie innych zasadach. Dzięki pomocy Janusza Chabiora udało jej się w tym humorze odnaleźć. Bo aktorzy tworzyli na planie zgraną ekipę. Dużo się śmiali i żartowali, ale przede wszystkim - wspierali się nawzajem.

W serialu Lenie objawiają się postacie z polskiej popkultury. Gdy Olę Grabowską, Magdalenę Koleśnik i Mikołaja Śliwę pytam, kogo sami chcieliby mieć za takiego wyobrażonego coucha, wszyscy bez zastanowienia odpowiadają: "Włodka". Grający go Tomasz Kot bawił resztę obsady na planie, nieraz rozładowując jej stres. Mariusz Urbaniec nauczył się nawet od niego bardzo ważnej rzeczy:

Gąska - Prime Video - polski serial

Często mam coś takiego, że jak wymyślę sobie jakiś żart, albo kwestię, idę z tym do reżysera. Mówię mu, co chciałbym zrobić, a on zazwyczaj kiwa wtedy głową i każe mi grać tak, jak jest w scenariuszu. I zauważyłem, że Tomasz Kot nie ma czegoś takiego. On nie pyta, czy coś będzie dobrym pomysłem. Nieważne, co mu wpadnie do głowy, po prostu tego próbuje. Ja też tak zacząłem, biorąc sobie do serca jedną z mądrości wypowiadanych przez Włodka w serialu: "always, just do it".

Aktorzy zgodnie przyznają, że praca nad serialem może i była ciężka, ale też bardzo satysfakcjonująca, bo wszyscy się bardzo polubili. Teraz z niecierpliwością czekają na odbiór produkcji. "To komedia, więc mamy nadzieję, że widzowie się zaśmieją, a przy tym nie zaszkodzi, jakby też trochę się wzruszyli. Bo po prostu chcielibyśmy im dostarczyć solidnej rozrywki" - mówi Julia Rosnowska. Istnieje na to spora szansa, gdyż Prime Video dostarcza nam opowieści o absurdach codziennego życia i z sympatią mówi o nas samych.

Więcej o nowościach Prime Video poczytasz na Spider's Web:

Wywiady z obsadą "Gąski" obejrzysz wkrótce w naszych mediach społecznościowych.

REKLAMA
SERIAL "GĄSKA" OBEJRZYSZ NA PRIME VIDEO:
Prime Video
GĄSKA
Prime Video

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA