REKLAMA

Idziesz na "Oppenheimera"? Wybierz w kinie miejsce, które zająłby sam Nolan

Idziesz do kina na Oppenheimera, ale nie wiesz, jakie wybrać miejsce w kinie? Sprawdź, na którym usiadł by sam reżyser, Christopher Nolan.

oppenheimer miejsce w kinie ktore wybralby nolan
REKLAMA

Wybór miejsca w kinie to nigdy nie jest prosta sprawa, zwłaszcza jeśli ktoś kupuje bilet na film na ostatnią chwilę. Zwykle trzeba wtedy podjąć decyzję, czy wolimy siedzieć centralnie naprzeciw ekranu, a tym samym na początku lub końcu sali, czy też patrzeć na niego nieco z boku, ale z mniej-więcej połowy odległości od obrazu wyświetlanego przez projektor. Tak źle, tak niedobrze.

Czytaj też: „Avatar: Istota wody” - lepiej oglądać w 2D czy 3D z HFR? Tym razem to nie takie proste

Czasem jednak mamy całą wolną salę i tu dopiero zaczynają się schody - bo i tutaj nie ma prostej recepty na najlepsze wrażenia z seansu. Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że kina kombinują i co rusz wprowadzają nowe sale, fotele VIP, dopłaty za „lepsze” miejsca itp. Ostatnio nie pozwalają też na zakupienie jednego biletu z zachowaniem odstępu jednego fotelika od innej osoby.

REKLAMA

Które miejsce w kinie wolisz: na środku, z boku, blisko, daleko?

Szczerze nie rozumiem osób, które faktycznie idą na film, a nie tylko do kina, a w pierwszej kolejności biorą miejsca w najdalszych rzędach - tak jakby to był koniec szkolnego autobusu. Sam staram się brać te miejsca bliżej początku sali z prostego powodu: aby obraz był większy (tak samo jak uważam, że nie ma za dużych telewizorów). Przedkładam też siedzenie pośrodku, patrząc od lewej do prawej, i nie znoszę sal, w których siedzenia podzielone są na środku schodami.

Gdy tylko mogę, biorę ten najbliższy ekranu rząd, w którym nie trzeba za bardzo zadzierać głowy. To, który nim jest, zależy od sali. W warszawskim IMAX-ie komfortowo czuję się na fotelikach między 3 a 6 rzędem. Podobno uniwersalna złota zasada jest taka, by dolna krawędź obrazu była na wysokości linii oczu, gdy patrzymy się na wprost, aczkolwiek trzeba brać poprawkę na to, że ekrany mają różne wysokości, filmy nie zawsze zajmują ich całą powierzchnię itp.

A jakie miejsce wybrać na „Oppenheimera”?

Jeśli chcecie obejrzeć jeden z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku na premierę, to pewnie zostały już tylko jakieś pojedyncze wolne miejsca, więc nie ma co się zastanawiać, tylko brać to, co jest. Jeśli jednak się nie spieszycie, to na kolejnych seansach można trochę poszaleć i równie dobrze wybrać to miejsce, które znamy i lubimy, jak i to, które… wybrałby dla siebie reżyser. Christopher Nolan niedawno podzielił się swoimi preferencjami.

Okazuje się, że twórca odpowiedzialny za „Oppenheimera” ma swoje własne ulubione miejsce podczas seansu, gdy film wyświetlany jest w proporcjach Cinemascope (czyli od 2.35:1 do 2.66:1) i są to foteliki na środku trzeciego rzędu. Inaczej to wygląda jednak w kinach, w których wyświetlane są filmy w proporcjach IMAX, gdzie Christophen Nolan wolałby siedzieć po środku jednego z rzędów w mniej-więcej 2/3 odległości od ekranu.

REKLAMA

Oczywiście warto też pamiętać o kwestii nagłośnienia w kinie. W salach kinowych montowane są wielogłośnikowe systemy audio, ale są one zawsze „wycelowane” w konkretny obszar na sali, zwykle tam, gdzie reżyser „Oppenheimera” siedziałby, oglądając film w formacie IMAX. Siadanie na samiutkim początku albo końcu lub gdzieś z boku może powodować, że dźwięk nie będzie aż tak dobry i immersyjny, jak kilka ledwie metrów dalej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA