REKLAMA

Marvel chwali się 10 latami z IMAX, a ja zapomniałem, że istnieją inne ekrany. Co sprawia, że IMAX jest tak dobry?

Człowiek łatwo przyzwyczaja się do dobrego. Kiedy jakiś czas temu odwiedziłem salę projekcyjną Multikina, byłem w szoku. Nie mogłem uwierzyć, że komercyjny multipleks posiada tak małe ekrany. Niemal jak w kinie studyjnym. IMAX zmienił moje kinowe doświadczenia i zrobił to na zawsze.

Zapomniałem, że istnieją inne ekrany. Dlaczego IMAX jest taki dobry?
REKLAMA
REKLAMA

Jestem prostym, żeby nie napisać prostackim typem widza. Gdy chcę obejrzeć ambitny, bardziej wymagający obraz, wolę to robić w domowym salonie. Ewentualnie lokalnym kinie studyjnym, gdzie panuje niemal domowa, rodzinna atmosfera (pozdrawiam katowicki Światowid). Do kina rozumianego jako multipleks z potwornie drogim popcornem i głośnymi premierami chodzę tylko na wybuchy. Na pościgi. Na popisy kaskaderskie. Na walki i na ratowanie świata.

Nie odwiedzam multipleksu z myślą o przeżyciu katharsis. Mam o wiele bardziej przyziemne pobudki. Zależy mi wyłącznie na wizualno-dźwiękowej przyjemności, której nie zapewni sprzęt RTV stojący w salonie. Na kapitalnych efektach specjalnych, obrazie ostrym jak żyletka oraz basach, od których wibruje cały fotel. Stąd IMAX. Powrót do zwykłego ekranu pod taśmę 35 mm nie wchodzi w grę.

Oczywiście trzeba być świadomym, że polski IMAX jest „oszukany“ względem tego oryginalnego, analogowego.

Prawdziwy IMAX opiera się na wyjątkowej taśmie analogowej. Filmy w tym standardzie są nagrywane na światłoczuły nośnik 75 mm. Taka błona posiada pionowo ustawiony kadr, w przeciwieństwie do poziomego standardu 35 mm. Nietypowy nośnik od początku był tworzony z myślą o gigantycznych ekranach, na których w przyszłości będą wyświetlane filmy o kosmicznej rozdzielczości. Na przykład 10K, 20K lub nawet 40K. Analogowa taśma ma w sobie coś magicznego i bardzo zazdroszczę tym widzom w USA, którzy wciąż mogą przejść się na analogowy seans. Jak na filmie poniżej. Coś. niesamowitego:

W międzyczasie dokonała się cyfrowa rewolucja. Przemysł filmowy był jednym z jej głównych beneficjentów. Do kin zawitały projektory 2K (oraz w mniejszym stopniu 4K), które zrewolucjonizowały świat filmowej dystrybucji. Zamiast polegać na dziesiątkach kilogramów taśmy 75 mm, obraz można transportować na wygodnym, lekkim i poręcznym dysku twardym, kompatybilnym z wszystkimi projektorami. W ten sposób pogoń za rozdzielczością w świecie IMAX została zatrzymana. Przy pomocy zwykłego projektora 2K. Z optymalizacją kosztów nie wygrasz.

Polskie kina IMAX działają w oparciu o projektor z dwoma obiektywami 2K, który jednocześnie wyświetla dwa obrazy na gigantycznym ekranie. Słyszałem głosy, że w ten sposób osiąga się wideo w jakości 4K, co jest oczywiście nieprawdą. Dwa obiektywy ratują po prostu obraz przez nadmiernym rozciągnięciem (czyli pikselozą), a do tego pozytywnie wpływają na jego jasność. To jednak tyle. O żadnym natywnym 4K nie może być mowy.

Skoro nie rozdzielczość filmu, to co takiego sprawia, że IMAX jest wyjątkowy?

Ekran. Gigantyczna powierzchnia, która sprawia, że widz jest wręcz przytłoczony filmem. W Polsce mamy do czynienia z obiektami o wymiarach 24 na 18 metra. Sale z takimi powierzchniami to prawdziwe potwory w porównaniu do standardowych pomieszczeń ekranowych. Gdy przez kilka lat korzysta się wyłącznie z kina IMAX, później naprawdę trudno uwierzyć, że ludzkość wciąż ogląda letnie blockbustery na tych malutkich ekranikach w sieciówkach. To jak robienie sobie krzywdy.

Same rozmiary to nie wszystko. Ekran IMAX-a pozwala wyświetlać filmy w niestandardowych proporcjach. Wideo domyślnie kręcone w tym standardzie (nie dostosowywane!) jest tak samo szerokie co tradycyjny obraz, ale znacznie wyższe. Słowem - pozwala zobaczyć więcej w pionie. Dlatego coraz popularniejsza staje się praktyka kręcenia tych najbardziej efektownych ujęć kamerami IMAX. Można być w szoku, o ile więcej widać w tym formacie. Czy też raczej - ile dotychczas się straciło:

 class="wp-image-142726"

Proporcje kadrów na nowo otwierają jednak furtkę do debaty nad „starym“ formatem 4:3, który nie bez powodu został wygryziony przez obraz panoramiczny. O ile jednak archaiczne 4:3 ucinało obraz w poziomie, tak IMAX zachowuje rozmiar na szerokość, dodając „bonus“ na wysokość. Przynajmniej w teorii. Praktyka jest nieco bardziej problematyczna.

Jeżeli film był od zera tworzony przy pomocy kamer IMAX - wszystko jest pięknie dopasowane. Jeśli jednak dostosowuje się format dopiero w postprodukcji, wtedy IMAX traci nieco na bokach. Dlatego tak ważne jest, aby zrozumieć różnicę między filmem nagranym w formacie IMAX, a filmem zaledwie wyświetlanym w tym formacie. Ten pierwszy będzie się prezentował rewelacyjnie. Ten drugi mógł zostać boleśnie pocięty, by dopasować go do proporcji.

Macie kino IMAX w okolicy? Doceńcie je.

REKLAMA

Nie mam wątpliwości, że bilety na seanse IMAX są nieproporcjonalnie drogie. Zwłaszcza porównując cennik do najnowszej oferty Multikina, gdzie zawsze, wszędzie i dla każdego bilet kosztuje zaledwie 15 zł. Weźmy jednak pod uwagę, że w Polsce jest tylko sześć sal kinowych z tymi wielkimi ekranami. Jeżeli mieszkacie w jednym z miast z dostępem do IMAX, niewykorzystanie tego dobrodziejstwa jest grzechem.

Znam miłośników kina z mniejszych miejscowości, którzy zabiliby za taki przywilej. Nie wyobrażam sobie pójścia na nocną premierę Gwiezdnych wojen albo Avengersów gdzie indziej, niż właśnie do sali IMAX. Szkoda tylko, że projektanci obiektów w Polsce za nic mają specyficzne, bardziej stadionowe ułożenie foteli, które również stanowi rozpoznawczą cechę doświadczenia IMAX na Zachodzie. U nas upycha się widzów w typowych salach kinowych, co ma niewiele wspólnego z oryginalnym doświadczeniem pomyślanym przez twórców efektownego standardu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA