Halo, Netflix, czy ty się przypadkiem nie zagalopowałeś? Można było się domyślić, że "Zatajone grzechy" to będzie pikantna produkcja, ale to, co się w niej dzieje, jest naprawdę grube. Czegoś takiego dawno nie wiedziałam.

Meksykański thriller już od pierwszych sekund próbował wciągnąć mnie w przedstawioną historię. Efekt jest taki, że musiałam się upewnić, czy na pewno oglądam tę produkcję od początku - "Zatajone grzechy" ("Pecados inconfesables") wyglądają tak, jakby były zlepkiem krótkich materiałów z TikToka i generatorem najbardziej absurdalnych i dramatycznych pomysłów, byle tylko utrzymać widza przed ekranem. Nietrudno się zatem domyślić, że fabuła pozostawia wiele do życzenia i nawet sami widzowie uważają, że ten serial przekracza granice dobrego smaku.
Zatajone grzechy: opinia o thrillerze Netfliksa
Serial zaczyna się, delikatnie mówiąc, dynamicznie. Helena (Zuria Vega) w pośpiechu pakuje swoje rzeczy, chcąc uciec z domu. Jej mąż-milarder, Claudio (Erik Hayser), nie zamierza jednak dać jej odejść. Mimo że sytuacja wyglądała niebezpiecznie - ona groziła mu nożem, a on celował do niej z broni - małżeństwo przeszło nad tą sytuacją do porządku dziennego.
Kilka tygodni później Helena udaje się do eleganckiego baru na dachu, gdzie wpada jej w oko młody i przystojny Ivan (Andres Baida). Splotem przypadków mężczyzna pojawia się na Tinderze Heleny, a kiedy para zostaje "zmatchowana", ich romans zaczyna się właściwie natychmiast. Od tej pory para co czwartek umawia się na upojne spotkania, aż w końcu uzmysławiają sobie, że ich relacja to coś więcej niż tylko seks. Mimo to dopiero po około trzech miesiącach Ivan dowiaduje się, że Helena jest mężatką.
Trudno powiedzieć, dlaczego mielibyśmy uwierzyć w taki stan rzeczy, ale w porządku, idźmy w to dalej. Kiedy kochanek Heleny uzmysławia sobie, że tkwi ona w toksycznym związku, postanawia pomóc ukochanej uwolnić się ze szponów tyrana. Gdy Ivan dowiaduje się, że Claudio ma słabość do młodych mężczyzn, postanawia udawać dziennikarza chcącego napisać biografię milionera, a następnie uwiedzie go, co zostanie udokumentowane na ukrytej kamerze. Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, nie wszystko idzie zgodnie z planem.
To zaledwie część wszystkich absurdów, które twórcy z jakiegoś powodu postanowili wpleść do tego serialu. Być może osobno miałyby jakiś sens, ale połączenie ich wszystkich na raz było fatalnym pomysłem. Wygląda to tak, jakby scenarzyści zapytali: "Chcecie więcej scen seksualnych, napadów z bronią czy pościgów samochodowych?", na co usłyszeli odpowiedź: "Tak". W tym serialu wszystko to zostało upchnięte w 18 ciężkostrawnych odcinków, przy czym spora część akcji rozgrywa się już w pierwszym epizodzie.
"Zatajone grzechy" trudno się ogląda, bo - co śmieszne - mimo że w pierwszym odcinku dzieje się sporo, to o bohaterach w zasadzie niczego się nie dowiadujemy. Dlaczego Helena tak panicznie chciała uciec przed Claudio? Kim jest Ivan? Ba, kim właściwie jest Helena? Gdzie pracuje jej mąż? I kim ona sama jest zawodu? Dlaczego z kamienną twarzą przygląda się seksualnym upodobaniom swojego męża? Serial, zamiast odpowiadać na te pytania, sprawia, że z każdym kolejnym odcinkiem piętrzą się kolejne.
Choćbym chciała za coś "Zatajone grzechy" pochwalić, to po prostu nie mogę, bo naprawdę nie znalazłam w nim niczego interesującego. No, może jest jedna mała zaleta - przez to, że ta produkcja jest tak absurdalna, można zakładać, jak daleko twórcy się posuną. A że posuwają się daleko i ochoczo korzystają z bogactwa generatora najbardziej dramatycznych pomysłów, to zabawa jest przednia. Do czasu, aż ta kumulacja losowych scen sklejonych w jedną całość zacznie potwornie męczyć i robić widzom papkę z mózgu. Za mało sensu, za dużo seksu.
- Tytuł serialu: Zatajone grzechy (Pecados inconfesables)
- Lata emisji: 2025
- Liczba sezonów: 1
- Twórcy: Leticia López Margalli, Guillermo Ríos
- Obsada: Zuria Vega, Andres Baida, Erik Hayser, Manuel Masalva
- Nasza ocena: 2/10
- Ocena IMDb: 4.3/10
O produkcjach Netfliksa czytaj w Spider's Web:
- Nowy thriller odrzuca użytkowników Netfliksa. Jest za ostry
- Subskrybenci Netfliksa rzucili się na ten horror. To opowieść pełna tajemnic
- Nowy serial akcji Netfliksa wykopał sobie miano drugiego Johna Wicka
- Widzowie skarżą się, że nie mogą spać po tym horrorze Netfliksa
- Netflix ma rekordzistę. Nowy film z najlepszym otwarciem w historii