REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Wiadomość z ostatniej chwili: zombie zaatakowały GOG.com

Apokalipsa jest wszędzie. Żywe trupy wylewają się z ekranu monitora, z telewizorów, lodówek i ulotek rozdawanych na ulicy. To, że opanują również Good Old Games, było tylko kwestią czasu.

12.02.2013
16:35
Rozrywka Spidersweb
REKLAMA
REKLAMA

Narracja! Rzecz tak podstawowa, nawet w grach komputerowych, a jednak spychana na bezpieczny margines szaroburych trendów. Większość gier z rozkładającymi się (nie)żywymi zwłokami w roli głównej wygląda bliźniaczo podobnie. Mamy relatywnie rozległy teren (Dayz), na którym wykonujemy serię wtórnych misji (Dead Island), aby razem z towarzyszami uciec w bezpieczne miejsce, gzie być może zachowała się jeszcze znana nam cywilizacja (Left 4 Dead 2).

Uwielbiam gry o zombie. Tak samo uwielbiam niebanalne podejście do tematu i zabawę konwencją. Może dlatego The Walking Dead od Telltale Games odniosło w moim prywatnym zestawieniu tak ogromny sukces, stając na podium najlepszych gier 2012 roku? Tak czy inaczej, na horyzoncie pojawił się nowy tytuł, który tematykę zgniłych trupów traktuje w sposób nieschematyczny, bawiąc się konwencją i proponując odmienny sposób prowadzenia rozgrywki.

O co chodzi w Zafehouse: Diaries? Przede wszystkim, nowy tytuł na GOG.com to… gra tekstowa. Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się w samym centrum epidemii zombie, odcięci od wiadomości z zewnętrznego świata, z hordą żywych trupów wałęsających się bez celu za oknem. Na oparach kawy i resztach nikotyny w papierosach odnajdujecie dziennik. Dziennik, który wywraca do góry nogami wasze (już i tak) nędze życie, dając promyk nadziei, masę pytań i skąpą ilość odpowiedzi. Dziennik, który opowiada historię grupy śmiałków, którzy postanowili wydostać się z miasta, które zamieniło się w piekło na ziemi. Czy im się udało? Czy znaleźli miejsce, które można nazwać bezpiecznym? A może nie uciekli dalej, niż parę ulic, rozszarpani przez nadgnitych jegomości, reprezentujących ogromny przekrój klasowy i kulturowy, połączonych w szczytnym celu dorwania się do naszych wnętrzności?

Wraz z przeglądaniem kolejnych kart dziennika coraz bliżej poznajemy prawdziwych bohaterów Zafehouse, o których jedynie czytamy. Co interesujące, podczas rozgrywki będziemy mieli wpływ na decyzje podjęte przez twórców dziennika, na bieżąco kreując wydarzenia, które znajdą się na jego  następnych kartach.  Rozgrywka w systemie turowym opiera się na wydawaniu poleceń naszym „podopiecznym”, i obserwowaniu rezultatów skrupulatnie przemyślanych decyzji. Wysoki stopień losowości ma zapewnić graczowi chęć przejścia jej ponownie. I jeszcze raz. I jeszcze.

REKLAMA

Zafehouse: Diaries można kupić na GOG. com za cenę 10 dolarów (o 5 dolców taniej, niż na stronie producenta) . Nie jest to suma mała, ale wraz z grą otrzymujemy poradnik (który przy tytułach tekstowych może być naprawdę pomocny) oraz dwie tapety. Trochę mało jak na taką cenę. Pamiętajmy jednak, że gra jest jeszcze świeżynką, jej pierwotna premiera miała miejsce w 1012 roku. Niezdecydowanym rekomenduję zagranie w demo, dostępne za darmo do pobrania na stronie producenta (raptem 22 mb).

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA