REKLAMA

Disney po cichu zaktualizował zakończenie "She-Hulk". Chodzi o Kevina

Nowy serial Marvela o Jennifer Walters doczekał się aktualizacji. Disney zmodyfikował po cichu wyświetlane na ekranie linie dialogowe, aby ukryć tożsamość nowej "postaci", czyli Kevina. To dobry ruch, ale niestety sporo spóźniony. Widzom, którzy oglądali serial "She-Hulk" z włączonymi napisami na premierę, popsuto niespodziankę.

she-hulk-kevin-feige-marvel-disney-plus-aktualizacja
REKLAMA

Uwaga na spoilery z finału serialu "She-Hulk"!

Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.

She-Hulk do końca wyburzyła czwartą ścianę i zawstydziła nawet Deadpoola, a my musimy sobie teraz porozmawiać o K.E.V.I.N.I.E. Disney w cwany sposób wykorzystał motyw wprowadzony do uniwersum Marvela przez jego dwóch ojców-założycieli, czyli Stana Lee i Jacka Kirby'ego. W ramach MCU pojawił się sam Kevin Feige, który przywodzi na myśl Tego Ponad Wszystkimi z komiksów.

REKLAMA

Najnowszy i zarazem finałowy odcinek "She-Hulk" roz... rozmontował system. Disney pokazał, że umie śmiać się nie tylko z seksistów rodem z Reddita, 4Chana i komentarzy na YouTubie, ale również z samego siebie. Na ekranie pojawiła się nowa "postać" nazywana K.E.V.I.N., będąca parodią samego Kevina Feige'a, czyli szefa szefów Marvel Studios. Nie zabrakło też wzmianki o X-Menach i masy easter-eggów.

K.E.V.I.N. to teraz Kevin w finale "She-Hulk"

Co przy tym ciekawe, Disney Plus sam nieco popsuł dowcip poprzez... napisy. Postaci, które mówiły o robocie, jeszcze zanim ten się pojawił na ekranie, używały już jego akronimu K.E.V.I.N. (aczkolwiek Jen Walters w odpowiedziach używała normalnego imienia bez kropek). Tydzień po premierze platforma postanowiła wprowadzić tutaj drobną modyfikację. A o co w ogóle chodzi z tym robotem?

She-Hulk i K.E.V.I.N. sami w Disney+

Fani komiksów dobrze wiedzą, że Jennifer Walter A.K.A. She-Hulk burzyła czwartą ścianę i zwracała się bezpośrednio do widzów w czasach, gdy Deadpoola nie było jeszcze w planach. Bohaterka posiadała zdolność wychodzenia poza komiksowy kadr to tzw. Białej Przestrzeni, by szybko się przenosić z miejsca na miejsce. W serialu poświęconym tej postaci podobnego motywu również nie zabrakło.

Tytułowa superbohaterka nowego serialu Marvel Studios, który można oglądać w serwisie Disney+, zwracała się do widzów już w pierwszym odcinku "She-Hulk". Motyw był potem wykorzystywany wielokrotnie, ale w dziewiątym epizodzie, czyli na sam koniec sezonu, przeszła samą siebie (dosłownie). W pewnym momencie uznała, iż nie podoba jej się zakończenie i wyszła z kadru (również dosłownie).

Jennifer Walters trafiła do menu usługi Disney+

Przyznam, że nie spodziewałem się, iż Marvel Studios pozostanie aż tak wierne komiksom. W pierwszej chwili myślałem, że Disney+ się zawiesił, ale po chwili okazało się, że odcinek nadal trwa, tyle że atmosfera zrobiła się mocno meta. "She-Hulk" trafiła do siedziby Disneya, w której scenarzyści pracują nad jej sezonem i powiedziała im, co myśli o zakończeniu, jakie im przygotowali.

Chwilę później "She-Hulk" podpisała NDA (czyli klauzulę o poufności) i stanęła twarzą w twarz z robotem o imieniu K.E.V.I.N. Mechaniczny odpowiednik znanego z naszego świata Kevina Feige'a, który dowodzi całym Marvel Studios, zaczął dyskutować z Jennifer Walters o jej serialu, a cała scena była pełna zabawnych easter-eggów i mrugnięć okiem do fanów (i w tym przypadku dosłownie).

She-Hulk po zadaniu pytania o X-Menów puściła widzom oczko

Disney ma dystans

Co prawda ani Ryan Reynolds, ani Hugh Jackman nie zaliczyli cameo jako odpowiednio Deadpool i Wolverine w "She-Hulk", ale i tak jestem ukontentowany. W zaledwie kilka minut Marvel pokazał, że jest świadomy, iż fani po powrocie Patricka Stewarta czekają jak na szpilkach na X-Menów oraz rozumie krytykę ze strony tych widzów, którym nie podoba się, że filmy na podstawie często się kończą w podobny sposób.

Nie zabrakło również nawiązania do filmu "Czarna Pantera 2" w formie motywu muzycznego, który poleciał z głośników, gdy K.E.V.I.N. poprosił She-Hulk o przemianę w Jen poza kadrem "bo spece od efektów zajmują się już nowym projektem. Na koniec zaś Walters powróciła do swojego świata, ale ze zmienionym zakończeniem, w którym jej główny przeciwnik mocy podobnej do Hulka nie zyskał.

Czytaj też:

K.E.V.I.N. z "She-Hulk" ma w dodatku komiksowy pierwowzór.

Dowcip z Kevinem Feige'em jest zabawny sam w sobie, ale fani zauważyli, że jest on nawiązaniem do komiksów (podobnie jak poruszanie się przez She-Hulk przez menu Disney Plus, co można uznać za odpowiednik przejścia do Białej Przestrzeni). Stan Lee i Jack Kirby też pojawiali się okazjonalnie w swoich zeszytach. Raz prawie udało im się dotrzeć na ślub Reeda Richardsa i Sue Storm.

Ojcowie-założyciele komiksowego uniwersum Marvela wprowadzili do swego świata istotę o nazwie One Above All (nie mylić z Celestialem o tym samym imieniu), którą można uznać za wszechobecnego twórcę omniversum i wszystkich multiwersów. Bohaterowie wchodzili kilka razy w interakcję z Tym Nad Wszystkimi, który czasami przypomina Jacka Kirby'ego i posługuje się magicznym ołówkiem.

One Above All jest czymś na kształt jedynego prawdziwego boga dla uniwersum multiwersum omniwersum Marvela (w którym greccy, rzymscy i nordyccy bogowie są kosmitami, a Jezus mutantem). W przypadku MCU robot K.E.V.I.N. pełni podobną rolę i to dla każdej Ziemi, a nie tylko Ziemi-616Kang Zdobywca oraz The One Who Remains z "Lokiego" to przy nim mały pikuś.

Tekst został zaktualizowany 20.10.2022 r. o nowe informacje

REKLAMA

W cyklu NERDCORNER przyglądam się najważniejszym wydarzeniom ze świata superbohaterów… i nie tylko:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA