Netflix wypuścił trzy gry mobilne. Jeśli masz farta, to od dziś w nie zagrasz

Firma zapowiedziała rewolucję w podejściu do walki o subskrybentów pod koniec lipca. Wyszło wtedy na jaw, że Netflix zdobył w poprzednim kwartale tylko 1,54 mln nowych użytkowników i dlatego szuka nowych rozwiązań. Dostęp do gier wideo miał być z nich wszystkich najważniejszy. Nie minęło zresztą dużo czasu, a Netflix uruchomił pierwsze testy tej usługi. Co ciekawe, stało się to na terenie naszego kraju. Miesiąc temu część Polaków dostała możliwość grania w "Stranger Things 3" i "Stranger Things: 1984". Jako pierwsi na świecie i oczywiście bez dodatkowych opłat.

Nadal mowa tylko o testach, dlatego nie wszyscy posiadacze aplikacji mogą już liczyć na obecność kolejnych produkcji z listy. Grona wybranych szczęściarzy od godziny 17:00 ma za to okazję wypróbować gry spoza licencji "Stranger Things". Co jest o tyle istotne, że pójście mniej znane marki da firmie realną odpowiedź, czy gry mobilne z poziomu subskrypcji Netfliksa w ogóle interesują jej klientów. Koniec końców może się to okazać malutkim dodatkiem, który nie będzie mieć większego znaczenia w szerokim kontekście kupowania konta na VOD.

"Card Blast" to utrzymana w kolorowej stylistyce gra karciana od amerykańskiego studia Rogue Games. W "Shooting Hoops" jedynym zadaniem gracza jest skierowanie piłki do kosza, zaś "Teeter" polega na zręcznościowym manewrowaniu platformą w taki sposób, żeby kulka wpadła do dziury. Za oba tytuły odpowiada kanadyjskie Frosty Pop. We wcześniejszym komunikacie prasowym Netflix podkreślał, że wybrał Polskę do testów z uwagi na szeroką społeczność fanów gier mobilnych. Czy jej członkowie przekonają się do "Card Blast", "Teeter" i "Shooting Hoops"? Osobiście mam swoje wątpliwości, zwłaszcza że na rynku nie brakuje świetnych gier na smartfony opartych o seriale takie jak "Simpsonowie", "South Park" czy "Bleach".