REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale
  3. Komiksy

„Crisis on Infinite Earths” wywraca do góry nogami „Arrowverse”: Earth-Prime, cameo z DCEU i nie tylko

Największy crossover w historii telewizji dobiegł końca. Podsumowujemy, w jaki sposób „Crisis on Infinite Earths” w ramach „Arrow” i „DC’s Legends of Tomorrow” wywraca „Arrowverse” do góry nogami i jak je łączy z… kinowym DC Extended Universe. Wyjaśniamy też, jak powstało serialowe Earth-Prime.

15.01.2020
13:23
crisis on infinite earths arrowverse cw dc comics seriale arrow dcs legends of tomorrow earth-prime crossover
REKLAMA
REKLAMA

Uwaga na spoilery ze wszystkich seriali składających się na „Arrowverse”.

Ufff! Historia rozgrywająca się na przestrzeni kilku odcinków różnych seriali na licencji DC dobiegła właśnie końca. „Crisis on Infinite Earths” był bez dwóch zdań, parafrazując klasyka, najambitniejszym crossoverem w historii telewizji. Co prawda w Polsce nie da się go jeszcze (legalnie) obejrzeć, ale internet od rana aż huczy od spoilerów i warto te epizody omówić.

Czym w ogóle jest „Crisis on Infinite Earths”?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy przypomnieć, że w Stanach Zjednoczonych wydawane jest obecnie całe multum seriali na motywach komiksów wydawnictwa DC Comics. Wiele z nich emituje stacja CW. Produkcje takie jak „Arrow”, „The Flash”, „Supergirl”, „DC’s Legends of Tomorrow”, „Black Lightning”, „Batwoman” i „Constantine” są częścią tzw. „Arrowverse”.

Postaci pochodzące z różnych seriali się znają i zwykle raz do roku spotykają się w ramach crossoverów, a „Crisis on Infinite Earths”, który bazuje na serii komiksowej o tym samym tytule, to najnowszy z nich. Jest też ze wszech miar wyjątkowy. Nie tylko bezpowrotnie zmienia status quo całego „Arrowverse”, ale pojawiły się w jego ramach postaci z innych filmów i seriali DC.

Najnowszy crossover w „Arrowverse” został rozbity na dwie części.

Początek tej historii wyemitowano jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia. Wspólną historię opowiadano w ostatnich odcinkach seriali takich jak „Supergirl”, „Batwoman” i „The Flash”, a poniekąd także w „Black Lightning” – epizod tego serialu był tzw. nieformalnym tie-inem, w którym córka głównego bohatera spotkała swoje sobowtóry z innych światów.

crisis on infinite earths arrowverse class="wp-image-354631"

W ubiegłym roku streściłem fabułę trzech pierwszych części „Crisis on Infinite Earths” oraz wymieniłem całą imponującą listę płac, na której znalazło się aż kilkadziesiąt nazwisk wcielających się w jeszcze więcej postaci – niektórzy aktorzy grali kilka osób. Do tego doszła lista cameo, czyli występów gościnnych – nie zabrakło tu nawet samego Lucyfera. Teraz zaś przyszła kolej na zakończenie crossovera.

Dzisiejsze odcinki „Arrow” i „DC’s Legends of Tomorrow” zamykają serialowy „Kryzys na Nieskończonych Ziemiach”.

W nocy z wtorku 14 na 15 stycznia br. wyemitowano 8. odcinek 8. serii „Arrow” – serialu, który 8 lat temu dał początek „Arrowverse”. Opowiadał on o dalszych losach siódemki Paragonów, którzy trafili do Vanishing Point – miejsca poza czasem i przestrzenią, które opuścili Władcy Czasu. Okazało się jednak, że nie tylko oni przetrwali zagładę multiwersum.

Bohaterów odwiedził niejaki Spectre, w którego zmienił się zmarły Oliver Queen. Green Arrow, który przeszedł dziwną przemianę, odblokował potencjał Flasha, dzięki czemu Paragon Miłości mógł dostać się do wymiaru o nazwie Speed Force. Anty-Monitor przeszkodził jednak bohaterom, przez co utknęli w tej nieskończonej przestrzeni i nawiedziły ich dziwne wizje.

Jedną z takich wizji było spotkanie dwóch Barry’ch Allenów.

Nie jest to jednak wydarzenie bez precedensu. Ostatnim razem dwóch Flashów noszących to samo imię i nazwisko widzieliśmy razem na ekranie w ostatnim odcinku „Crisis on Infinite Earths” sprzed przerwy świątecznej. Do swojej roli z serialu „The Flash” z 1990 roku powrócił wtedy John Wesley Shipp, czyli aktor grający w „The Flash” z 2014 roku kilka różnych postaci, w tym jeszcze innego Szkarłatnego Speedstera.

crisis on infinite earths arrowverse class="wp-image-354619"

Tegoroczny crossover obfitował zresztą w liczne cameo. Do swoich ról powrócili aktorzy grający bohaterów w takich serialach jak „Smallville”, „Birds of Prey” czy „Titans”. Z kolei Brandon Routh z „Superman. Powrót”, który w „Arrowverse” portetuje Raya Palmara a.k.a. Atoma, znów zagrał Człowieka ze Stali. Częścią tego multiwersum okazały się nawet filmy o Batmanie z 1989 roku i 1966 roku.

Flash spotyka Flasha, czyli „Arrowverse” łączy się wreszcie z kinowym DC Extended Universe.

Przyznam, że tego cameo się zupełnie nie spodziewałem. Podczas podróży poprzez Speed Force zobaczyliśmy bowiem Flasha z kinowego uniwersum DC, którego portretuje Ezra Miller z kinowej „Ligi Sprawiedliwości”. Wdał się on w krótką rozmowę z Barry’m Allenem z „Arrowverse” i jest to wydarzenie bez precedensu, które otwiera furtkę do dalszych crossoverów pomiędzy telewizją a srebrnym ekranem.

To spotkanie dwóch Flashów nie miało jednak wpływu na fabułę i można traktować je w kategorii easter-egga. Sam odcinek skupił się zaś na poszukiwaniu przez bohaterów drogi wyjścia ze Speed Force. Tak jak można było podejrzewać, udało im się uciec i dotarli do Zarania Czasu. Wspierani przez Spectre’a pokonali Anty-Monitora i stworzyli od nowa multiwersum. Z kilkoma znaczącymi zmianami.

Earth-Prime w „Arrowverse”

W ostatnim odcinku crossovera, który był zarazem otwarciem 5. serii „DC’s Legends of Tomorrow”, mogliśmy zobaczyć, co de facto osiągnęli bohaterowie. Zgodnie z tym, czego oczekiwałem, stacja CW uprościła sobie nieco robotę i ściągnęła wszystkich bohaterów swoich seriali na ten sam glob. Earth-1 i Earth-38 połączyły się w jedną planetę, a być może wchłonęły też inne.

crisis on infinite earths arrowverse cw dc comics seriale arrow dcs legends of tomorrow earth-prime crossover class="wp-image-365049"

W nowym świecie, który stał się domem zarówno dla Flasha i Supergirl, jak i licznych innych bohaterów, w tym żyjącego dotychczas w innym wymiarze Black Lightninga. Zrobiło się tu nagle nieco ciasno! Zmieniło się też status quo i już teraz wiemy, Lex Luthor zmienił się w bohatera. Pełny obraz tych zmian poznamy zapewne dopiero w najbliższych tygodniach.

A wszyscy żyli długo i szczęśliwie... z jednym istotnym wyjątkiem.

Nawet skazany rzekomo na śmierć Barry Allen wymknął się kostusze dzięki innej inkarnacji tego herosa, ale Green Arrow nie miał tyle szczęścia. Oliver Queen po raz kolejny się poświęcił – tym razem by ratować nie tylko swoją Ziemię, ale wszystkie jej wersje. Jego ofiara, podobna do tej złożonej przez Iron Mana w „Avengers: Endgame”, nie poszła jednak na marne.

Green Arrow został pośmiertnie doceniony przez prezydent Stanów Zjednoczonych i dostał honorowe krzesło przy stole quasi Ligi Sprawiedliwości. Oczywiście fakt, że ten bohater nie żyje, wcale nie oznacza, że Stephen Amell już nigdy nie pojawi się w serialu będącym częścią „Arrowverse”. W multiwersum zostało przecież jeszcze wielu Oliverów Queenów. Nie ma tylko tego naszego.

Quo vadis, „Arrowverse”?

Dopiero najbliższe tygodnie dadzą nam odpowiedź na pytanie, jak dokładnie będzie wyglądał krajobraz tego multiwersum po zakończeniu „Crisis on Infinite Earths”, ale nie oznacza to, że kompletnie nic nie wiemy o przyszłości multiwersum stacji CW. Potwierdzono już, że najstarszym serialem na licencji DC w ramach tej serii, który wróci w tym roku z nowym sezonem, jest „The Flash”.

crisis on infinite earths arrowverse cw dc comics seriale arrow dcs legends of tomorrow earth-prime crossover class="wp-image-365031"

Oprócz tego spodziewamy się kolejnych serii „Supergirl”, „DC’s Legends of Tomorrow”, „Black Lightning” i „Batwoman”. Do tego dochodzi zapowiadany od dawna serial „Superman & Lois”. „Arrow”, chociaż główny bohater ponownie zginął - tym razem chyba już na dobre - wróci już tylko z kilkoma odcinkami. W ramówce zastąpi go… „Green Arrow and the Canaries”.

Tym samym duch Olivera Queena przetrwa za sprawą jego córki.

Fani mogą wreszcie odetchnąć z ulgą, a ich cierpliwość została nagrodzona. „Kryzys na Nieskończonych Ziemiach” w wydaniu telewizyjnym naprawdę się udał. Wisienką na torcie są zaś sceny z końcówki crossovera, które dały nam wgląd w kształt tego nowego multiwersum. Earth-Prime to w końcu tylko jeden ze światów, jakie powstały po pokonaniu Anty-Monitora. Zajrzeliśmy do kilku z nich:

  • Earth-2: rozgrywać się tu będzie nadchodzący serial o tytule „Stargirl”;
  • Earth-9: to właśnie ten wymiar jest domem młodych herosów z „Titans”;
  • Earth-12: miejsce akcji „Green Lantern”, czyli nadchodzącej serii HBO Max;
  • Earth-19: w tym uniwersum rozgrywał się skasowany już „Swamp Thing”;
  • Earth-21: tutaj z kolei zadomowiły się freaki z „Doom Patrol”.

Większość tych światów stworzona z myślą o produkcjach dystrybuowanych na platformie DC Universe. Należą do nich „Titans”, „Doom Patrol” i „Swamp Thing”. Z kolei pierwszy z seriali, czyli „Stargirl”, będzie emitowany zarówno przez stację CW, jak i w streamingu bezpośrednio od DC. Z kolei nowy „Green Lantern” trafi na nową platformę stacji HBO, czyli HBO Max.

crisis on infinite earths arrowverse cw dc comics seriale arrow dcs legends of tomorrow earth-prime crossover class="wp-image-365043"

Największym zaskoczeniem jest zaś rozdzielenie „Doom Patrol” i „Titans” na dwa osobne uniwersa. Wydawało się, że pierwszy z nich jest spin-offem tego drugiego, ale nic z tego - raczej nie ma już co liczyć na crossover. Jak się jednak nad tym głębiej zastanowić, to bardzo dobry ruch. „Tytani” twardo stąpają po Ziemi, a ten drugi zespół balansuje na granicy autoparodii.

Dostaliśmy też potwierdzenie, że do żywych wrócił Paragon Prawdy, czyli Superman w interpretacji Brandona Routha.

Ten bohater zamieszkuje świat nazywany Earth-96, ale owiewa go teraz nutka tajemnicy. Czy na pewno jest tym bohaterem, za którego go uważamy? Już wcześniej ten Clark Kent łączył w sobie nie tylko cechy Człowieka ze Stali z filmów, w tym z „Superman. Powrót”, ale również z komiksu „Kingdom Come”, w którym Joker zagazował redakcję Daily Planet, zabijając m.in. Lois Lane.

crisis on infinite earths arrowverse class="wp-image-354607"
REKLAMA

Oczywiście w głowach widzów pozostało też wiele innych pytań bez odpowiedzi. Co się stało ze wszystkimi mieszkańcami planet, które złączono w Earth-Prime? Co zmieniło się w życiorysach bohaterów? Ile osób wie o tym, że multiwersum zostało zniszczone? Z pewnością na część z nich odpowiedzą kolejne epizody seriali CW, a na część odpowiedzi nie poznamy nigdy.

„Crisis on Infinite Earths” przy tym można uznać za ogromny sukces. Co prawda kilkukrotnie crossover balansował na granicy autoparodii, ale w mojej opinii utrzymał średni poziom składających się na niego seriali. Było to ogromne wyzwanie logistyczne. Dobrze, że przynajmniej w telewizji DC jest w stanie nawiązać równą walkę z kinowym uniwersum Marvela.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA