REKLAMA

SimCity Societies

SimCity to jedna z najlepszych i zarazem najstarszych serii tycoonów. Jest to więc bardzo silna marka w worku EA, co z jednej strony jest błogosławieństwem, a z drugiej przekleństwem.

Rozrywka Blog
REKLAMA

Przekleństwo w tym przypadku objawia się poprzez niechęć do dużych zmian w samej grze. A co tutaj dużo mówić, Societies to kompletnie inne spojrzenie na tematykę miasta od tego, które reprezentowały inne części serii. Czemu piszę inne, a nie poprzednie? Ponieważ właśnie od interpretacji tego, jak się rozwinie seria, zależy moja ocena tej gry.

REKLAMA

Społeczeństwo wita nowe…

Ale zanim dojdziemy do tych dywagacji, trochę o samej grze. SimCity: Societies (bądź Społeczeństwo) stawiać będzie przede wszystkim na (jak sama nazwa wskazuję) społeczność, która zasiedla miasto. Obywatele ci będą poprzez swój styl życia, który zależy od budynków, produkować zasoby, takie jak pracowitość, czy kreatywność, które z kolei będą popychały miasto w danym kierunku. I tak jeśli postanowimy, że nasze miasto ma się stać drugim Manhattanem, będziemy kierować oczy naszych podopiecznych w stronę wysokich wieżowców i edukacji, jeśli zaś zainteresuje nas wielkie zagłębie Ruhry, postawimy koło bloków fabryki i będziemy liczyć emisję CO2 do atmosfery (bądź, jeśli wolicie, zniszczymy autostradami kolejną dolinę Rospudy). Oczywiście bez problemów się nie obejdzie, będzie ich multum i ich rozwiązanie zależy od nas. Jeśli np. będziemy przeżywali zalew bandytów i rzezimieszków, możemy zrobić kilka rzeczy, by temu zaradzić. I tak albo pójdziemy w stronę resocjalizacji i naprawy problemu u podstaw albo (tak jak nasz ukochany minister) postawimy na program zero tolerancji montując wszędzie kamery i telebimy wyświetlającymi pouczenia, policję zaś rozbudujemy do takiego stopnia, by wzorem dawnej epoki każdy obywatel miał swoją teczkę i był pod okiem dwóch czujnych milicjantów, dzięki czemu zbudujemy wspaniały organizm, który będzie kontrolował obywateli w trosce o ich bezpieczeństwo, niczym w roku 1984.

… i żegna stare

Wszystko na razie wygląda całkiem obiecująco, w końcu jak może zaszkodzić staremu dobremu SimCity trochę mechanizmów społecznych? Ano niby nie może, gdyby nie to, że kosztem rozwoju jednej sfery, społecznej, spłycono tą drugą, ekonomiczno-rozwojową, pełniącą dotychczas dominującą rolę.

I tak do lamusa odeszły strefy, budynki stawiamy ręcznie. To jasno pokazuje, że mimo tego, że ich typów będzie ok. 350, miasto znacznie się skurczy, bowiem kto będzie miał na tyle siły, by wyklikać domki na powierzchni choćby kilku maksymalnych stref z SimCity 4? Wraz ze zniknięciem stref zmniejszy się też poziom skomplikowania rozgrywki od tej strony. Nie będzie potrzeby doprowadzania prądu i wody do budynków, zaś fakt ręcznego ich stawiania eliminuje mechanizmy losowe, które wpływały na to, czy dane zabudowania się u nas pojawią. Owszem, będzie szereg wymagań, które będzie trzeba spełnić, by móc postawić w naszym mieście duży wieżowiec, bądź ogromną fabrykę, mam jednak nieodparte wrażenie, że będzie to o niebo prostsze, niż ściągnięcie do swego miasta siedziby Banku Vu (czy jakoś tak), który daje pracę 4 tyś. ludzi (jeśli nie graliście w SimCity 4, to nie zdajecie sobie sprawy jak astronomiczna to suma i jak wiele kłopotów może rozwiązać jeden taki budynek).

Ogólnie mam nieodparte wrażenie, że przez wykastrowanie (nie bójmy się tego słowa) systemu ekonomicznego i po zastąpieniu go dziwno-ekonomiczno-społecznym systemem gra stanie się o wiele prostsza. Wybudowanie, zarządzanie, a później rozszerzanie miasta w SimCity 4 było zadaniem na wiele godzin, a jak ktoś śnił o prawdziwym mega polis, musiał na to poświęcić nawet całe miesiące. W przypadku zaś Societies mam znowu nieodparte wrażenie, że po spełnieniu swojej zachcianki w stylu zbudowania miasta przemysłowego czy centrum kulturowego, która zapewne więcej niż kilkanaście godzin nie zajmie, porzucimy to i zabierzemy się za kolejne, inne miasto. Co prawda długość gry mają wydłużyć wyzwania znane z dodatku do SimCity 4, czy sytuacje kryzysowe jak bunt uczniów przeciw nowej dyrektorce z ministerstwa mag… ups, to nie ta gra… (choć bunty przeciw tyranom mają być, ciekawe tylko czy ich liderzy będą skakać przez płoty w kryzysowych momentach?)

REKLAMA

imCity 5 czy SimCity Societies?

Wspomniałem o tym na początku tekstu, czas więc to trochę rozwinąć. Wiem, że przez moją zapowiedź wyziera niechęć do nowej wizji SimCity studia Tilted Mill, ma to jednak swoje źródło właśnie w tym pytaniu. Czy Societies jest przedstawicielem głównej linii serii SimCity i zarazem jej przedstawicielem, czy może też seria ulega rozwidleniu w dwóch kierunkach, społecznym i ekonomicznym? Mam gorącą nadzieję, że ta druga opcja jest prawdziwa. Nie mam nic przeciwko Societies jako tako, szanuję odwagę EA, która zdecydowała się na dość nietypowy dla siebie krok i powierzyło pieczę nad produktem Tilted Mill, która również odważnie postanowiła odmienić koncepcję serii i jak na razie, odrzucając porównania z innymi grami serii, wychodzi im to nieźle (choć oprawa graficzna lekko trąci myszką) i z chęcią zagram w tą grę. Pod warunkiem, że kiedyś otrzymam pełnoprawne SimCity 5.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA